
Rynek akumulatorów rozruchowych to potężny, wielomiliardowy biznes. Każda zmiana w tej dziedzinie musi mierzyć się z producentami o dekadach doświadczenia i wymaganiami niezawodności. Czy nowa technologia sodowo-jonowa faktycznie ma szansę zastąpić sprawdzone, choć niedoskonałe, akumulatory kwasowo-ołowiowe?
Żywotność licząca tysiące cykli. Dziesięciokrotna przewaga nad akumulatorami kwasowo-ołowiowymi
Według danych UNIGRID ich ogniwa NaCrO₂ wytrzymują ponad 5000 cykli ładowania i rozładowania. W porównaniu z typowym akumulatorem kwasowo-ołowiowym, który często służy kilka lat, to wzrost o rząd wielkości. W praktyce może to oznaczać, że jeden taki akumulator mógłby teoretycznie przetrwać cały okres użytkowania przeciętnego samochodu, eliminując tym samym konieczność wymiany, której tradycyjne rozwiązania wymagają co trzy-cztery lata. Jednak to nie jedyna kluczowa cecha proponowanych akumulatorów.
Czytaj też: Akumulatory litowo-siarkowe były zbyt piękne, by działać. Ten materiał to zmieni

Rozwiązanie proponowane przez UNIGRID odznacza się też odpornością na głębokie rozładowanie i możliwość długotrwałego przechowywania w stanie całkowicie rozładowanym. Dla akumulatorów kwasowo-ołowiowych to sytuacja niemal gwarantująca trwałe uszkodzenie lub znaczną utratę pojemności. Tutaj producent deklaruje, że ogniwa sodowo-jonowe nie wymagają ładowania konserwacyjnego, co rozwiązuje problem samorozładowania podczas dłuższych postojów pojazdu.
System działa w standardowym zakresie napięcia dla instalacji 12V, czyli od 8 do 14,4 wolta. Co istotne, według firmy nie potrzebuje skomplikowanego, aktywnego systemu zarządzania baterią (BMS), wystarczy proste, pasywne równoważenie ogniw. Jest to akurat wyraźna różnica w stosunku do akumulatorów litowo-jonowych, gdzie zaawansowany BMS jest koniecznością ze względów bezpieczeństwa, a jego brak grozi poważnymi awariami. Prostota konstrukcji powinna również przełożyć się na niższe koszty produkcji finalnych akumulatorów.
Ekstremalne temperatury nie są straszne. Jak nowe ogniwa radzą sobie w mrozie i upale?
Jednym z historycznych problemów akumulatorów rozruchowych jest ich czułość na niskie temperatury. Tutaj ogniwa sodowo-jonowe mają wykazywać znaczną przewagę. W zakresie od minus 40 do plus 60 stopni Celsjusza mają dostarczać ponad dwukrotnie większy prąd rozruchowy na mrozie niż ich kwasowo-ołowiowe odpowiedniki. Jest to ważna informacja dla kierowców w krajach o surowych zimach, gdzie rozruch silnika po mroźnej nocy bywa prawdziwym wyzwaniem.
Czytaj też: Elektryczne samochody “na węgiel”? Te nowe akumulatory mogą wreszcie przekonać kierowców
Bezpieczeństwo to kolejny aspekt, na który UNIGRID kładzie nacisk. Formuła NaCrO₂ ma charakteryzować się większą stabilnością termiczną niż niektóre chemie litowe, co minimalizuje ryzyko niekontrolowanej reakcji termicznej, potocznie zwanej “ucieczką termiczną”. W ciasnej i gorącej przestrzeni komory silnika, gdzie temperatury potrafią być bardzo wysokie, ta cecha ma istotne znaczenie dla długoterminowej niezawodności i bezpieczeństwa.
Szerokie spektrum zastosowań
Technologia UNIGRID jest pomyślana jako bezpośredni zamiennik dla standardowych akumulatorów 12V. Obejmuje to więc ogromną większość pojazdów na drogach – od samochodów osobowych i pickupów, przez motocykle, skutery śnieżne, po pojazdy użytkowe jak wózki golfowe, widłowe czy nawet autobusy. Co ciekawe, ogniwa mogłyby też znaleźć zastosowanie jako jednostki pomocnicze w pojazdach hybrydowych i elektrycznych, gdzie również funkcjonują klasyczne akumulatory 12V do zasilania osprzętu.
Czytaj też: Montowanie paneli słonecznych na dachach nie musi być utrapieniem. Przez wszystkie te lata robiliśmy to źle?
Perspektywy wydają się obiecujące, ale droga do masowej adopcji nigdy nie jest prosta. Sukces zależeć będzie od realnej ceny końcowej, niezawodności potwierdzonej w długotrwałych testach polowych i od gotowości dużych producentów samochodów oraz dostawców części do zainwestowania w nową technologię. Jeśli obietnice się spełnią, możemy być świadkami stopniowej, ale fundamentalnej zmiany w tym niedocenianym, acz kluczowym elemencie każdego pojazdu.