Sigma i Tamron startują z ofertą obiektywów dla systemu Canon RF. Skarbiec Smauga się chwieje?

Nie minęło kilka tygodni od napisania tekstu o tym, jak Canon traktuje producentów alternatywnej optyki dla swojego systemu, a promyk nadziei na zmiany, o jakim wtedy wspominałem, okazał się czymś więcej niż ułudą. Canon najwyraźniej doszedł w pewnym zakresie do porozumienia z Sigmą i Tamronem, dziś bowiem Sigma poinformowała o 6 obiektywach z bagnetem RF, a Tamron o jednym.
Sigma i Tamron startują z ofertą obiektywów dla systemu Canon RF. Skarbiec Smauga się chwieje?

Sigma – wszystkie najważniejsze szkła APS-C także dla Canona

Jako pierwszy na rynek trafi popularny zoom Sigma 18-50 mm f/2.8 DC DN, który pojawi się już w czerwcu 2024 roku – dzięki niemu użytkownicy niepełnoklatkowych aparatów Canona (R7, R10, R50 i R100) w końcu zyskają dostęp do jasnego i dobrej jakość zamiennika plastikowego obiektywu oferowanego w zestawach z aparatem.

Sigma 18-50 mm F2.8 DC DN
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Zaraz za nim, jesienią 2024 roku (ale w bliżej niesprecyzowanym terminie) do oferty wejdzie drugi z zoomów, znakomita jasna Sigma 10-18 mm f/2.8, która uzupełnia zakres ogniskowych o ultraszeroki i szeroki kąt.

W trzeciej kolejności ukażą się natomiast obiektywy stałoogniskowe f/1.4 z wielkiej czwórki, czyli modele 16 mm, 23 mm, 30 mm i 56 mm. Wszystkie obiektywy będą mieć oficjalną licencję Canona, a co za tym idzie, będą zoptymalizowane do współpracy z układami AF aparatów, będą bez problemu współpracować ze stabilizacją obrazu w korpusie (o ile rzecz jasna aparat posiada IBIS) i będą posiadać wbudowaną korekcję aberracji.

Sigma 10-18 mm f/2.8 DC DN

Tamron też ma coś do zaproponowania

Producent poinformował, że opracowuje przeznaczoną dla bagnetu Canon RF wersję swojego jasnego utraszerokokątnego zoomu Tamron 11-20mm f/2.8 Di III-A RXD. Nowy obiektyw powinien pojawić się do końca roku – niestety brak dokładniejszego terminu i także tu zapewniona będzie pełna obsługa wszystkich funkcji aparatu. Pośród wszystkich nowości będzie to też – na razie – jedyny obiektyw wyposażony w podstawowe uszczelnienia, zapewniające podwyższoną odporność na zapylenie i pogodę.

Tamron 11-20 mm f/2.8 Di III-A RXD

Sigma i Tamron wchodzą tam, gdzie Canon nie ma nic do powiedzenia

Wszystkie dzisiejsze nowości to sprzęt przeznaczony do współpracy z matrycami niepełnoklatkowymi (crop ×1,6). Własna oferta Canona wygląda tam, trzeba przyznać, dość żałośnie, a kolejne propozycje producenta wywoływały głównie uśmiechy politowania i dyskretne pukanie się w głowę na widok ciemnych, plastikowych i wcale nietanich potworków, które Canon nazywał obiektywami.

Sigma i Tamron wchodzą zatem tam, gdzie Canon jest najsłabszy i gdzie de facto nie będą mieć żadnej konkurencji z jego strony. Nie bez powodu nie padło ze strony Sigmy i Tamrona choćby słowo o premierach obiektywów RF dla pełnej klatki, które mając niższą cenę i niewiele gorszą jakość, stanowiłyby już istotną konkurencję i gdzie Canon wcale za konkurencją nie tęskni. Liczę jednak na to, że skoro jest już jakiś wyłom w tym smoczym skarbcu, to odpowiednia oferta dla aparatów FF także się pojawi.

Canon

Premiery Sigmy i Tamrona czynią zakup Canona EOS R7 i prostszych korpusów amatorskich (R10 i R50) w końcu dużo bardziej racjonalnym i sensownym. Pewnie też dodadzą wigoru konkurencji, która poczuje odległy jeszcze oddech Canona na plecach. A mi odbiorą jeden z powodów do narzekania przy recenzjach, czym się akurat zupełnie nie martwię.

Zobacz także: Przygody Canona z alternatywną optyką (chip.pl)