W Ekwadorze odkryto bursztyn sprzed 112 milionów lat, który zawiera kompletny ekosystem

Kawałek żywicy, który przez 112 milionów lat przechowywał w sobie sekrety prehistorycznego świata? Właśnie takie znalezisko trafiło w ręce naukowców i wygląda na to, iż mamy do czynienia z czymś naprawdę wyjątkowym. W kamieniołomie Genoveva w centralnym Ekwadorze paleontolodzy natrafili na coś, co może zmienić nasze rozumienie kredowego życia na południowej półkuli. To pierwsze tak znaczące znalezisko w całej Ameryce Południowej, co samo w sobie budzi ciekawość. Dlaczego akurat tam i dlaczego dopiero teraz?
...

Zatrzymany w czasie świat

Spośród 60 zebranych fragmentów skamieniałej żywicy aż 21 zawierało ślady życia sprzed 112 milionów lat. To nie pojedyncze owady, lecz prawdziwe bogactwo prehistorycznego ekosystemu. Znaleziono przedstawicieli co najmniej sześciu rzędów stawonogów, wśród których dominowały muchówki, chrząszcze, osy i chruściki. Szczególnie ciekawe są te ostatnie, ponieważ ich larwy rozwijają się wyłącznie w wodzie. To mocna wskazówka dotycząca warunków panujących w tamtym lesie.

Te odkrycia dostarczają bezpośrednich dowodów na istnienie wilgotnego, żywicznego ekosystemu leśnego i jego fauny stawonogów w równikowej Gondwanie w Kredowym Okresie Żywicznym – wyjaśnia Xavier Delclòs, główny autor badania

Czytaj też: Geolodzy zmienili obraz hadeiku. Tektonika płyt wyglądała inaczej niż sądziliśmy

Analiza pyłkowa ujawniła jeszcze więcej szczegółów. Skład roślinny obejmował 68 taksonów, z dominacją paprotników (42%) i roślin okrytonasiennych (37%). To dość zaskakujące, biorąc pod uwagę, że w tamtym okresie okrytonasienne dopiero zaczynały swoją ekspansję. Jednym z ciekawszych aspektów tego odkrycia jest całkowity brak śladów paleopożarów w warstwach skalnych. To sugeruje, jakoby lasy były na tyle wilgotne, a gleby tak nasycone wodą, iż ogień nie miał szans się rozprzestrzenić. Coraz trudniej wyobrazić sobie taki ekosystem w dzisiejszych czasach, gdy pożary buszu stały się niemal normą. Źródłem żywicy były gigantyczne drzewa iglaste z rodziny araukariaceanowych, podobne do współczesnych araukarii chilijskich. Te strzeliste iglaki dominowały w krajobrazie, wydzielając ogromne ilości żywicy, która stała się pułapką dla niezliczonych organizmów.

Wartość naukowa i debata wśród ekspertów

Analiza geochemiczna ujawniła ciekawy szczegół. Mianowicie, skład molekularny bursztynu został zmieniony przez węglowodory ropopochodne, które przeniknęły jego strukturę przez miliony lat. Mimo to kluczowe biomarkery pozostały czytelne, co pozwoliło na identyfikację pochodzenia żywicy. To odkrycie rzeczywiście wypełnia istotną lukę w naszej wiedzy o ewolucji życia na Gondwanie. Podczas gdy bursztyn z inkluzjami był dobrze znany z półkuli północnej, Ameryka Południowa pozostawała białymi plamami na paleontologicznej mapie.

Czytaj też: Ukryte procesy trwają tam od milionów lat. Badania ujawniły przebieg tego, co dzieje się pod ziemią

Teraz naukowcy zyskują punkt odniesienia do porównań między ekosystemami obu półkul. Mimo entuzjazmu trzeba mieć w pamięci jeden bardzo istotny szczegół: to dopiero początek badań, a każde takie znalezisko wymaga weryfikacji przez niezależne zespoły. Niemniej jednak, nawet największy sceptyk przyzna, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym – oknem do świata, który przestał istnieć dziesiątki milionów lat przed tym, jak pierwszy człowiek postawił stopę na Ziemi.