
Kiedy teoria odbiega od eksperymentu
Niezwykła magnetorezystancja (UMR) to zjawisko, w którym opór elektryczny materiału zależy od kierunku przyłożonego pola magnetycznego. Ma to kolosalne znaczenie dla urządzeń, które do przechowywania danych wykorzystują spin elektronu. Przez lata uznawano, że za UMR odpowiadają skomplikowane prądy spinowe, a model SMR znakomicie to opisuje. Problemy zaczęły się, gdy wyniki pomiarów przestały się zgadzać. Zjawisko UMR obserwowano w układach, gdzie materiały ze spinowym efektem Halla – kluczowe dla starej teorii – po prostu nie występowały. Zamiast jednak zakwestionować cały paradygmat, naukowcy mnożyli nowe, coraz bardziej zawiłe modele, które miały ratować koncepcję prądów spinowych.
Grupa badaczy z Chin postanowiła pójść inną drogą. Lijun Zhu z Instytutu Półprzewodników Chińskiej Akademii Nauk oraz Xiangrong Wang z Chińskiego Uniwersytetu w Hongkongu zaproponowali, że prawdziwy mechanizm jest dużo prostszy i nie wymaga zaangażowania prądów spinowych. W tym ujęciu elektrony po prostu rozpraszają się na granicach między różnymi materiałami, a intensywność tego zjawiska zależy od namagnesowania i lokalnego pola. Nie trzeba tu żadnych hipotetycznych, nigdy bezpośrednio niezaobserwowanych w wielu układach, prądów spinowych. Najbardziej wymowne jest to, iż ogromną magnetorezystancję udało się zaobserwować nawet w pojedynczej warstwie metalu magnetycznego, gdzie model SMR nie powinien w ogóle działać. Wyniki idealnie pasowały do przewidywań prostszego modelu dwuwektorowego.
Czas na rewizję lat badań
Odkrycie to nie jest jedynie kolejną teorią w kolekcji. To systematyczne podważenie fundamentu, na którym oparto ostatnią dekadę badań. Chińscy naukowcy przeanalizowali istniejącą literaturę i wykazali, że większość kluczowych danych eksperymentalnych, przypisywanych dotąd prądom spinowym, da się spójnie wyjaśnić nowym, prostszym modelem. Znaleźli też przypadki, które stare teorie wręcz wykluczały, a które naturalnie wynikają z rozpraszania na granicach faz.
Badania opublikowane w National Science Review oferują spójną strukturę do opisu magnetorezystancji w najróżniejszych układach. Dla spintroniki to moment przełomowy, nawet jeśli nie mówimy o rewolucji, która nastąpi z dnia na dzień. Technologie spinowe obiecują bowiem wiele, lecz ich rozwój często blokowały właśnie niejasności w podstawach fizycznych. Nowe, prostsze wyjaśnienie może w końcu odblokować praktyczny postęp, pozwalając inżynierom skupić się na projektowaniu samych interfejsów, a nie na walce z nadmiernie skomplikowanymi modelami.