Jak powstaje zdjęcie?

Jak mawiał w jednym ze stand-upów Lotek – to co jest tam, jest tu i ja nie wiem, jak to się stało. Dla niektórych właśnie tak wygląda fotografia, czyli jest to przeniesienie obrazka, który widzą nasze oczy na ekran smartfonu, aparatu czy komputera. W największym uproszczeniu zdjęcie to zarejestrowanie na materiale światłoczułym obrazka poprzez skupienie wiązki światła przepuszczonego przez element skupiający. Czyli przez obiektyw patrzymy na coś, następnie obiektyw skupia światło na matrycy aparatu tworząc zdjęcie. Proste, prawda?
Lata temu faktycznie było to bardzo proste pod względem konstrukcyjnym. Dzisiaj mamy skomplikowane obiektywy, wysokie moce obliczeniowe procesorów, które w czasie rzeczywistym przetwarzają i edytują rejestrowany obraz. Choć ogólna zasada pozostała bez zmian.
Smartfon vs aparat, czyli czym różni się fotografowaniem smartfonem od klasycznego aparatu

Rzut oka na smartfon i aparat – ewidentnie nie jest to to samo i to nawet bardziej, niż się niektórym może wydawać. Aparat jest jeden. Ma jedną matrycę i jeden obiektyw. Obiektyw może być zamocowany na stałe, wymienny, stałoogniskowy lub zmiennogniskowy (czyli z zoomem). Smartfon to urządzenie, które ma dzisiaj dwa, trzy lub nawet cztery aparaty. Tyle, ile ma obiektywów, tyle też ma matryc, więc każda taka para to oddzielny aparat, sterowany tą samą aplikacją.

Tu pojawiają się ograniczenia, bo jedna matryca w klasycznym aparacie może być duża. Bo na ogół (tak, są wyjątki) im matryca jest większa, tym lepiej. W smartfonie to inżynieryjna zagadka – jak zmieścić kilka możliwie największych matryc w kompaktowej obudowie i w dodatku zrobić to tak, aby nie kosztował 15 000 zł. Huawei w modelu Pura 80 Ultra wprowadził rewolucyjne rozwiązanie, gdzie mamy dwa obiektywy i jedną matrycę, ale do tego za moment przejdziemy.
Najpierw wróćmy do samego fotografowania. Klasycznym aparatem robimy zdjęcie, które zazwyczaj jest zapisywane w dwóch formatach – RAW (surowym) służącym do późniejszej edycji i JPG, czyli już gotowym do obejrzenia i udostępnienia. Zdjęcie w formacie RAW na ogół wygląda źle i dopiero podczas edycji, której możliwości są o wiele większe niż w przypadku JPG, dopasowujemy je do własnych upodobań. Przykładowo to jest zdjęcie bez edycji:

A to po edycji:

Zdjęcia JPG z klasycznego aparatu często nie są, delikatnie mówiąc, wybitne. Są poprawne i co ciekawe, nierzadko na pierwszy rzut oka brzydsze niż te wykonane smartfonem. W smartfonach sytuacja wygląda inaczej. Ze zdjęć RAW prawie nikt nie korzysta, bo nie oferują tak dużych możliwości edycji jak w przypadku klasycznych aparatów, za to zdjęcia JPG potrafią wyglądać wręcz obłędnie. Wynika to z tego, że procesory smartfonów mają wyższą moc obliczeniową, dzisiaj mają też dedykowane procesory do samego przetwarzania obraz i na dobrą sprawę są w stanie wykonać pełną edycję zdjęcia jeszcze przed wciśnięciem przycisku migawki.

