Chrome rośnie konkurencja w postaci Google Disco z AI

Dominująca pozycja Chrome na rynku przeglądarek wydaje się nie do podważenia – nawet najpoważniejsza konkurencja korzysta bowiem do wyświetlania stron z silnika Blink, będącego częścią projektu Chromium. Disco jednak to projekt własny Google, a zarazem być może najgroźniejszy konkuren Chrome w przyszłości
Disco
...

Google Disco nie jest zwykłą przeglądarką

Eksperyment o nazwie Disco to koncepcyjna przeglądarka zbudowana na silniku Chromium. Jej sercem ma być funkcja o nazwie GenTabs. Nie są to zwykłe zakładki – pomysł polega na tym, że system analizuje aktywność użytkownika, taką jak otwarte karty, historię rozmów, przeglądane treści – i na tej podstawie w czasie rzeczywistym generuje interaktywne miniaplikacje dostosowane do bieżącego zadania.

Mechanizm ma przypominać dialog. Gdy zaczynasz planować wyjazd, przeglądarka może automatycznie wyszukać i otworzyć strony z informacjami o kraju docelowym. Jednocześnie GenTabs stworzyłby dynamiczny planer podróży, łączący mapę, listę atrakcji i sugerowane trasy. AI nie tylko reaguje na twoje kroki, ale też próbuje przewidzieć kolejne potrzeby i zaproponować nowe ścieżki poszukiwań.

Generowane aplikacje mogą przybierać różne formy. W zależności od kontekstu może to być interaktywny harmonogram projektu, model 3D do wizualizacji danych, czy spersonalizowany jadłospis oparty na diecie użytkownika. Kluczowe jest to, że te narzędzia powstają automatycznie, na podstawie treści, z którymi użytkownik aktualnie pracuje.

Czytaj też: Dzięki tej aktualizacji Twój OnePlus 15 stanie się jeszcze lepszy i bezpieczniejszy

Google Disco – na razie tylko piaskownica dla testów

Sam Google przyznaje, że ostateczny kształt GenTabs wciąż jest niejasny. Czy te generowane aplikacje powinny być trwałe, możliwe do zapisania i udostępnienia podobnie jak dokumenty, czy też mają być efemerycznymi pomocnikami istniejącymi tylko na czas wykonania konkretnego zadania? Na tym etapie rozwoju możliwe są oba scenariusze i los żadnego z nich nie jest przesądzony. Odpowiedź zależy bowiem od opinii testerów – to oni wskażą, czy technologia trafi do głównych produktów, takich jak Chrome czy Workspace, czy podzieli los tak wielu innych eksperymentów w laboratoriach Google. Szansa na to drugie rozwiązanie, biorąc pod uwagę dotychczasowe doświadczenia, wcale nie jest znikoma, a cmentarzysko projektów Google’a chętnie przyjmie kolejnego lokatora.

Disco

Na razie możliwość wypróbowania Disco jest bardzo ograniczona – dostęp odbywa się poprzez listę oczekujących, a przeglądarka działa wyłącznie na komputerach z systemem macOS. Najpoważniejszym problemem jest jednak sama przynależność projektu do Google Labs, które nie jest dostępne na terenie Europy. Czyli na razie możemy sobie tylko polizać cukierek przez szybę.