Canva udostępnia Affinity za darmo jako aplikację graficzną wszystko-w-jednym

O tym, że Affinity szykuje coś grubego, było wiadomo od paru tygodni. Wskazywały na to maile, jakie zostały rozesłane do klientów 2 października, informujące, że 30 października nadejdzie „Creative freedom”. Bodaj jednocześnie firma bezpłatnie udostępniła swoje aplikacje dla iPada. Atmosfera była więc podgrzana, a oczekiwania wysokie, nawet jeśli mało kto wiedział, czego się spodziewać.
...

Koniec z trzema niezależnymi aplikacjami – nadchodzi Affinity 3

Kiedy w marcu 2024 roku Canva przejmowała Affinity jednym z podstawowych pytań stawianych przez komentatorów było, jak też nowy właściciel zdoła pogodzić systemową niemal niechęć producenta do subskrypcji i AI z tym, że model biznesowy Canvy silnie opierał się na jednym i drugim. Tak, mieliśmy deklaracje, że nic się nie zmieni, jednak doświadczenie uczy, że nawet jeśli są składane szczerze, to ich termin ważności nie jest nieograniczony.

Affinity
Widzę też możliwe zagrożenia. Affinity Creative Suite jako całość i poszczególne programy zyskały użytkowników głównie dzięki temu, że były dostępne na zasadzie „kupujesz i masz”. Canva wprawdzie deklaruje, że nic się nie zmieni, ale mam wątpliwości, jak długo powstrzyma się przed pokusą, gdyż w końcu z subskrypcji żyje i to nie najgorzej. Spodziewałbym się najpierw delikatnego sondowania (patrzcie, mamy tu subskrypcję Canva Pro, a w jej ramach za darmo programy Affinity), jakiegoś zestawu zachęt, a jak już żaba zacznie się na dobre gotować, to albo wzrost ceny za tradycyjny zakup (jako kolejna zachęta), albo zupełną likwidację samodzielnych licencji.

Minęły niemal dwa lata i możemy na własne oczy zobaczyć, jak Canva wyobraża sobie przyszłość Affinity. Dotychczas oddzielne programy – Designer, Photo i Publisher – zostały połączone w jedną ujednoliconą platformę desktopową działającą na systemach macOS i Windows (zarówno x64 jak i ARM, a wersja na iPadOS ma pojawić się w przyszłości. Użytkownicy mogą teraz swobodnie przełączać się między trybami Pixel, Vector i Layout w ramach pojedynczej aplikacji, przy czym integracja wszystkiego pod jednym dachem pozwala na mieszanie narzędzi z różnych trybów pracy oraz zapisywania własnych konfiguracji pasków. Dla osoby pracującej nad plakatami przydatny może być zestaw łączący edycję zdjęć z grafiką wektorową, podczas gdy przy projektowaniu publikacji bardziej przydadzą się narzędzia typograficzne.

Czytaj też: WhatsApp wreszcie da użytkownikom Apple Watch pełnoprawną aplikację towarzyszącą

Affinity 3 dostępny za darmo, chociaż nie do końca

Nowa aplikacja została zintegrowana z ekosystemem Canvy i jest ono niezbędne zarówno do pobrania, jak i korzystania z programu. Program jest zasadniczo darmowy – wszystkie podstawowe zadania wykonamy bez konieczności płacenia choćby grosika. Projekty stworzone w Affinity można bezpośrednio przesyłać do Canvy, ale tu właśnie kończy się sielanka – by skorzystać z bardziej zaawansowanych funkcji Canvy takich jak usuwanie tła czy edycja generatywna wymagana jest subskrypcji Canva Premium, kosztująca w tej chwili 50 zł – pewnie większość dotychczasowych użytkowników, nieprzepadających za AI, tej sekcji i tak nawet kijem nie dotknie.

Affinity

Program zachowuje kompatybilność z formatami danych V2 – ale tylko w jedną stronę. Odczytamy stare pliki bez problemu, ale nie ma sposobu, by zapisać je w formacie zgodnym ze starszymi aplikacjami – złośliwi powiadają, że to by zachęcić do migracji, ale trzeba pamiętać, że stare formaty przechowywały dane jednego typu, a nowy format musi być przystosowany do tego, że w jednym pliku mogą znaleźć się zarówno dane wektorowe, bitmapowe i jeszcze layout strony.

Dla obecnych użytkowników Affinity ważną informacją jest także i to, że poprzednie wersje Affinity V2 pozostają w pełni funkcjonalne – utrzymywane będą serwery aktywacji, natomiast same aplikacje nie będą już aktualizowane. Kto będzie chciał korzystać ze starszych wersji – może to spokojnie robić.

Affinity

Darmowe Affinity od Canvy stanowi strzał na odlew w korporacyjny pysk Adobe, które oparło swój model biznesowy na miesięcznych subskrypcjach za dostęp do swoich produktów i zdołało większość użytkowników na początku roku solidnie wkurzyć podwyżkami abonamentów. Dla freelancerów, małych studiów projektowych oraz hobbystów darmowe Affinity 3 może oznaczać się wystarczające, oferując większą swobodę twórczą i łatwiejszy start w branży. Ale nie zawsze tak będzie – część foto do wywoływania RAW tradycyjnie zalega z obsługą nowszych aparatów i obiektywów.

Chciałbym oczywiście, by Adobe potraktowało darmowe Affinity 3 jako sygnał, do uelastycznienia oferty, ale cóż… aż takie cuda się nie zdarzają. Mam też nadzieję, że Canva nie spełni moich czarnych przewidywań o przesuwaniu coraz większej liczby funkcji za paywall. W tej chwili wygląda to całkiem nieźle, chociaż… niektórych funkcji, znanych mi z pierwszej wersji Affinity Photo nie znalazłem w nowym programie. Szczególnie brakuje mi masowych operacji na plikach, które bywają bardzo przydatne przy przygotowywaniu zdjęć na potrzeby publikowanych tutaj recenzji. Mam nadzieję, że podobnych uproszczeń nie będzie zbyt wiele.