

To sprzęt z półki, gdzie nie chodzi już tylko o to, żeby „coś odkurzało po podłodze”, ale o możliwie pełną automatyzację sprzątania, sensowną aplikacją, mocną nawigacją i mopowaniem, które faktycznie ma szansę zastąpić ręczne mycie podłóg.
Design i jakość wykonania
Na pierwszy rzut oka Qrevo 5AE wygląda jak typowy robot Roborocka: okrągła konstrukcja z charakterystyczną wieżyczką LiDAR na górze i minimalistycznym wykończeniem. Dostępny jest w wersji białej i czarnej, więc bez problemu wpasuje się zarówno w jasne, jak i bardziej loftowe wnętrza. Robot ma ok. 9,65 cm wysokości, więc mieści się pod większością szafek RTV i stolików, choć najniższe meble na bardzo niskich nóżkach nadal pozostaną poza jego zasięgiem.

Prawdziwy „game changer” wizualnie i funkcjonalnie to jednak stacja dokująca. To spory, wysoki moduł z dwoma zbiornikami na wodę w środku oraz workiem na kurz o pojemności ok. 2,7 litra, zdolnym pomieścić do kilku tygodni zabrudzeń. Z przodu mamy szeroki wlot, do którego robot wpina się niczym do garażu. Całość wygląda nowocześnie, ale nie agresywnie, raczej jak element wyposażenia smart home, a nie kolejny plastikowy klocek w salonie.
Materiały są typowe dla tej klasy: dobrej jakości tworzywa, sensownie spasowane elementy, odczepiane moduły, do których da się łatwo dobrać przy czyszczeniu. Od razu czuć, że to nie jest segment pierwszego lepszego robota z przeceny.

Aplikacja i konfiguracja – SmartPlan, mapy i scenariusze
Parowanie z aplikacją Roborock tradycyjnie jest proste: robot łączy się z Wi-Fi, po czym zaczyna pierwszy przejazd mapujący. Dzięki nawigacji LiDAR (LDS) i dodatkowym czujnikom z przodu tworzy szczegółową mapę mieszkania w 2D lub 3D, z możliwością zapisania do czterech niezależnych pięter.
Qrevo 5AE obsługuje:
- podział mieszkania na pokoje i strefy,
- strefy zakazane i „no mop”,
- harmonogramy dla konkretnych pomieszczeń,
- różne poziomy mocy i intensywności mopowania w zależności od rodzaju podłogi.
Na plus wypada tryb SmartPlan, w którym robot może sprzątać w kolejności dopasowanej do pomieszczeń (np. najpierw kuchnia i przedpokój, potem dopiero sypialnia), a Ty możesz mu zlecić np. mycie mopów po każdej strefie, jeśli w kuchni brudzi się bardziej niż w salonie.

Do tego dochodzi kilka smaczków: możliwość ładowania poza godzinami szczytu (pod kątem tańszego prądu), śledzenie zużycia akcesoriów i wygodne sterowanie z poziomu telefonu lub zegarka.
Odkurzanie – 12 000 Pa w praktyce
Moc ssąca Qrevo 5AE to jedna z jego najmocniejszych kart przetargowych. 12 000 Pa to poziom, który jeszcze niedawno kojarzył się z absolutną czołówką i teraz trafia do modelu, który ma być możliwie uniwersalnym „wołem roboczym”. W połączeniu z główną szczotką o konstrukcji ograniczającej plątanie włosów oraz boczną szczotką zaprojektowaną tak, aby zamiast wciągać włosy pod spód raczej je „zrzucać” na tor sprzątania, robot naprawdę dobrze radzi sobie zarówno z kurzem, jak i z sierścią.

Na twardych podłogach Qrevo 5AE zbiera drobny kurz, piasek, okruszki i drobne śmieci bez pozostawiania charakterystycznych „łuków” czy niedosprzątanych fragmentów przy listwach. Na dywanach, szczególnie tych o średnim runie, od razu widać przewagę mocniejszego odkurzania, włókna podnoszą się, a robot wyciąga z nich to, co wcześniej potrafił pozostawić po sobie słabszy model. Nie jest to poziom flagowych modeli, ale wypada dobrze. Tryby mocy pozwalają dopasować pracę do pory dnia: w trybie cichym robot staje się tłem, w standardowym daje odczuwalnie lepszy efekt, a w maksymalnym zamienia się w mały czołg do zadań specjalnych. Hałas rośnie wraz z mocą, ale pozostaje na poziomie akceptowalnym jak na możliwości urządzenia.

Mopowanie – podwójne mopy i FlexiArm robią robotę
Część mopująca to obszar, w którym Qrevo 5AE zdecydowanie wyróżnia się na tle tańszych robotów. Zamiast szmatki ciągniętej po podłodze, mamy dwa okrągłe mopy, które obracają się z prędkością do 200 obrotów na minutę. Do tego dochodzi aż 30 poziomów regulacji przepływu wody, więc da się dopasować intensywność czyszczenia do delikatnych paneli, płytek w kuchni czy gresu w korytarzu.

