Jetson One możesz pilotować bez licencji
Podczas wyścigu cztery osobiste pojazdy ścigały się między pachołkami kilka metrów nad ziemią – takie widowisko mogli obserwować wybrani goście podczas prywatnego pokazu w Stanach Zjednoczonych. Sercem całego przedsięwzięcia jest Jetson One – elektryczny pojazd latający pionowego startu i lądowania, który, co ciekawe, w Stanach Zjednoczonych nie wymaga licencji lotniczej do jego pilotowania.
Konstrukcja waży zaledwie 55 kilogramów bez akumulatorów, a po ich zamontowaniu masa całkowita wynosi 115 kg. Osiem elektrycznych silników napędza śmigła, maszyna ma właściwości eVTOL (electric vertical take-off and landing), może zatem startować i lądować pionowo, unosić się jak helikopter, a w locie poziomym zachowuje się w sposób zbliżony do drona. Dopuszczalna waga pilota to 95 kg.
Parametry użytkowe są dość skromne – pojazd może utrzymywać się w powietrzu około 20 minut, osiągając prędkość do 102 km/h. Programowe ograniczenie wysokości lotu wynosi 457 metrów, co wynika zarówno z możliwości technicznych, jak i wymogów bezpieczeństwa. Właściwości pojazdu predysponują go zatem do zastosowań rekreacyjno-rozrywkowych, a nie transportowych, przy czym jest to zabawka dla bogatych – cena około 150 000 dolarów skutecznie ogranicza grono potencjalnych nabywców. Z drugiej strony chętnych nie brak, obecnie nowe zamówienia realizowane są dopiero na 2028 rok
Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu
Producent szczególną wagę przywiązuje do kwestii bezpieczeństwa. Jetson One wyposażono w klatkę ochronną wzorowaną na rozwiązaniach stosowanych w samochodach wyścigowych. System radarowy automatycznie wykrywa powierzchnię i może przeprowadzić awaryjne lądowanie bez ingerencji człowieka. Kluczowym elementem jest redundancja napędu – pojazd może kontynuować lot nawet przy całkowitej awarii jednego z ośmiu silników. W sytuacji krytycznej, gdy zawiodą wszystkie systemy, uruchamia się spadochron, który ma bezpiecznie sprowadzić maszynę na ziemię. To sprawdzone rozwiązanie znane z lekkich samolotów sportowych. Firma twierdzi, że opanowanie sterowania zajmuje mniej niż pięć minut dzięki intuicyjnemu interfejsowi.

Czytaj też: Kingdom Come: Deliverance 2 dostępne za darmo. Darmowy weekend i 40 procent zniżki na zakup
Wyścig, by dosięgnąć nieba
Jetson nie jest jedyną firmą pracującą nad elektrycznymi pojazdami pionowego startu. Historia technologii eVTOL sięga 2009 roku, kiedy NASA zaprezentowała koncepcję Puffin – jednoosobowego pojazdu, który nigdy nie trafił do produkcji, ale stał się wzorem dla kolejnych eksperymentów. Większość z nich jest współczesna – chiński producent Ehang otrzymał w kwietniu 2024 roku zgodę na masową produkcję autonomicznych taksówek powietrznych, znacznie bardziej zaawansowanych konstrukcje i przeznaczonych do komercyjnego transportu pasażerów bez pilota. Z kolei Hyundai rozpoczął testy czteromiejscowej taksówki powietrznej Supernatural w kwietniu 2025 roku, a Airbus rozwija CityAirbus NextGen – czteroosobowy prototyp o zasięgu 80 kilometrów i prędkości 120 km/h, zaprojektowany do obsługi krótkich tras miejskich. Jak zatem widać, żadna z konkurencyjnych dla Jetson Obe maszyn nie ma charkateru rozrywkowego.
Największym wyzwaniem dla czysto elektrycznych pojazdów latających pozostaje ograniczony zasięg wynikający z możliwości współczesnych baterii. Honda pracuje nad hybrydowym systemem napędowym, który łączy turbinę gazową z silnikami elektrycznymi. Ma to umożliwić loty na dystansie do 400 kilometrów w ciągu dwóch godzin