Ministerstwo Finansów stanowczo zaprzecza doniesieniom
Cała sytuacja przypomina bowiem swoim dezinformacyjnym potencjałem dowcip o radiu Erewań o rozdawaniu samochodów na Placu Czerwonym (nie rozdają tylko kradną, i nie samochody, a rowery). Stanowisko Ministerstwa Finansów w tej sprawie nie pozostawia bowiem żadnych wątpliwości – resort oficjalnie poinformował o braku jakichkolwiek prac legislacyjnych nad takim rozwiązaniem. Co ważne, z obecnie obowiązujących przepisów – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych – nie wynikają żadne regulacje, które prowadziłyby do powstania takich uregulowań i komunikat ministerstwa nie pozostawia tu żadnych wątpliwości.

Skąd zatem wzięła się zatem plotka? Okazuje się, że źródłem zamieszania są rzeczywiste zmiany, ale przygotowywane w Hiszpanii. Tamtejszy rząd rzeczywiście planuje od 2026 roku wprowadzenie obowiązku raportowania przez banki transakcji kartowych, gdy roczna suma przekroczy 25 tysięcy euro (około 106 tysięcy złotych) dla osób prywatnych i bez progu, gdy rzecz dotyczy przedsiębiorców. Są to regulacje krajowe, niepowiązane z unijnymi przepisami i Hiszpania wprowadza je z własnej inicjatywy, aby uszczelnić swój system podatkowy. Polska nie ma zatem żadnego obowiązku przyjmowania podobnych rozwiązań – każde państwo członkowskie UE samodzielnie decyduje o takich kwestiach w ramach swojej polityki fiskalnej.

Czytaj też: Grok 4.1 wchodzi do gry. Nowe AI od Elona Muska jest bardziej ludzkie, pyskate i… manipulujące?
Plotka, a może celowa dezinformacja?
Nie jest to pierwsza plotka tego typu. Zupełnie niedawno SM zalały informacje, jakoby UE zamierzała wprowadzać przepisy dotyczące karania za przekraczanie 19° w ogrzewanych lokalach. I znów, rzecz dotyczy przepisów nawet nie unijnych, tylko szwajcarskich, a do tego dotyczących sytuacji nadzwyczajnych, związanych z niedoborem źródeł energii. Tempo roznoszenia się podobnych dezinformacji pozwala zarazem przypuszczać, że niekoniecznie jest to przypadkiem i ma na celu wywołanie niepokojów.
Stanowisko Ministerstwa Finansów jest jednoznaczne – nie ma powodu do niepokojów, nikt nie przetrzepie nam konta, by sprawdzić, na co wydajemy pieniądze. Nikt też, przypomnę, nie będzie sprawdzał, jaką mamy temperaturę w mieszkaniu. Nie należy wierzyć bezkrytycznie plotkom.