Wyzwania związane z obserwacją komety. Ekstremalne warunki tuż po peryhelium
Teleskop Discovery w Obserwatorium Lowella znalazł się w wąskim gronie instrumentów, które mogły przeprowadzić obserwacje tak szybko po peryhelium. Kometa znajdowała się zaledwie 16 stopni od Słońca i około 5 stopni nad horyzontem. To położenie stanowiące wyzwanie dla większości obserwatoriów. Zhang musiał złapać idealny moment podczas porannego zmierzchu, gdy obiekt był już widoczny, lecz Słońce pozostawało na tyle nisko, by niebo nie rozjaśniało się nadmiernie.
Dobrą wiadomością dla miłośników astronomii jest fakt, iż kometę można dostrzec nawet przez mniejsze teleskopy. Zhang potwierdził to na swoim blogu 2 listopada, publikując zdjęcia wykonane przy pomocy instrumentu o średnicy 15 centymetrów. Standardowy sprzęt amatorski powinien wystarczyć do obserwacji z większości lokalizacji na półkuli północnej.
Czytaj też: Kosmiczne węzły dostarczają odpowiedzi o pochodzenie materii. Zapomniana hipoteza Kelvina powraca po latach
Wszystko, czego potrzebujesz, to czyste niebo i bardzo niski wschodni horyzont. Nie będzie wyglądać zbyt imponująco, to tylko smuga, ale w ciągu najbliższych kilku dni będzie to smuga coraz bardziej widoczna – tłumaczy sam zainteresowany
Naukowiec wykorzystuje mniejszy teleskop do testów przed zaplanowanymi sesjami na większym sprzęcie. Czas obserwacyjny na dużych instrumentach jest zbyt cenny, by ryzykować błędy – wstępne próby pomagają określić optymalne warunki pracy.
Niezwykłe cechy trzeciego gościa międzygwiezdnego
Kometa, o której mowa, przemierza nasz układ planetarny z prędkością przekraczającą 210 tysięcy kilometrów na godzinę. Jej trajektoria jest niezwykle płaska i prosta – to charakterystyka typowa dla obiektów pochodzących z zewnątrz naszego kosmicznego sąsiedztwa. 29 października osiągnęła peryhelium, zbliżając się do Słońca na odległość 1,4 jednostki astronomicznej, czyli około 210 milionów kilometrów. Badania opublikowane pod koniec października na serwerze preprintów arXiv ujawniły interesujące szczegóły. Obiekt doświadczył gwałtownego rozjaśnienia przed peryhelium i wykazuje wyraźnie niebieskie zabarwienie w porównaniu do Słońca. To silna wskazówka dotczyąca emisji gazów, które stanowią znaczną część jego widzialnej jasności. Sublimacja lodu pod wpływem ciepła słonecznego umożliwia naukowcom analizę składu chemicznego komety.
Czytaj też: Sonda JUICE obserwuje międzygwiezdnego wędrowca 3l/ATLAS. To trzecia taka sytuacja w historii astronomii
Wiek tego międzygwiezdnego obiektu może być zdumiewający. Część badań sugeruje, że 3I/ATLAS jest około 3 miliardów lat starszy niż nasz Układ Słoneczny. Długa podróż przez międzygwiezdną przestrzeń pozostawiła ślady, ponieważ wstępne analizy wskazują na grubą, napromieniowaną skorupę powstałą w wyniku wielomiliardowej ekspozycji na promieniowanie kosmiczne. Ta warstwa skutecznie maskuje pierwotny skład obiektu, utrudniając identyfikację jego macierzystego układu gwiezdnego.
Nauka wobec kosmicznych spekulacji. Rzeczywistość kontra fantazje
W ciągu minionych tygodni pojawiły się teorie sugerujące, że 3I/ATLAS może być statkiem kosmicznym obcych cywilizacji. Większość astronomów podchodzi do takich spekulacji z dużą rezerwą. Badacze są przekonani, iż mają do czynienia z typową kometą pochodzącą z nieznanego układu gwiezdnego w Drodze Mlecznej – tyle że odwiedzającą nas po raz pierwszy w historii. Obiekty międzygwiezdne mają fundamentalne znaczenie dla zrozumienia naszego miejsca we wszechświecie. Pozwalają badać materię z innych rejonów galaktyki bez konieczności wysyłania sond na niewyobrażalne odległości. Każdy taki gość dostarcza informacji o procesach zachodzących w odległych układach planetarnych.
W nadchodzącym tygodniu warunki obserwacyjne znacząco się poprawią. Kometa będzie już 25-30 stopni od Słońca, co umożliwi obserwacje wieloma dużymi teleskopami na całym świecie. Zhang i jego zespół planują intensywną kampanię obserwacyjną, by maksymalnie wykorzystać ten unikalny moment. Okno możliwości jest ograniczone – kometa szybko oddala się od Słońca i wkrótce znów stanie się zbyt słaba dla większości instrumentów.
