Pierwszy taki silnik na świecie przeszedł testy. Technologia Rolls-Royce’a zaskoczyła całą branżę

Branża morska przechodzi właśnie jeden z najtrudniejszych okresów w swojej historii. Coraz ostrzejsze wymogi środowiskowe i rosnąca presja na ograniczenie emisji zmuszają producentów do szukania nowych rozwiązań. W tym kontekście każda informacja o alternatywnych napędach wzbudza ogromne zainteresowanie. W laboratoriach Rolls-Royce’a dzieje się coś, co może znacząco wpłynąć na przyszłość transportu morskiego. Niemiecki oddział koncernu przeprowadził testy, które przyciągnęły uwagę całego środowiska żeglugowego.
...

Nowe podejście do starego problemu

Pierwszy na świecie szybkobieżny silnik morski zasilany wyłącznie metanolem pomyślnie przeszedł wstępne próby w ramach projektu meOHmare. To osiągnięcie, na które wielu w branży czekało od lat. Metanol stanowi technologiczne wyzwanie zupełnie inne niż tradycyjne paliwa. Jego właściwości fizykochemiczne wymusiły na inżynierach niemal całkowite przeprojektowanie jednostki napędowej. Konieczne były zmiany w systemie wtrysku, procesie spalania, turbodoładowaniu i sterowaniu silnikiem. Nawet infrastruktura testowa wymagała znaczących modyfikacji.

Czytaj też: Koniec z elektrykami? Tak oszczędnego silnika spalinowego jeszcze nie było

To jest prawdziwa światowa nowość. Do tej pory nie ma innego szybkobieżnego silnika w tej klasie wydajności, który działałby wyłącznie na metanolu – tłumaczy Jörg Stratmann z Rolls-Royce

Projekt łączy siły kilku podmiotów – specjalistów od wtrysku paliwa z Woodward L’Orange GmbH oraz naukowców z instytutu WTZ Roßlau. Całość jest finansowana przez Niemieckie Federalne Ministerstwo Gospodarki i Energii, z ambitnym planem opracowania kompletnej, klimatycznie neutralnej koncepcji silnika jeszcze w tym roku.

Dlaczego akurat metanol?

Wybór tego paliwa nie jest przypadkowy. Gdy metanol jest produkowany z energii odnawialnej metodą power-to-X, oferuje niemal zerowy bilans emisji dwutlenku węgla. To zasadnicza różnica w porównaniu z konwencjonalnymi paliwami okrętowymi. Metanol ma kilka istotnych zalet. Jest biodegradowalny, co oznacza, że ewentualne wycieki stanowią mniejsze zagrożenie dla środowiska morskiego. Przechowywanie nie wymaga skomplikowanej infrastruktury kriogenicznej, jak w przypadku wodoru. Podczas spalania powstaje mniej zanieczyszczeń niż przy użyciu oleju napędowego.

Dla nas metanol to paliwo przyszłości w żegludze – czyste, wydajne i przyjazne dla klimatu. Spala się ze znacznie niższymi emisjami niż paliwa kopalne i ma wysoką gęstość energii w porównaniu do innych zrównoważonych źródeł energii – dodaje Denise Kurtulus z Rolls-Royce

Rolls-Royce widzi zastosowanie swojej technologii przede wszystkim w promach pasażerskich, luksusowych jachtach i statkach zaopatrzeniowych. Szczególnie operatorzy regularnych połączeń promowych, którzy muszą spełniać restrykcyjne normy emisji w strefach przybrzeżnych, mogą być zainteresowani takim rozwiązaniem. Brytyjski producent zdaje sobie sprawę, iż droga do powszechnego zastosowania tej technologii będzie długa. Równolegle z silnikiem jednopaliwowym rozwija koncepcję dwupaliwową, pozwalającą na wykorzystanie zarówno metanolu, jak i tradycyjnego oleju napędowego. To rozwiązanie przejściowe na czas rozwoju infrastruktury paliwowej.

Czytaj też: YASA z nowym rekordem gęstości mocy. Ten silnik elektryczny osiąga niebotyczne rezultaty

Dostępność zielonego metanolu to nie jedyny problem. Paliwo produkowane z odnawialnych źródeł energii wciąż jest droższe od konwencjonalnych alternatyw. Masowa produkcja wymagałaby ogromnych inwestycji w elektrolizery i instalacje do wychwytywania dwutlenku węgla. Rolls-Royce stawia jednak na długoterminową perspektywę. Firma inwestuje w technologie, które dziś mogą wydawać się niszowe, by za kilka lat stać się standardem. Z zaostrzającymi się normami Międzynarodowej Organizacji Morskiej dotyczącymi emisji gazów cieplarnianych, armatorzy będą musieli szukać rozwiązań – i silniki na metanol mogą być jedną z odpowiedzi.