mBank: fałszywe potwierdzenia przelewów

Tym razem do klientów mBanków przychodzą fałszywe potwierdzenia przelewów dokonanych na ich rzecz. List, wyglądający dokładnie tak, jak wszystkie inne potwierdzenia przesyłane przez bank, zawiera załącznik z dokumentem w formacie PDF. Uruchomienie załącznika (a kto z nas się oprze chęci sprawdzenia, cóż to za niespodziewane pieniądze?) może się skończyć zablokowaniem komputera. Fałszywe potwierdzenia są spreparowane bardzo sprytnie i zawierają wiele szczegółów, które mają uśpić czujność klientów banku. W kodzie załącznika znajduje się odnośnik prowadzący do strony, z której pobierane jest złośliwe oprogramowanie typu ransomware (szyfruje dane na dysku i żąda pieniędzy w zamian za otrzymanie klucza deszyfrującego). Niestety, zainfekowany załącznik omija skanery antywirusowe. Należy więc być bardzo czujnym.

Tym razem do klientów mBanków przychodzą fałszywe potwierdzenia przelewów dokonanych na ich rzecz. List, wyglądający dokładnie tak, jak wszystkie inne potwierdzenia przesyłane przez bank, zawiera załącznik z dokumentem w formacie PDF. Uruchomienie załącznika (a kto z nas się oprze chęci sprawdzenia, cóż to za niespodziewane pieniądze?) może się skończyć zablokowaniem komputera. Fałszywe potwierdzenia są spreparowane bardzo sprytnie i zawierają wiele szczegółów, które mają uśpić czujność klientów banku.  W  kodzie załącznika znajduje się odnośnik prowadzący do strony, z której pobierane jest złośliwe oprogramowanie typu ransomware (szyfruje dane na dysku i żąda pieniędzy w zamian za otrzymanie klucza deszyfrującego). Niestety, zainfekowany załącznik omija skanery antywirusowe. Należy więc być bardzo czujnym.

Inna rzecz, że niespełna miesiąc temu pisaliśmy o innym zagrożeniu, jakie czyhało na klientów tego banku. Wówczas hakerzy wyłudzali dane, które mogły spowodować wyczyszczenie kont klienckich. Teraz z kolei wysyłają bardzo wiarygodnie wyglądające e-maile. Pytanie, czy do ich sporządzenia nie posłużyły pozyskane we wcześniejszym przypadku dane?

Więcej:bezcatnews