Wracając jeszcze do samej konstrukcji. Przez fakt, że w smartfonie mamy kilka aparatów, nie są to aparaty takie same. W klasycznym aparacie matryca jest zawsze taka sama i jakość zdjęć może spaść przy zastosowaniu bardzo słabego obiektywy, ale ogółem możliwości fotografowania są zawsze takie same. W smartfonie mamy różne matryce i jakość poszczególnych aparatów się od siebie różni. Przykładowo aparatem z obiektywem ultraszerokokątnym z małą matrycą nie zrobimy tak dobrego zdjęcia nocnego jak aparatem głównym z większą matrycą. Poza samą jakością fotografii, poziomem szczegółów czy ostrością, różni się też kolorystyka. Robiąc zdjęcia jeden po drugim każdym z aparatów smartfonu możemy uzyskać kompletnie inne kolory.
Huawei Pura 80 Ultra rozwiązuje kilka kluczowych problemów mobilnej fotografii

Jedna matryca i dwa obiektywy – tego jeszcze nie było
Huawei Pura 80 Ultra to rewolucja w mobilnej fotografii, bo jak wspomniałem, ma dwa obiektywy na jednej matrycy. Chodzi konkretnie o teleobiektywy – portretowy z obiektywem o ogniskowej 83 mm i przysłoną f/2.4 oraz konkretny zoom z obiektywem 212 i przysłoną f/3.6. Jak to działa, skoro obiektywów nie zmieniamy ręcznie jak w klasycznym aparacie? Są one przesuwane, tzn. nie obiektywy, a matryca pod nimi. W zależności od tego, z którego teleobiektywu chcemy skorzystać, specjalny mechanizm przesuwa matrycę spod jednego, do drugiego. Trwa to dosłownie sekundę i tak, przez obiektywy na zewnątrz to widać, że coś tam w środku pracuje.

W efekcie daje nam to możliwość skorzystania z tej same, dużej i bardzo dobrej matrycy z dwoma obiektywami. Matryca, jak na mobilne standardy, jest spora, bo ma rozmiar 1/1.28 cala i oferuje optyczną stabilizację obrazu. To wszystko mocno podnosi możliwości fotografowania, bo krótki jak i długi zoom oferują bardzo dobrą jakość zdjęć i to nie tylko w dzień, ale też w nocy. Dosłownie tak daleki zoom w zdjęciach nocnych jeszcze nigdy nie był tak użyteczny. Przykłady? Proszę bardzo:















Sensor Ultra Chroma – kolory zawsze te same
Sensor Ultra Chroma to nie do końca nowość, widzieliśmy go już m.in. w składanym Mate X6 i rzecz, o której zdecydowanie za mało mówi się w kontekście mobilnej fotografii. To zaawansowany, dodatkowy czujnik spektralny, który działa trochę jak kolorymetr. Odpowiada za pomiar kolorów kadru i odwzorowanie ich na zdjęciach. To faktycznie widać, szczególnie przy zdjęciach nocnych, które nie są już, jak to bywało w starszych smartfonach, przesadnie ciepłe i nienaturalnie rozjaśnione.

Ultra Chroma ma jeszcze jedną bardzo ważną funkcję, jaką jest wyrównanie kolorów. Czyli robiąc zdjęcia tego samego kadru każdym z aparatów możemy liczyć na taki sam balans bieli i takie same kolory, a to ciągle rzadkość w mobilnej fotografii.
Obiektyw ze zmienną przysłoną – w mobilnej fotografii rzadko spotykany
O ile mnie pamięć nie myli, fizyczna zmienna przysłona obiektywu w aparacie smartfonu to rzecz, która pojawiła się w dosłownie kilku modelach i powinno dać się je policzyć na palcach być może nawet jednej ręki. Mam wrażenie, że w mobilnej fotografii jest to rzecz pomijana i wręcz zapomniana.

