Zmiany te, choć na razie widoczne w wersji testowej, zapowiadają znaczącą poprawę komfortu podróżowania. Mapy Google wreszcie zaczynają traktować stacje ładowania nie jako zwykłe punkty POI, ale jako kluczową infrastrukturę, która różni się parametrami technicznymi i sposobem płatności. Przyjrzyjmy się, co dokładnie szykuje gigant z Mountain View dla posiadaczy elektryków.



Mapy Google na Android Auto — nowe filtry dla stacji ładowania EV
Do tej pory filtrowanie stacji w Mapach na Android Auto było możliwe, ale proces ten był daleki od ideału i wymagał przekopywania się przez ustawienia. Nowa aktualizacja stawia na prostotę i szybkość dostępu do informacji. W najnowszej becie systemu, po kliknięciu w ikony ustawień mapy, kierowcy zobaczą od razu dedykowaną sekcję filtrów EV. Podstawowy podział jest prosty i intuicyjny:
- Wolne ładowanie (Slow charge) – obejmuje stacje o mocy do 49 kW. To idealna opcja, gdy planujesz dłuższy postój, np. na zakupy czy zwiedzanie.
- Szybkie ładowanie (Quick charge) – stacje oferujące moc 50 kW i wyższą. To filtr dla tych, którzy są w trasie i potrzebują szybkiego “tankowania”.
Prawdziwa magia dzieje się jednak w menu “Dostosuj”. Gigant wprowadza tu zaawansowaną kontrolę, pozwalającą na wielokrotny wybór konkretnych zakresów mocy, co jest kluczowe dla użytkowników nowoczesnych aut obsługujących ultra-szybkie ładowanie.





Dostępne przedziały to:
- Do 9 kW (typowe domowe wallboxy lub słupki miejskie).
- 10 do 49 kW (szybsze ładowarki AC i wolne DC).
- 50 do 149 kW (standardowe szybkie ładowarki).
- 150 do 349 kW (super-szybkie ładowarki).
- 350 kW i szybciej (dla najnowszych flagowców mogących przyjąć ogromne moce).
Dzięki temu właściciel samochodu, który może ładować się z mocą 250 kW, nie będzie tracił czasu na zjeżdżanie do ładowarki 50 kW, która wydłużyłaby jego postój pięciokrotnie.
Portfel pod kontrolą — filtrowanie po metodach płatności
Szybkość to jedno, ale w świecie elektromobilności równie dużą bolączką jest fragmentacja systemów płatności. Ile razy zdarzyło ci się podjechać pod słupek tylko po to, by odkryć, że wymaga on płatności konkretnego operatora, której akurat nie masz?
Czytaj też: Płacisz za chmurę Google? Szykuj się na nowe opłaty za sztuczną inteligencję
Mapy Google w Android Auto wprowadzają zupełnie nowy filtr płatności. Pozwoli on na wyświetlanie na mapie tylko tych stacji, które obsługują wybrane przez nas metody płatności. Lista dostępnych opcji będzie się oczywiście różnić w zależności od kraju. Na zrzutach ekranu z Indii widoczna jest sieć Blink, ale w Europie czy USA możemy spodziewać się filtrowania po popularnych operatorach lub uniwersalnych metodach, takich jak Google Pay czy karta kredytowa. To koniec z instalowaniem dziesiątek aplikacji “na wszelki wypadek”.
Ułatwiony dostęp i pamięć ustawień
Jedną z najważniejszych zmian użytkowych, którą zauważono w wersji beta (15.7.654604), jest sposób dostępu do tych filtrów. Obecnie, aby przefiltrować wyniki, trzeba najpierw rozpocząć wyszukiwanie stacji, a dopiero potem zawężać listę – co jest niewygodne podczas jazdy.
Czytaj też: Koniec prostych SMS-ów na Androidzie. Google wprowadza funkcje, o których nie śniłeś
Nowe rozwiązanie pozwala na dostęp do filtrów bezpośrednio z poziomu ikony Ustawień na ekranie mapy, bez konieczności inicjowania wyszukiwania. Co więcej, Mapy Google zapamiętają nasze preferencje. Jeśli raz ustawisz, że interesują cię tylko ładowarki powyżej 150 kW obsługujące twoją kartę flotową, aplikacja będzie stosować te kryteria przy każdym kolejnym wyszukiwaniu, oszczędzając czas i nerwy.