Zrób to sam: ciche i wydajne chłodzenie

Wysoka temperatura to wyzwanie dla urządzeń chłodzących każdego komputera. Wentylatory powinny utrzymywać podzespoły we właściwej temperaturze, pracując przy tym możliwie cicho. Tymczasem gdy pecetowi czy notebookowi zrobi się za gorąco, podnosi się również ciśnienie użytkownika, bowiem wentylatory wchodzą na najwyższe obroty, hałasując nieznośnie, a procesor i układ graficzny – aby chronić się przed przegrzaniem – zwalniają lub całkowicie się wyłączają. W najgorszym wypadku upał we wnętrzu obudowy może prowadzić do zniszczenia sprzętu. W artykule podpowiadamy, jak rozpoznać problemy termiczne naszego komputera i je rozwiązać.
Wentylator do zamontowania w slocie płyty głównej, taki jak Zalman ZM-SC100 (ok. 60 zł), pomoże skutecznie obniżyć temperaturę pasywnie chłodzonych kart.
Wentylator do zamontowania w slocie płyty głównej, taki jak Zalman ZM-SC100 (ok. 60 zł), pomoże skutecznie obniżyć temperaturę pasywnie chłodzonych kart.

Sprawdzić miejsce ustawienia komputera

Jeśli w normalnych warunkach komputer działa bezproblemowo, zwalniając lub zawieszając się jedynie w przypadku długotrwałego obciążenia – na przykład podczas wielogodzinnego grania lub kodowania materiału wideo – warto poszukać przyczyny w systemie chłodzenia. Pierwszą rzeczą powinno być sprawdzenie, jak wygląda miejsce ustawienia komputera, a szczególnie czy jest wokół niego możliwie dużo wolnej przestrzeni. W najgorszym przypadku nasz pecet od lat stoi pod biurkiem, wciśnięty między ścianę, kosz na papiery i szafkę z szufladami, na grubym wełnianym dywanie. Górna część jego obudowy służy za podstawę dysku zewnętrznego i dodatkową półkę na stos instrukcji obsługi. Co w tym złego? Ponieważ cyrkulacja powietrza pod biurkiem jest bardzo utrudniona, komputer z powrotem wciąga gorące powietrze, które przed chwilą usunął z obudowy. Wełniany dywan blokuje wloty powietrza znajdujące się w dolnej części przedniej ścianki obudowy, a kłaki z niego są wciągane do środka i gromadzą się między żebrami radiatorów, zmniejszając ich wydajność. Używając komputera jako półki na papiery uniemożliwiamy oddawanie ciepła przez najbardziej nagrzewający się fragment obudowy – jej górną część.

Czas na terapię. Wygospodarujmy z każdej strony wokół komputera przynajmniej 30 cm przestrzeni, postawmy go na twardej, płaskiej powierzchni (niech to będzie na przykład deska do krojenia), a na koniec oczyśćmy wierzch obudowy. Ponadto konieczne może okazać się odkurzenie wnętrza komputera: w tym celu odłączamy komputer od prądu, włączamy niski bieg odkurzacza i ostrożnie czyścimy elementy systemu chłodzenia procesora, karty graficznej i płyty głównej, przytrzymując przy tym wentylatory ręką lub mocując je za pomocą taśmy klejącej. Nie zapomnijmy też o odkurzeniu radiatora i wlotu powietrza. Do usunięcia zalegającego kurzu zaleca się używanie sprężonego powietrza dostępnego w sklepach elektronicznych w postaci aerozolu – najlepiej wydmuchać za jego pomocą kurz wprost do rury odkurzacza.

Notebook z udarem słonecznym

Problemy z odprowadzaniem ciepła mają przede wszystkim starsze notebooki  z niższej półki cenowej: często wykorzystywano w nich energożerne procesory przeznaczone do komputerów stacjonarnych, których chłodzenie nieraz okazuje się dla tanich wentylatorów wyzwaniem ponad siły. Efektem jest powolna praca i zawieszanie się komputera. Zanim jednak wyrzucimy starego laptopa do kosza, możemy spróbować nieco go ożywić. Narzędzie SpeedswitchXP umożliwia przełączenie procesora w tryb energooszczędny również podczas zasilania z sieci – skutkuje to obniżeniem jego wydajności, ale też zmniejszeniem wydzielania ciepła. Jeżeli korzystamy z naszego notebooka w domu, rozważmy zakup podstawki z wentylatorami chłodzącymi urządzenie od spodu, takiej jak  np. Aeolus CP001G-B firmy Enermax (cena ok. 190 zł). Jeśli mamy żyłkę do majsterkowania, możemy też pokusić się o oczyszczenie wentylatora, a nawet zastąpienie podkładki między procesorem a radiatorem pastą termoprzewodzącą, co spowoduje spadek jego temperatury o 5–10 stopni. Urządzenie odwdzięczy się nam stabilniejszą i cichszą pracą.

