
Odkrycie, które mogło umknąć uwadze
Kometa 3I/ATLAS została zidentyfikowana 1 lipca 2025 roku i od razu zwróciła uwagę swoimi parametrami. To już trzeci potwierdzony obiekt pochodzący spoza Układu Słonecznego, po słynnych ‘Oumuamua i 2I/Borisov. Jej jądro ma średnicę około 5,6 kilometra, co czyni ją znacznie większą od poprzednich międzygwiezdnych gości. Co ciekawe, to nie zawodowi astronomowie, a pasjonat kosmosu Simeon Schmauß dokonał potencjalnie przełomowej obserwacji. Przeanalizował on publicznie dostępne zdjęcia z kamery Mastcam-Z łazika Perseverance i dostrzegł coś niezwykłego.
Czytaj też: Obiekt międzygwiezdny 3I/ATLAS stał się jeszcze dziwniejszy. Wszystko przez jego metaliczny skład
Po złożeniu 20 obrazów z Mastcam-Z znalazłem słabą smugę światła w gwiazdozbiorze Korony Północnej, blisko miejsca gdzie spodziewano się komety – wyjaśnia Schmauß
Gdyby te obserwacje się potwierdziły, byłby to pierwszy przypadek w historii, gdy obiekt międzygwiezdny został uwieczniony z powierzchni innej planety. Najwięcej emocji wzbudzają jednak zdjęcia z kamery Navcam, które ukazują tajemniczy cylindryczny kształt. Ten niecodzienny wygląd natychmiast wywołał spekulacje dotyczące możliwego sztucznego pochodzenia obiektu. Avi Loeb, astrofizyk z Harvardu znany z kontrowersyjnych teorii na temat ‘Oumuamua, ponownie zasugerował możliwość, że mamy do czynienia z wytworem obcej cywilizacji. Jego zdaniem niezwykła trajektoria i prędkość komety wymagają dokładniejszego zbadania pod kątem nienaturalnego pochodzenia. Większość naukowców pozostaje jednak sceptyczna. Wyjaśniają, że wydłużony kształt to prawdopodobnie efekt techniczny – wynik nałożenia wielu ekspozycji podczas ruchu komety. Horace Drew z australijskiego CSIRO zwrócił uwagę na jeszcze jeden szczegół: zieloną poświatę widoczną na części zdjęć. Jego zdaniem może to świadczyć o obecności niklu na powierzchni obiektu, co byłoby nietypowe dla zwykłej komety.
Oficjalne instytucje zachowują dystans
Sytuację komplikuje fakt, iż NASA obecnie nie funkcjonuje normalnie z powodu problemów z finansowaniem. Europejska Agencja Kosmiczna również obserwowała kometę przy użyciu swoich marsjańskich sond, jednak przetwarzanie zebranych danych wymaga czasu. Milczenie głównych agencji kosmicznych nie umknęło uwagi społeczności internetowej. Pojawiają się głosy sugerujące celowe ukrywanie informacji o charakterze obiektu. Naukowcy uspokajają jednak, że kometa nie stanowi żadnego zagrożenia dla Ziemi. W punkcie największego zbliżenia znajdzie się w odległości około 270 milionów kilometrów od naszej planety. Obserwacje 3I/ATLAS mogą przynieść ważne informacje na temat obiektów przylatujących do nas z innych układów gwiezdnych. Niezależnie od tego, czy okaże się zwykłą kometą, czy czymś bardziej egzotycznym, cała sytuacja pokazuje rosnącą rolę astronomii obywatelskiej.