Nietypowe właściwości chemiczne
Międzynarodowy zespół badawczy zaobserwował coś zupełnie niespodziewanego. W gazowej otoczce 3I/ATLAS wykryto niezwykłe proporcje niklu i żelaza, które radykalnie różnią się od wszystkiego, co znamy z obserwacji komet pochodzących z naszego układu. Co ciekawe, sama obecność tych metali w takich warunkach stanowi poważną zagadkę dla naukowców.
Jak tłumaczą specjaliści:
W odległościach, w których obserwuje się komety, temperatura jest zbyt niska, aby odparować ziarna krzemianowe, siarczkowe i metaliczne, które zawierają atomy niklu i żelaza. Dlatego obecność atomów niklu i żelaza w komie kometarnej jest niezwykle zagadkowa
Co intrygujące, nikiel był wykrywalny przez cały czas obserwacji, niezależnie od odległości obiektu od Słońca. Natomiast żelazo pojawiło się dopiero, gdy kometa zbliżyła się na odległość mniejszą niż 2,64 jednostki astronomicznej, czyli około 395 milionów kilometrów. Astronomowie rozważają obecnie dwie główne koncepcje, które mogłyby wyjaśnić te niecodzienne właściwości. Pierwsza zakłada, iż obiekt naturalnie zawiera wyjątkowo duże ilości metali. Druga sugeruje istnienie nieznanych dotąd mechanizmów chemicznych, które powodują zwiększoną produkcję tych pierwiastków.
Warto zauważyć, że 3I/ATLAS został sklasyfikowany jako “kometa zubożona w węgiel”, co stanowi kolejną cechę odróżniającą go od typowych komet. Mimo to wykazuje wyjątkową aktywność we wczesnych etapach swojej wędrówki, szczególnie w zakresie emisji niklu i żelaza. Co ciekawe, naukowcy przewidują, iż wraz ze zmianą pozycji względem Słońca, obiekt ten może stopniowo upodobnić się pod względem składu chemicznego do komet Układu Słonecznego. Gdyby tak się stało, sugerowałoby to, że jego niezwykłe właściwości mają charakter przejściowy.
Wymiary obiektu i kontrowersje związanego z jego obecnością
Rozmiary kosmicznego gościa są równie imponujące co jego skład chemiczny. Astronom Avi Loeb oszacował średnicę obiektu na ponad 5 kilometrów. Dla porównania, pierwszy rozpoznany obiekt międzygwiezdny, czyli 1I/Oumuamua, miał zaledwie 110 metrów średnicy. Loeb zaproponował wykorzystanie sondy Mars Reconnaissance Orbiter do dokładniejszych obserwacji podczas przelotu obok Czerwonej Planety. Takie badania mogłyby dostarczyć precyzyjniejszych danych na temat struktury i właściwości fizycznych obiektu. Wśród bardziej kontrowersyjnych hipotez pojawia się sugestia, jakoby 3I/ATLAS był wytworem obcej technologii. Choć większość dowodów wskazuje na naturalne pochodzenie komety, Loeb przemawia za otwartością na niestandardowe interpretacje.
Czytaj też: Ziemia ma tajemniczego kosmicznego towarzysza od 60 lat. Nikt o nim nie wiedział
3I/ATLAS stanowi żywy dowód na to, jak niewiele wciąż wiemy o międzygwiezdnych podróżnikach odwiedzających nasz układ planetarny. Jego niezwykły skład chemiczny i imponujące rozmiary zmuszają astronomów do ponownego przemyślenia dotychczasowych teorii dotyczących komet pochodzących spoza Układu Słonecznego. Bez wątpienia można stwierdzić, że każda taka zagadka przybliża nas do lepszego zrozumienia wszechświata. Być może kolejne obserwacje i analizy pozwolą rozwikłać tajemnice, które dziś wydają się nierozwiązywalne. Na razie jednak 3I/ATLAS pozostawia nas z wieloma pytaniami.