Był już polski węgiel i grafen. Teraz czas na wojskowe perowskity

Nasz kraj lubi wielkie obietnice technologiczne – od węgla, który miał być czarnym złotem przyszłości, po grafen, który miał zrewolucjonizować elektronikę i energetykę. Teraz na horyzoncie pojawia się (ponownie) kolejny kandydat do roli narodowego asa w rękawie, bo… perowskity, dotąd przyciskane do ściany przez tańszy i dojrzalszy krzem. Dostały bowiem drugą szansę w miejscu, gdzie liczy się nie tylko cena, ale przewaga taktyczna.
...

Po pięciu latach intensywnych inwestycji w rozwój technologii perowskitowej Columbus Energy dokonało znaczącego zwrotu w swojej strategii. Chociaż firma ogranicza operacyjne zaangażowanie w Saule Technologies, to jednocześnie nie oznacza to całkowitego porzucenia przełomowej technologii. Wręcz przeciwnie, widzi dla niej nowe, zupełnie inne zastosowanie niż dotychczas. Decyzja ta stanowi też zakończenie jednego z najbardziej ambitnych projektów w polskiej branży energetycznej.

Panele perowskitowe w wojsku. Plan jest dobry, ale jak to bywa w Polsce… niepewny

Columbus Energy wraz z funduszem DC24 przeznaczyły łącznie ponad 100 milionów złotych na rozwój Saule Technologies, dążąc do wprowadzenia perowskitów na rynek fotowoltaiki cywilnej. Teraz jednak nadszedł zwrot o 180 stopni, bo firma proponuje państwu polskiemu przejęcie technologii i wykorzystanie jej w obszarze obronnym. Innymi słowy, Columbus Energy radykalnie zmienia swoje podejście do perowskitów, bo zamiast konkurować z tradycyjnymi panelami krzemowymi na rynku cywilnym, wskazuje na potencjał militarny tej technologii. Elastyczne, lekkie i łatwe w integracji ogniwa mogą znaleźć zastosowanie w rozwiązaniach polowych – od zasilania sprzętu komunikacyjnego po mobilne systemy energetyczne dla wojska.

Czytaj też: Wycięli las, zainstalowali panele słoneczne i wywołali burzę. To może spotkać każdego z nas

Przykładowe ogniwa perowskitowe / źródło: Dennis Schroeder / National Renewable Energy Laboratory, Wikimedia Commons, domena publiczna

Zespół Saule Technologies przygotował już konkretną propozycję dla państwa polskiego, która łączy wieloletni dorobek badawczy z biznesowym podejściem Columbus Energy. Obietnice są wielkie, bo przecież perowskity oferują unikalne właściwości niedostępne w tradycyjnych panelach krzemowych. Są znacznie lżejsze, można je zginać i łatwiej integrować z różnymi powierzchniami. W zastosowaniach wojskowych te cechy stają się kluczowe, bo żołnierze mogą nosić ze sobą elastyczne panele, które zasilą ich wyposażenie bez dodawania dodatkowego obciążenia.

Czytaj też: Niczym turbosprężarka dla elektrycznych samochodów. Koniec z ograniczeniami

Columbus Energy nie ukrywa, że technologie o potencjale strategicznym wymagają stabilnego finansowania i gwarancji wdrożeń. Firma wyraźnie wskazuje, że sektor prywatny nie jest w stanie samodzielnie udźwignąć takiego ciężaru. Potrzebne jest zaangażowanie instytucji państwowych, a szczególnie Ministerstwa Obrony Narodowej, Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz ośrodków naukowych. Naturalnie taki model współpracy nie jest niczym nowym w skali globalnej. Wiele przełomowych technologii (od internetu po GPS) powstało właśnie dzięki inwestycjom wojskowym, by dopiero później trafić do zastosowań cywilnych. Perowskity mogą pójść podobną drogą, choć polskie realia pokazują, że przejście od pomysłu do implementacji bywa wyboiste.

Dlaczego perowskity w wojsku mają więcej sensu niż na naszych dachach?

Problem perowskitów w fotowoltaice cywilnej jest oczywisty i opisywany już od lat. W skrócie? Technologia może i jest obiecująca, ale nie osiągnęła jeszcze dojrzałości rynkowej, by konkurować z tradycyjnym krzemem. Panele krzemowe są tańsze, trwalsze i mają sprawdzoną technologię produkcji na masową skalę. W sektorze obronnym te ograniczenia tracą na znaczeniu, bo tam liczy się przede wszystkim innowacyjność, lekkość i elastyczność rozwiązań, a koszty jednostkowe nie stanowią głównej bariery. Wojsko płaci znacznie więcej za specjalistyczne wyposażenie, jeśli oferuje ono przewagę taktyczną.

Perowskitowe ogniwa mogłyby zasilać przenośne stacje komunikacyjne, systemy rozpoznania i obserwacji, urządzenia elektroniczne żołnierzy, mobilne centra dowodzenia oraz autonomiczne systemy obronne. To potencjalnie szerokie spektrum zastosowań, choć na razie pozostające w sferze projektów. Dlatego też Columbus Energy stawia polskie instytucje przed wyborem – jeśli Polska zdecyduje się wesprzeć rozwój perowskitów w obszarze obronnym, może uzyskać przewagę konkurencyjną i technologiczne bezpieczeństwo. Alternatywą jest ryzyko utraty potencjału tej innowacji na rzecz innych krajów, które mogą lepiej docenić strategiczną wartość technologii.

Czytaj też: Dom i auto z jednej skrzynki. Nowy system jednocześnie grzeje i ładuje

To na pewno wielka szansa, bo przecież Unia Europejska od kilku lat stawia na rozwój innowacji w obszarze obronności i odporności energetycznej, a Polska, posiadając know-how w dziedzinie perowskitów, mogłaby zająć unikalne miejsce w europejskim łańcuchu wartości. Jest to szansa na technologiczną niezależność w strategicznym sektorze, choć doświadczenia z przeszłości przypominają, że same deklaracje nie wystarczą.