Co daje nam przysłona? Reguluje ilość światła padającego na matrycę. Podobnie działają nasze oczy. Jak jest zbyt jasno odruchowo przymykamy powieki, a nasze źrenice robią się malutkie. Identycznie działa przysłona obiektywu. W smartfonach, szczególnie w aparatach głównych z szerokokątnym obiektywami, przysłony są zazwyczaj duże, jasne. Wartości rzędu f/1.6-f/1.8 nawet w klasycznej fotografii są określane jako bardzo jasne. Ma to swoje zalety, bo w słabszym oświetleniu aparat może zarejestrować więcej szczegółów, ale ma też swoje wady. W bardzo jasnym otoczeniu smartfon musi agresywnie przetwarzać obraz, aby uniknąć prześwietleń jasnych elementów kadru, a słońce w tle zamienia się w wielką, świecącą plamę.
Aparat główny Huaweia Pura 80 Ultra ma nie tylko bardzo dużą matrycę typu-1 (nazywaną też 1-calową), ale też obiektyw z fizyczną zmienną przysłoną w zakresie f/1.6-f/4.0. To nie jest chwyt marketingowy i to faktycznie raz, że widać i wygląda to tak:


a dwa, że to działa. Idealnie możemy to zobaczyć robiąc zdjęcia pod słońce, czy inne silne źródła światła, które są zamieniane w efektowną gwiazdę:



Skąd bierze się taki efekt? Padające światło odbija się w listkach przysłony i to tworzy efekt widocznej powyżej gwiazdy.
Makro robione teleobiektywem

Huawei już w poprzednich flagowych smartfonach miał najlepsze zdjęcia makro na rynku i Pura 80 Ultra nie zamierza z tego tytułu rezygnować. Tak dobre zdjęcia małych elementów z bliska to połączenia trybu makro z teleobiektywem wysokiej jakości. To znacznie lepsze rozwiązanie niż tryb makro w aparacie ultraszerokokątnym, bo nie musimy za mocno zbliżać się do fotografowanego obiektu, czym bardzo łatwo jest spłoszyć muchę czy innego robaczka. Efekty mówią same za siebie:





Co jeszcze można powiedzieć o aparacie Pury 80 Ultra? Jest świetny! Chodzi tu nie tylko o wspomniane elementy, ale o całokształt. Tym, co najbardziej mnie zaskoczyło jest rozpiętość tonalna. W sytuacji, kiedy mamy w kadrze jednocześnie elementy bardzo jasne i bardzo ciemne stawiamy bardzo trudne zadanie nawet przed klasycznym aparatem. Zazwyczaj możemy liczyć na widoczne szczegóły w jasnej części kadru i ich zaciemnienie w ciemnych lub odwrotnie. Szczegóły w ciemnej części i jasną plamę w jasnej. Co robi Pura 80 Ultra? Coś takiego:

Zdjęcia są do tego bardzo szczegółowe, a algorytmy odpowiadające m.in. za odszumianie kadru trzymane w ryzach. Dzięki temu fotografie nie wyglądają jak, dosłownie, potraktowane żelazkiem. Zostaje mi tylko zostawić Was z przykładowymi ujęciami:























Huawei Pura 80 Ultra to prawdziwy pokaz siły mobilnej fotografii

Huawei Pura 80 Ultra łączy w sobie udane rozwiązania, które producent stosował w poprzednich smartfonach z nowymi, rewolucyjnymi wręcz, co razem daje nam najlepszy fotograficzny smartfon na rynku. Pamiętajmy też, że to nie tylko aparat. W końcu to flagowy smartfon ze świetnym i jasnym ekranem OLED, bardzo dobrze wykonaną obudową zgodną z normami IP68 i IP69, pojemną baterią 5170 mAh z szybkim ładowanie 100 W przewodowo i 80 W bezprzewodowo i tak, działającymi usługami Google. Przy wykorzystaniu rozwiązań MicroG jesteśmy w stanie korzystać z prawie wszystkich usług, jak w dowolnym smartfonie z Androidem.

Ile ta przyjemność kosztuje? 6 999 zł, a w ramach aktualnie trwającej promocji, do 23 listopada w prezencie dostajemy zegarek Huawei Watch Fit 4 Pro o wartości 799 zł.
