Transport morski od dziesięcioleci tkwi w pułapce ciężkiego oleju opałowego, a więc niechlubnego produktu ubocznego rafinacji ropy naftowej. Ten sektor generuje około 3% światowych emisji gazów cieplarnianych, a presja na zmiany systematycznie stale rośnie. Przewoźnicy morscy wprawdzie szukają rozwiązań, ale wszelkie dostępne i sensowne opcje często wymagają kosztownych modyfikacji silników lub oferują zbyt małą ilość energii w stosunku do objętości. Amerykański koncern Honeywell chce jednak pokazać, że “można inaczej”.
Dwuetapowy proces od surowca do paliwa, czyli sekret biocrude
Honeywell zaprezentował technologię, która może przynieść realną zmianę. Opracowany przez tę firmę system Biocrude Upgrading przekształcił odpady rolne i leśne w gotowe paliwo okrętowe, które można stosować w obecnie używanych silnikach. Co istotne, charakteryzuje się ono wyższą gęstością energii niż wiele konkurencyjnych biopaliw, co przekłada się na możliwość pokonania większych dystansów bez konieczności uzupełniania zbiorników. Technologia Honeywell rozwiązuje podstawowy problem związany z biopaliwami, a więc to, jak efektywnie przetworzyć rozproszone odpady w wysokiej jakości paliwo. Cały proces składa się z dwóch etapów, co znacząco obniża koszty operacyjne.
Czytaj też: Polska może czerpać energię z Bałtyku na wzór USA. Kalifornijska technologia pokazuje nowe możliwości dla naszego wybrzeża

Pierwsza faza odbywa się bezpośrednio w miejscach pozyskiwania surowca. Odpady roślinne i rolnicze, takie jak zrębki drzewne czy pozostałości pożniwne, są od razu przekształcane w bardziej stabilny biocrude, co radykalnie zmniejsza koszty transportu. W praktyce bowiem ten surowiec to gęsty, energetyczny półprodukt ropopochodny otrzymywany z biomasy, który zachowuje się podobnie do surowej ropy. Dzięki temu, zamiast przewozić tony wilgotnej biomasy na duże odległości, producenci mogą dostarczać do rafinerii produkt znacznie bardziej skoncentrowany.
Czytaj też: Inteligentny dom to sensowne oszczędności. Technologia zwraca się szybciej niż myślisz
Drugi etap wytwarzania biopaliwa z biocrude to już sama rafinacja w scentralizowanych zakładach. Właśnie w tym miejscu ten surowiec zamienia się w paliwo morskie, benzynę lub zrównoważone paliwo lotnicze. Honeywell twierdzi, że ich proces rozwiązuje długotrwałe problemy z przekształcaniem biocrude w paliwa o parametrach porównywalnych z konwencjonalnymi produktami naftowymi. Oznacza to, że operatorzy statków mogą je tankować do standardowych zbiorników bez jakichkolwiek modyfikacji silników czy systemów paliwowych. Jest to zasadnicza różnica w porównaniu z alternatywami takimi jak LNG czy wodór, które wymagają kompleksowej przebudowy jednostek pływających. Wisienką na torcie jest wyższa gęstość energii niż w przypadku wielu obecnych alternatyw biopaliwowych, bo ta oznacza, że statek może przepłynąć większy dystans przy tej samej objętości paliwa.

Czytaj też: Wielka kontrola pomp ciepła przyniosła szokujące wyniki. Tysiące Polaków może mieć problem
Honeywell oferuje technologię w formie prefabrykowanych, modułowych instalacji. Takie podejście ma przyspieszyć wdrożenie i zmniejszyć początkowe ryzyko inwestycyjne dla klientów. Zamiast budować ogromne zakłady od podstaw, producenci mogą wykorzystać sprawdzone moduły, które można szybko uruchomić. Jednak sam Biocrude Upgrading to tylko jeden element szerszej strategii Honeywell w obszarze paliw odnawialnych. Firma od lat modernizuje rafinerie, pomagając im przejść na produkcję niskowęglowych alternatyw dla tradycyjnych paliw kopalnych, ale jednocześnie nie jest jedynym graczem w tej przestrzeni. Niedawno przecież kanadyjscy badacze odkryli bakterię zdolną do przekształcania odpadów spożywczych w odnawialny gaz ziemny.
Czy rewolucja jest już tuż za rogiem?
Chociaż technologia wydaje się obiecująca, to jej sukces zależeć będzie od wielu czynników. Kluczowe będzie utrzymanie konkurencyjnych cen w stosunku do tradycyjnych paliw oraz zapewnienie stabilnych dostaw surowców. Warto też pamiętać, że każde nowe rozwiązanie wymaga czasu na pełne wdrożenie i optymalizację procesów, więc Honeywell z pewnością nie ma łatwego zadania do “zmienienia świata na lepsze”, ale sam kierunek zmian wydaje się właściwy.