Wojna z blokerami reklam trwa nadal. YouTube nie odpuszcza

Pod koniec ubiegłego roku, po wielu miesiącach testów, YouTube zaczął na poważnie walczyć z użytkownikami blokującymi reklamy w serwisie. Dał im proste ultimatum – albo wyłączą blokery albo nie będą mogli oglądać filmów. Jedynym sposobem, by komfortowo oglądać materiały na platformie, stała się subskrypcja Premium lub… programy blokujące, jeszcze nieodkryte przez YouTube’a.
Wojna z blokerami reklam trwa nadal. YouTube nie odpuszcza

YouTube robi co może, żebyśmy oglądali reklamy albo płacili

O tym, że Google zarabia przede wszystkim na reklamach, wie chyba każdy, jednak nie każdemu się to podoba. O ile reklamy w wyszukiwarce czy Sklepie Play są do przełknięcia, o tyle inaczej wygląda to na YouTubie. Od pewnego czasu naprawdę trudno jest darmowym użytkownikom cieszyć się z oglądanych treści, bo reklam jest za dużo, są one zbyt długie, a co gorsza, w wielu przypadkach, niemożliwe do pominięcia. Czy w tym kontekście można dziwić się tym osobom, które sięgały po blokery reklam? Ja przynajmniej się nie dziwię.

Czytaj też: [Wideo] Seria Motorola edge 50 już w Polsce. Na pokładzie sztuczna inteligencja, szybkie ładowanie i wydajność

Z drugiej strony nie mogę się też dziwić decyzji YouTube’a o tym, by zacząć uprzykrzać życie takim użytkownikom. Pod koniec zeszłego roku serwis na poważnie zaczął walczyć z programami blokującymi reklamy, zmuszać nas do przejścia na subskrypcję albo wyłączenia blokera, inaczej oglądanie było niemożliwe. Chociaż popularne wtyczki przestały wówczas działać, to wcale nie oznaczało, że tych reklam nie dało się blokować.

YouTube

Użytkownicy znajdowali coraz to nowe programy i aplikacje, mające służyć do omijania blokad w serwisie Google’a. Niestety, im więcej czasu mija, tym staje się to coraz trudniejsze, bo YouTube nie śpi i podejmuje kolejne kroki. Teraz na stronie pomocy technicznej opublikował aktualizację dotyczącą aplikacji innych firm. Użytkownicy z takowych korzystający mogą doświadczyć niekończącego się lub bardzo powolnego buforowania, albo w ostateczności zobaczyć następujący komunikat o błędzie podczas próby oglądania filmów: „Następująca treść nie jest dostępna w tej aplikacji”.

Czytaj też: Zachwycająca seria Huawei nova 12 debiutuje w Polsce. Nie zabrakło świetnej promocji na start

Wszystko sprowadza się do tego, że jeśli apka może blokować reklamy na YouTubie, z miejsca jest to niezgodne z warunkami korzystania z usługi i firma ma pełne prawo uniemożliwić takiej aplikacji działanie. Do tej pory Google niewiele robił w tym kierunku, skupiając się raczej na wtyczkach czy rozszerzeniach, jednak najwyraźniej teraz to aplikacje stały się głównym problemem i trzeba go rozwiązać.

Czytaj też: Motorola wprowadza do swojej oferty słuchawki bezprzewodowe moto buds i moto buds+

Dobrze wiemy, do czego dąży YouTube. Z każdym kolejnym miesiącem unikanie reklam jest coraz trudniejsze, a znalezienie sposobu na ominięcie blokady wiąże się z mozolnym przeszukiwaniem internetu i ryzykiem, bo pobrany przez nas program niekoniecznie musi być tym, za co się podaje. W końcu wielu użytkowników się ugnie. Jedni zmuszą się do oglądania długich bloków reklamowych, a inni sięgną do kieszeni i zapłacą za Premium. W obu przypadkach Google wygra.