Stary smartfon, zamiast zagracać szufladę, może zarobić na swojego następcę
Nowy program odkupu Xiaomi nazwało „Oddaj – Zyskaj” i działa już w 12 europejskich krajach, w tym u nas. Chiński producent chce w ten sposób połączyć sprzedaż nowych urządzeń z ekologicznym podejściem do zużytej elektroniki. Procedura postępowania jest prosta i sprowadza się do wykonania trzech prostych kroków – najpierw trzeba sprawdzić wycenę online, wybierając model i określając stan techniczny urządzenia.
Jeśli propozycja kwotowa nas satysfakcjonuje, wysyłamy sprzęt na koszt Xiaomi – mamy na to 14 dni. Ostatni etap to weryfikacja stanu urządzenia przez specjalistów i – jeśli wszystko pójdzie dobrze – przelew środków na konto. Uczestnikom akcji Xiaomi proponuje dodatkowe zachęty, jeśli w ramach odkupu skorzystamy od razu z oferty zakupu nowego sprzętu – kwota, którą można dodatkowo zaoszczędzić może wynieść nawet 600 zł.

Xiaomi oczywiście nie działa w pojedynkę – akcja jest prowadzona we współpracy z zarejestrowaną we Francji firmą Recommerce – europejskim liderem w odkupie i odnawianiu elektroniki. Stosowane procedury gwarantują zachowanie najwyższej poufności danych i profesjonalne usunięcie ich z urządzenia w trakcie weryfikacji i odnowy. Co się dzieje z odnowionymi urządzeniami? Jak można się spodziewać, trafiają na rynek wtórny – często do krajów rozwijających się, gdzie smartfony odnowione są znacznie tańszą, bardzo atrakcyjną alternatywą dla sprzętu fabrycznie nowego.
Czytaj też: Xbox Cloud Gaming dogoni Nvidię? Granie w chmurze Microsoftu będzie przyjemniejsze
Recommerce przygarnie także starszy sprzęt
Jak podkreśla Xiaomi, oferta trade-in nie dotyczy tylko najnowszych modeli – z punktu widzenia rynku wtórnego nawet kilkuletnie smartfony mogą mieć swoją wartość, tyle że nie ma co spodziewać się kokosów z odsprzedaży. Oczywiście warto tu pamiętać o dobrej zasadzie króla Koviru Esterada Thyssena (kto nie wie, o co chodzi, niech nadrobi książkowego „Wiedźmina”) – mieć 200 zł, a nie mieć 200 zł to już razem 400 zł. Krótko mówiąc, lepiej mieć nawet nieduże pieniądze, niż zalegający elektrozłom w szufladzie.