Analizujemy temperaturę

Mocno obciążony (na przykład przez nowe gry) komputer generuje ogromne ilości ciepła, więc  wysokie obroty wentylatorów to nic nadzwyczajnego i dopóki system działa stabilnie, nie ma się czym martwić.

Jeżeli jednak mimo prawidłowego ustawienia obudowy i czystych wentylatorów pracujący na pełnych obrotach komputer zwalnia lub się zawiesza, należy sprawdzić, które komponenty osiągają zbyt wysoką temperaturę, a następnie odpowiednio zmodyfikować system chłodzenia. Żeby przeprowadzić diagnostykę, najlepiej zainstalować aplikację Everest, która odczyta temperaturę podawaną przez wszystkie zainstalowane czujniki (menu »Komputer | Czujniki | Temperatura«).

Maksymalną dopuszczalną temperaturę pracy komponentów można znaleźć na stronach ich producentów. W przypadku nowoczesnych procesorów do komputerów stacjonarnych zawiera się ona między 62°C (np. Intel Core 2 Quad Q6700 i AMD Phenom II X4 955) a 74°C (m.in. Intel Core 2 Duo E8400 i AMD Athlon X2 7750). Procesory graficzne tolerują jeszcze wyższe temperatury – rdzenie karty Nvidia GeForce GTX195 działają poprawnie nawet przy 105°C. Samsung, producent dysków twardych, określa maksymalną temperaturę pracy HDD do komputerów stacjonarnych na 60°C.

Jeżeli za pomocą narzędzi diagnostycznych ustaliliśmy, że wiele elementów komputera pracuje w zbyt wysokiej temperaturze, to prawdopodobnie zbyt gorący klimat panuje w całej obudowie. Najprostszym (i zarazem najtańszym) sposobem na pozbycie się problemu z nadmierną temperaturą wewnątrz komputera jest zamontowanie w obudowie dodatkowych wentylatorów, które będą wspomagały cyrkulację powietrza i poprawiały w ten sposób chłodzenie. Sposób montażu tego rodzaju wiatraków prezentujemy w ramce na stronie obok.

Schładzamy CPU i GPU

Jeżeli z pomiarów wynika, że procesor się przegrzewa, przede wszystkim sprawdźmy, czy nie jest on przetaktowany. To nagminne, zwłaszcza w przypadku tanich pecetów. Znów pomoże nam Everest, o którym pisaliśmy wyżej. Wybierzmy polecenie »Płyta Główna | Procesor | Właściwości Procesora« i odczytajmy oznaczenie naszego procesora oraz aktualną szybkość taktowania. Jeśli ta wartość jest wyższa od “nominalnej prędkości taktowania” (w oknie Everest kilka wierszy niżej), nasz procesor ewidentnie jest podkręcony. Żeby przywrócić CPU do normalnego trybu pracy wyłączamy w BIOS-ie wszystkie funkcje związane z overclockingiem lub ręcznie ustawmy właściwe wartości taktowania FSB i mnożnika.

W komputerach stacjonarnych mamy możliwość wymiany komponentów, więc zamiast przywracać fabryczne, niższe taktowanie, możemy po prostu kupić nowy radiator lub wiatrak. Jeśli jednak do wymiany elementów systemu chłodzenia popycha nas duży hałas, sprawdźmy czy w BIOS-ie i systemie operacyjnym są włączone systemy oszczędzania energii przez procesor: Intel SpeedStep (EIST) lub AMD Cool’n’Quiet, oraz automatyczna regulacja prędkości wentylatorów. Prędkość wentylatorów kart graficznych często można ustawić we właściwościach sterownika.

Jeżeli wentylator z biegiem czasu zaczął pracować głośniej, być może wystarczy nasmarować jego łożysko kroplą nieżywicznego oleju do maszyn do szycia.

Radykalne zbijanie zbyt wysokiej temperatury

To, jak wiele ciepła wytwarza procesor, określa podawany w watach czynnik TDP (Thermal Design Power). Intel Core 2 Duo i AMD Athlon II X2 250 mają TDP o wartości 65 W – tu wystarczy cichy, niedrogi radiator taki jak Arctic Cooling Alpinie 64 PWM (za ok. 40 zł). Radiatory wieżowe, takie jak Scythe Muren 2 lub Asus Silent Knight II (oba po ok. 200 zł), poradzą sobie nawet z procesorami wydzielającymi najwięcej ciepła, takimi jak Intel Core i7 Extreme 975 o wartości TDP równej 130 W.

