Nowy system wyświetlania 3D EyeReal wspomagany przez AI eliminuje potrzebę stosowania okularów

Próby stworzenia technologii projekcji obrazów trójwymiarowych niewymagającej specjalnych okularów trwają od lat, ale za każdym razem napotykały poważne problemy związane z samymi zasadami projekcji. Teraz chińscy naukowcy twierdzą, że znaleźli sposób – system EyeReal korzystający z AI – aby je ominąć.
...

System EyeReal nie próbuje zmieniać zasad optyki

Głównym powodem, dla którego tak długo czekaliśmy na taki ekran, jest zasada fizyczna zwana iloczynem przestrzeni i szerokości pasma (SBP). Aby uzyskać idealny obraz 3D, potrzebny jest duży ekran („przestrzeń”) i szeroki obszar widzenia („szerokość pasma”), dzięki czemu obraz wygląda dobrze nawet po obróceniu głowy. Niestety, zgodnie z tą zasadą nie można mieć obu tych cech jednocześnie – jeśli ekran jest duży, kąt widzenia się zmniejsza. Jeśli zwiększa się obszar widzenia, telewizor musi być mniejszy. Wszystkie dotychczasowe próby przełamania tego kompromisu zakończyły się niepowodzeniem.

Rozwiązanie opracowane na Uniwersytecie w Szanghaju oraz Uniwersytecie Fudan podchodzi do sprawy z innej strony. Zamiast zmagać się z ograniczeniami, system EyeReal maksymalnie wykorzystuje to, co ma do dyspozycji. Jego sercem jest zestaw trzech ułożonych w stos paneli LCD, czujnik śledzący pozycję głowy i gałek ocznych widza oraz algorytmy głębokiego uczenia maszynowego. Pomysł jest genialny w swojej prostocie: nie marnuj światła, które masz do dyspozycji.

EyeReal

System EyeReal w czasie rzeczywistym śledzi, gdzie znajdują się oczy użytkownika, i precyzyjnie kieruje wiązki światła dokładnie w te miejsca. Algorytmy nieustannie dostosowują wzór wyświetlany na panelach, optymalizując obraz dla aktualnej perspektywy. Jak wyjaśnia jeden z badaczy, Weijie Ma, „EyeReal maksymalizuje efektywne wykorzystanie dostępnych informacji optycznych poprzez ciągłą optymalizację obliczeniową”. W praktyce oznacza to, że w ramach istniejących fizycznych ograniczeń można jednak uzyskać zarówno duży obraz, jak i szeroki kąt widzenia.

Czytaj też: Skąd wiemy, że ktoś przeprowadził próbę jądrową? Świat nauki ma na to sposób

Od prototypu do realizacji praktycznej daleka droga

Jak na razie powstał tylko prototyp, który jednak udowodnił, że teoria działa także w praktyce. Osiągnięty kąt widzenia przekroczył 100 stopni, co jest znakomitym wynikiem, przy czym obraz pozostaje stabilny i wyraźny nawet przy naturalnych ruchach głowy czy zmianach ostrości wzroku. To kluczowe dla komfortu – nikt nie chce się czuć jak zamrożony podczas oglądania filmu.

Żeby nie było zbyt różowo – obecnie system jest w stanie obsłużyć tylko jedną osobę, nie ma zatem mowy o stworzeniu choćby małej sali projekcyjnej. Prawdziwy przełom nastąpi, gdy będzie możliwe śledzenie kilku par oczu jednocześnie, a to wymaga potężniejszej mocy obliczeniowej, bardziej złożonych algorytmów no i jeszcze odpowiednich wyświetlaczy. Kolejnym etapem jest dalsze udoskonalanie samej sztucznej inteligencji, od której zależy jakość finalnego obrazu.

Od strony technicznej pomysł jest jednak niezwykle obiecujący, droga od działającego prototypu w laboratorium do produktu na półce sklepowej bardzo odległa, a kluczowe pytanie jest takie: czy klienci naprawdę tego potrzebują? Po krótkim zachłyśnięciu się telewizorami i kinem 3D trudno dziś o jedno i drugie, a użytkownicy wydają się tego nie żałować…