Kluczową technologią jest FlexiArm, czyli rozsuwany element mopujący, który w razie wykrycia krawędzi czy narożników potrafi wysunąć się tak, by lepiej doczyścić listwy przypodłogowe i trudno dostępne miejsca. Standardowe roboty zostawiają przy ścianach wąski margines, który trzeba poprawiać ręcznie. Tutaj realnie udaje się ten margines znacząco ograniczyć.
Na plus działa też automatyczne podnoszenie mopów na dywanach, Qrevo 5AE potrafi unieść je na około 10 mm, dzięki czemu nie ma ryzyka, że namoczy dywan przy szybkim przejeździe przez salon. Oczywiście przy bardzo grubych dywanach i tak lepiej wyznaczyć strefę „no mop”, ale przy typowych chodnikach i dywanikach mechanizm sprawdza się dobrze.

Jeśli chodzi o zaschnięte plamy, robot korzysta z nacisku mopów i ich obrotów. Kawowe ślady, zaschnięta woda z butów czy drobne kuchenne plamy to dokładnie ten scenariusz, dla którego ten system został zaprojektowany, im mocniej ustawisz przepływ wody, tym więcej robot jest w stanie „wypracować” bez Twojej ingerencji. Czy poradzi sobie ze wszystkim? Przy mocnych i ciężkich zabrudzeniach może potrzebować naszej pomocy lub kilku podejść do sprzątania, ale o większość codziennych plam nie musisz się z nim martwić.
Stacja dokująca – mała baza serwisowa
Stacja dokująca Qrevo 5AE to element, który najbardziej zmienia sposób korzystania z robota w dłuższej perspektywie. Po zakończeniu sprzątania robot wraca do bazy, a ta przejmuje większość brudnej roboty. Pojemnik na kurz jest automatycznie opróżniany do dużego worka ukrytego w środku, mopy przechodzą proces płukania w czystej wodzie, a następnie są suszone ciepłym powietrzem. Dzięki temu nie musisz po każdej sesji bawić się w opróżnianie pojemnika, odpinanie szmatek i rozwieszanie ich na kaloryferze.

Stacja ma osobne zbiorniki na wodę czystą i brudną, więc wszystko odbywa się w możliwie higienicznych warunkach. Co jakiś czas trzeba oczywiście wymienić wodę, wyrzucić pełny worek i przeczyścić elementy, które mają kontakt z zabrudzeniami, ale robi się to zdecydowanie rzadziej niż przy klasycznych robotach ze zwykłą stacją. W efekcie Qrevo 5AE staje się bardziej „systemem sprzątającym”, a mniej urządzeniem, które trzeba co chwilę doglądać.
Nawigacja, omijanie przeszkód i kultura pracy
Za poruszanie się Qrevo 5AE odpowiada system nawigacji oparty na LiDAR-ze oraz dodatkowych czujnikach z przodu i po bokach. Robot sprawnie buduje mapę, trzyma się wyznaczonych linii sprzątania i nie kręci się chaotycznie, tylko konsekwentnie „odkrawa” kolejne fragmenty podłogi. Dobrze radzi sobie z omijaniem przeszkód takich jak buty, kable czy miski zwierząt, a do mebli podjeżdża z wyczuciem, zamiast próbować się w nie wbić.

Deklarowany czas pracy na jednym ładowaniu wystarcza, żeby ogarnąć przeciętne mieszkanie, a przy większym metrażu robot potrafi sam wrócić do stacji, doładować się i kontynuować tam, gdzie skończył. Głośność pracy jest typowa dla tej klasy, w trybie cichym da się swobodnie funkcjonować w tym samym pomieszczeniu, w trybie maksymalnym lepiej pozwolić mu działać, gdy jesteś w innym pokoju, ale w zamian dostajesz wyraźnie mocniejsze odkurzanie.

Jak sprawdza się na co dzień?
Najlepiej widać zalety Qrevo 5AE wtedy, gdy ustawisz harmonogram i przestaniesz go tak naprawdę „pilnować”. Robot o określonej godzinie wyjeżdża ze stacji, odkurza i mopuje kolejne pomieszczenia, wraca do bazy, opróżnia pojemnik, myje i suszy mopy, a Ty co kilka dni zaglądasz tylko do zbiorników i worka. Przy domu, w którym jest pies lub kot, różnica w ilości chodzenia z klasycznym odkurzaczem staje się bardzo wyraźna. Sierść nie kumuluje się już tak szybko, a panele czy płytki nie wymagają tak częstego ręcznego mycia.

W mieszkaniach z mieszanym typem podłóg Qrevo 5AE potrafi z powodzeniem zastąpić większość codziennych porządków na poziomie podłogi. Oczywiście wciąż warto raz na jakiś czas sięgnąć po tradycyjny mop czy odkurzacz do zakamarków, do których robot fizycznie nie ma dostępu, ale jako narzędzie do utrzymania czystości między takimi „większymi” sprzątaniami sprawdza się bardzo dobrze.

Czy warto?
Roborock Qrevo 5AE to robot sprzątający, który bardzo konsekwentnie realizuje obietnicę możliwie pełnej automatyzacji sprzątania podłóg. Mocne odkurzanie, skuteczne mopowanie, dopracowana nawigacja i stacja, która opróżnia, czyści i suszy, składają się na system, który pozwala naprawdę rzadko myśleć o tym, w jakim stanie jest podłoga. Model ten obecnie dostępny jest w cenie około 1 800 zł. W tym przedziale cenowym, jeśli szukasz robota, który będzie działał jak cichy, ogarnięty pomocnik od sprzątania, a nie kolejny sprzęt, którego trzeba ciągle pilnować, Qrevo 5AE jest bardzo mocnym kandydatem do rozważenia.