Fate of the Old Republic to powrót do burzliwej przeszłości i świetności
Ogłoszona właśnie gra Star Wars: Fate of the Old Republic to dzieło Casey’ego Hudsona, który przed laty kierował pracami nad pierwszą częścią Knights of the Old Republic, a następnie nadzorował powstawanie trylogii Mass Effect (kolejne gry, obok których i dziś nie mogę przejść obojętnie), definiując na długie lata, jak może wyglądać głęboka narracja w grach wideo. Tym razem stanął na czele nowego, debiutującego studia Arcanaut, które będzie współpracować z Lucasfilm Games. Akcja została osadzona w erze Starej Republiki – z komiksów i poprzednich gier wiemy, że działo się wtedy dużo i nie zawsze dobrze – czy można sobie wymarzyć lepszy okres dla pełnokrwistego RPG?
Zaprezentowany materiał, renderowany za pomocą silnika Unreal Engine 5, prezentuje mroczną i deszczową planetę, na której ląduje statek kosmiczny. Trójka bohaterów, w tym prawdopodobnie rycerz Jedi, bada wrak pojazdu, by wkrótce zmierzyć się z zagrożeniem czającym się w płomieniach. Klimat jest odpowiednio gęsty i obiecuje opowieść pełną napięcia.
Czytaj też: Hogwarts Legacy za darmo! Absolutny hit do odebrania w Epic Games Store
Podstawą rozwoju postaci ma być ponownie system moralnych wyborów, znany doskonale z KOTOR-a. Gracz wcieli się w użytkownika Mocy, a jego decyzje będą kształtować ścieżkę postaci, prowadząc ją ku jasnej lub ciemnej stronie. Hudson mówi o swoim zaangażowaniu w tworzenie „emocjonalnie silnych, kinowych przygód”, w których agenda gracza i głębia narracji odgrywają kluczową rolę. Douglas Reilly z Lucasfilm Games podkreśla, że nad grą pracują ludzie, którzy pomogli ukształtować dziedzictwo oryginalnego KOTOR-a, a celem jest stworzenie filmowego RPG-a akcji, gdzie każdy wybór ma znaczenie.

Nie podano jeszcze żadnej daty premiery, a sam projekt znajduje się na wczesnym etapie rozwoju. To oznacza, że na konkretne szczegóły dotyczące mechanik, postaci czy platform docelowych przyjdzie nam jeszcze długo poczekać – prawdopodobnie całe lata – żeby daleko nie szukać, od filmowej zapowiedzi Mass Effect 4 minęły 2 lata i w zasadzie o grze do tej pory niewiele słychać, poza tym, że będzie. Pozostaje zatem cierpliwość – w końcu jedna z cnót rycerzy Jedi.