Ile zapłacimy za Amazon Prime?
Jeśli sądzicie, że poważnie oberwiecie po kieszeni, to spieszę donieść, że nie ma obaw. Miesięczny abonament wzrośnie bowiem do 15,50 złotych, a opłata roczna wyniesie 69 złotych. To wyraźny skok procentowy w górę względem dotychczasowych stawek, które kształtowały się na poziomie 10,99 złotych miesięcznie i 49 złotych przy rozliczeniu rocznym, ale w liczbach bezwzględnych kwoty nie są wielkie.
Za tę kwotę abonenci nadal otrzymują dostęp do biblioteki filmów i seriali Prime Video, możliwość grania w chmurze przez usługę Amazon Luna oraz szereg korzyści związanych z zakupami w sklepie internetowym – darmowe i szybsze dostawy, a także dostęp do promocji tylko dla klientów Prime. Dotychczas to właśnie atrakcyjna cena była główną zaletą tego pakietu na tle konkurencji i tu właściwie nic się nie zmienia.

Czytaj też: Polski serwis VOD znika po 16 latach. To koniec Cineman.pl
Samo wprowadzanie wyższych cen odbywa się w sposób rozłożony w czasie i nie dla wszystkich użytkowników wygląda tak samo. Część osób zakładających nowe konto nadal widzi w systemie starą stawkę. Obecni subskrybenci często otrzymują informację, że dotychczasowa cena będzie obowiązywać przy kolejnych automatycznych odnowieniach, nawet tych zaplanowanych na odległe terminy. Niektórzy (jak na razie) nic nie dostali. Wszystko zatem wskazuje na to, że Amazon stopniowo wdraża nowy cennik i że długoletni abonenci mogą liczyć na utrzymanie stawek przez jakiś czas
Prime wciąż jest najtańszy
Nawet po podwyżce Amazon Prime pozostaje w czołówce najtańszych opcji dostępu do treści wideo na żądanie – podstawowy plan Netflixa z reklamami to koszt 29 złotych miesięcznie, a wersja bez reklam zaczyna się od 43 złotych. Disney+ również niedawno podrożał, a najtańsza subskrypcja HBO Max to wydatek rzędu 29,99 złotych co miesiąc. Przy rocznym abonamencie za 69 złotych, miesięczny koszt Prime spada do niecałych 5,75 złotych. Zmiana zatem jest w zasadzie niezauważalna.