Ładujesz auto i ratujesz sieć energetyczną jednocześnie. Szwedzki pomysł podbija świat

Infrastruktura ładowania pojazdów elektrycznych zaczyna pełnić zupełnie nową rolę w systemie energetycznym. Stacje ładowania mogą bowiem być czymś więcej niż tylko punktami poboru energii i nie są to żadne domysły. Właśnie tak – już dziś stają się aktywnymi uczestnikami całego sektora energetycznego, a to dzięki zdolności do reagowania na potrzeby sieci.
...

W Szwecji ruszył właśnie pionierski projekt, który przekształca publiczną infrastrukturę ładowania w elastyczny element systemu energetycznego. Flexecharge, duńska firma specjalizująca się w zarządzaniu elastycznością infrastruktury ładowania, połączyła siły z Recharge, a więc największym operatorem sieci szybkiego ładowania w krajach nordyckich. Efektem tej współpracy jest pierwszy na świecie system agregujący publiczną infrastrukturę szybkiego ładowania do świadczenia usług elastyczności dla sieci elektroenergetycznej.

66 hubów, 43 MW i zero migotania sieci, czyli jak publiczne ładowarki ratują system

Recharge zarządza tysiącami punktów ładowania rozmieszczonymi w Norwegii, Szwecji, Finlandii i Danii, zapewniając kierowcom dostęp do wysokiej mocy w strategicznych lokalizacjach. Teraz ta sama infrastruktura zyskała drugie życie, wspierając stabilność całego systemu energetycznego. Projekt objął 66 lokalizacji i ponad 500 punktów ładowania w szwedzkiej strefie sieciowej SE3, a działa na zasadzie wirtualnej elektrowni, która łączy rozproszone źródła energii i zarządza nimi jak jednym, zintegrowanym organizmem. W tym przypadku rolę generatorów pełnią stacje ładowania, które są zdolne do błyskawicznego dostosowywania pobieranej mocy.

Czytaj też: Dom i auto z jednej skrzynki. Nowy system jednocześnie grzeje i ładuje

Technologia umożliwia hubom ładowania reakcję na sygnały systemu w ciągu kilku sekund. Gdy sieć potrzebuje stabilizacji, stacje automatycznie redukują moc ładowania, uwalniając energię dla innych odbiorców. Proces ten jest na tyle szybki i precyzyjny, że użytkownicy praktycznie go nie zauważają. Platforma Flexecharge współpracuje z dostawcą usług bilansujących Fever, dynamicznie rozdzielając redukcje mocy między użytkownikami. Dzięki temu wpływ na tempo ładowania poszczególnych pojazdów jest minimalny, a system zyskuje znaczną elastyczność.

Aby zakwalifikować się do rynku usług systemowych, infrastruktura musiała spełnić rygorystyczne wymogi operatora sieci przesyłowej. Producenci ładowarek alpitronic i Kempower dostosowali swoje urządzenia do tych wymagań, implementując funkcje umożliwiające natychmiastową reakcję na sygnały sieciowe. Wiemy, że obecnie system agreguje 43 MWh zagregowanej elastyczności w ramach pojedynczego zasobu sieciowego. To całkiem spora moc, która może realnie wpłynąć na stabilność szwedzkiej sieci energetycznej, a to szczególnie w okresach szczytowego zapotrzebowania.

Czytaj też: Niczym turbosprężarka dla elektrycznych samochodów. Koniec z ograniczeniami

Dla operatorów stacji ładowania projekt otwiera zupełnie nowe źródło przychodów, bo oprócz tradycyjnej sprzedaży energii kierowcom, mogą teraz zarabiać na świadczeniu usług dla systemu elektroenergetycznego. Jest to szczególnie cenne w kontekście rosnącej konkurencji na rynku ładowania pojazdów elektrycznych. Ludwig Hägglund z Recharge podkreśla zresztą, że projekt dowodzi możliwości utworzenia nowego modelu biznesowego, w którym sieć publicznych stacji nie tylko obsługuje kierowców, ale także stabilizuje system elektroenergetyczny. Max Brandt z Flexecharge nazywa to milowym krokiem dla całej branży, otwierającym drzwi do globalnej monetyzacji usług elastyczności.

Czytaj też: Wycięli las, zainstalowali panele słoneczne i wywołali burzę. To może spotkać każdego z nas

Szwedzki projekt to jednak dopiero początek większych zmian. Technologia może zostać rozszerzona na inne regiony sieciowe, a na dodatek doczekać się integracji z systemami magazynowania energii. W miarę rozwoju elektromobilności i wzrostu liczby stacji ładowania, potencjał wirtualnych elektrowni będzie znacząco rósł. Sama inicjatywa pokazuje, jak nowoczesna infrastruktura może służyć wielu celom jednocześnie, bo oto właśnie stacje ładowania przestają być pasywną infrastrukturą i stają się aktywnymi uczestnikami rynku energii, wspierając integrację odnawialnych źródeł energii i stabilność sieci.