
GS 3 Ultra – wytrzymałość na pierwszym miejscu
Jego najnowszym produktem jest bowiem smartwatch GS 3 Ultra, rozwinięcie modelu GS 3, który zadebiutował w zeszłym roku. Jest to konstrukcja stawiająca przede wszystkim na solidność, która została potwierdzona certyfikatem MIL-STD-810 i klasą wodoszczelności IP69K oznaczającą odporność na zanurzenie nawet do 50 metrów, a także na upadki, wilgoć i niskie temperatury.

Czytaj też: realme GT 8 Pro z aparatem Ricoh debiutuje w Polsce – przełomowy flagowiec?
Okrągły ekran AMOLED ma przekątną 1,43 cala i rozdzielczość 466×466 pikseli. Maksymalna jasność wynosi 1000 nitów i z powodzeniem wystarczy do komfortowego odczytu informacji w pełnym słońcu. Całość chroni solidne szkło Gorilla Glass, które ma zabezpieczać przed zarysowaniami. Do wyboru są dwie wersje kolorystyczne: czarna i srebrna.
Smartwarh, jak przystało na urządzenie dla wymagających, ma aż zdefiniowanych aż160 typów różnych aktywności, a część z nich ma być automatycznie wykrywana przez system. Zegarek monitoruje oczywiście podstawowe parametry: tętno, saturację krwi, poziom stresu oraz sen, oferując jego zaawansowaną analizę z rozpoznawaniem faz, włącznie z drzemkami. Układ do nawigacji satelitarnej obsługuje systemy GPS (L1+L5), GALILEO, GLONASS, NAVIC i BeiDou. Można też odbierać na nim połączenia i wybierać jedną z 270 personalizowanych tarcz. Jeśli chodzi o żywotność baterii, producent deklaruje od 18 do nawet 45 dni pracy

Zaistnienie Black Shark GS 3 Ultra można chyba potraktować jako symptom tego, że firma definitywnie straciła zainteresowanie gamingowymi telefonami. Najwyraźniej jest to segment zbyt niszowy (zresztą teraz mało który smartfon sobie nie radzi z grami), naciskany dodatkowo od góry coraz potężniejszymi konsolami – handheldami. Zamiast próbować zagospodarować kurczące się poletko, producent próbuje sił na rynku urządzeń wearable – i chyba ma tu większe szanse zaistnieć, o ile nie przesadzi z cenami.