Miniaturowy G-Shock. Dziesięciokrotnie mniejszy, ale w pełni funkcjonalny
Żeby nie było nieporozumień: G-Shock Nano to w pełni funkcjonalny zegarek, tyle że noszonyna palcu. Zachowuje zatem wszystkie kluczowe cechy swoich większych braci, mimo że waży jedynie 6 gramów. Premiera zaplanowana jest na listopad 2025 roku, a cena wyniesie 110 dolarów. Najbardziej imponująca jest zachowana wodoszczelność do poziomu 20 ATM, co umożliwia rekreacyjne nurkowanie – niezłe osiągnięcie, jak na urządzenie dziesięciokrotnie mniejsze od standardowego modelu. Konstrukcja wykorzystuje ramkę i pasek z żywicy, podobnie jak klasyczne modele G-Shock, co stanowi znaczącą zmianę w stosunku do stalowego poprzednika CRW-001.

Inżynierom Casio udało się zmieścić w maleńkiej kopercie pełnoprawny elektroniczny zegarek z kompletem niezbędnych funkcji: mamy zatem automatyczny kalendarz, stoper z dokładnością do 1/100 sekundy. Do prezentacji godziny i pozostałych danych służy klasyczny, 7-segmentowy wyświetlacz LCD z dodatkowym podświetleniem LED. Zegarkowi nie brakuje również unikalnej funkcji „time flash” – subtelnych sygnałów świetlnych informujących o zmianach godzin i dni. Użytkownicy mogą wybierać między formatem 12- i 24-godzinnym.
Skąd pomysł na takie cacko?
O ile historia pierścieni – zegarków jest naprawdę dawna, to szukając pomysłu na G-Shocka Nano trzeba sięgnąć do jego bezpośredniego przodka, czyli do 2023 roku, gdy Casio postanowiło uczcić 50. rocznicę działalności zegarmistrzowskiej. Model CRW-001 Ring Watch początkowo miał być jedynie okolicznościową ciekawostką, wypuszczoną w bardzo niewielkiej liczbie egzemplarzy, jednak szybko okazało się, że pomysł trafił w gusta konsumentów. Inżynierowie stanęli przed nie lada wyzwaniem – zminiaturyzować komponenty do 1/10 rozmiaru oryginalnego zegarka DW5600, jednocześnie obniżając koszty produkcji i dostosowując konstrukcję do masowej skali.

Czytaj też: Tajna broń Apple’a. Nowa wersja Siri będzie potajemnie zasilana przez… Gemini?
Wykorzystano zaawansowane technologie formowania wtryskowego metalu oraz opracowano nowe materiały. CRW-001 ważył 16 gramów i kosztował 120 dolarów i momentalnie zniknął z półek, G-Shock Nano zatem okazał się tylko nieznacznie tańszy, jednak będzie znacznie łatwiej dostępny no i dzięki zamianie typowego metalowego pierścienia na regulowany pasek – jeden rozmiar wystarczy dla każdego użytkownika.
Miniaturowy G-Shock oczywiście nie zastąpi prawdziwych zegarków – to demonstracja możliwości, taki w pełni funkcjonalny żart inżynierów, ciekawostka. Skądinąd pomysł i tak chyba ma więcej sensu, niż typowe smart ringi, więc kto wie, może ktoś zrobi noszony na palcu smartwatch?