Sposób montażu różni się w zależności od rodzaju radiatora i gniazda procesora. W każdym przypadku powinniśmy jednak używać dobrej pasty termoprzewodzącej (na przykład Arctic Silver 5, ok. 16 zł) i zwracać uwagę, by wentylator radiatora wieżowego nie wydmuchiwał powietrza w kierunku przeciwnym do przepływu w obudowie (od dolnej części przedniej ściany do górnej części tylnej). Prawdziwym problemem może być wymiana radiatora karty graficznej – oryginalne są często trudne do odłączenia. Ponieważ producentów kart graficznych nie obowiązuje żaden standard, radiator, który na pierwszy rzut oka wydaje się odpowiedni, może w rzeczywistości pasować tak sobie lub nie pasować wcale. Poza tym pamiętajmy, że wymiana radiatora zawsze powoduje utratę gwarancji na kartę. Jeżeli mimo to chcemy podjąć ryzyko, rozważmy zakup popularnego i pasującego do wielu kart modelu Zalman VF900-Cu (za ok. 100 zł).

Szwadron wiatraków
Poprawny montaż wentylatorów

Gdy wewnątrz obudowy panuje upał, na nic zdadzą się nawet najwydajniejsze radiatory. Szybko pomoże za to dodatkowy wentylator do obudowy.

Najtańszym i najszybszym sposobem na poprawienie cyrkulacji powietrza we wnętrzu komputera jest montaż dodatkowych wentylatorów obudowy. Popularne modele takie jak Sharkoon Silent Eagle można nabyć już za 30 zł, a ceny nawet najbardziej wyrafinowanych konstrukcji firmy Papst nie przekraczają 200 zł. Przed zakupem sprawdźmy, czy projektanci obudowy przewidzieli możliwość instalacji dodatkowego chłodzenia i jaka może być średnica wentylatora (80 lub 120 mm).

Z regulacją czy bez – oto jest pytanie

Ze względu na sposób sterowania wentylatory można podzielić na trzy grupy. Urządzenia bez regulacji zawsze obracają się z taką samą prędkością, dlatego przy wyborze powinniśmy zwrócić uwagę, czy poziom emitowanego hałasu nie jest zbyt wysoki. Pobierają one prąd przez przejściówkę łączoną z kablem zasilającym napędy 5,25”. Wentylatory z regulacją zewnętrzną podłączamy do specjalnego gniazda z trzema bolcami, których kilka można znaleźć na płycie głównej, lub też do jednego z wyposażonych w cztery bolce złączy PWM przewidzianych do zasilania wentylatora procesora. Ostatnia grupa to wentylatory z czujnikami temperatury, które same dopasowują tempo pracy do potrzeb.

Wentylatory z regulowaną liczbą obrotów nadają się zwłaszcza do bardziej zaawansowanych systemów, gdyż umożliwiają uzyskanie większej wydajności – kosztem wyższego poziomu hałasu. Do standardowego komputera wystarczy cichy wentylator bez regulacji – będzie on utrzymywał niską temperaturę w obudowie niezależnie od obciążenia, co umożliwi wolniejszą pracę wentylatorów na procesorze i karcie graficznej.

1. Właściwe miejsce

Najlepsze miejsce na dodatkowy wentylator obudowy to górna część tylnej ścianki. Tam często gromadzi się powietrze nagrzane przez procesor, a dodatkowo dopływa gorący strumień z wentylatora karty graficznej. Gdybyśmy chcieli zamontować jeszcze jeden wentylator, powinniśmy umieścić go w przedniej części obudowy przy podłodze.

2. Uwaga na kierunek strumienia powietrza

Wentylatory do obudowy mogą kierować powietrze w dwie strony. Wentylator montowany w tym miejscu powinien wyciągać powietrze z obudowy na zewnątrz. Na zdjęciu widać model o średnicy 12 cm – najczęściej są one cichsze od 8-centymetrowych. Nie zapomnijmy o podkładkach dystansowych eliminujących tarcie łopatek o obudowę.

3. Poprawne podłączenie

Montując wentylator obudowy, możemy spotkać się z trzema typami złączy. Małe wtyczki z trzema bolcami pasują do gniazd Chassis lub Case na płycie głównej, małe wtyczki z czterema bolcami należy wkładać do złączy PWM. Na zdjęciu widać przejściówkę umożliwiającą wykorzystanie napięcia 5 V zasilającego napędy 5,25”.

4. Sensor w gorącym punkcie

Niektóre wentylatory do obudowy są wyposażone w czujnik temperatury na kablu. Umieśćmy sensor w krytycznym punkcie – na przykład na karcie graficznej. Gdy pod wpływem obciążenia osiągnie ona wysoką temperaturę, obroty wentylatora zostaną zwiększone. Sensor należy przymocować za pomocą opaski zaciskowej lub kawałka drutu.