Steve Jobs w ogniu krytyki

Steve Jobs na spotkaniu finansowym Apple’a o samym Apple’u mówił niewiele. Skoncentrował się na tłumaczeniu swoim pracownikom jaki to Android jest zły. Nie przeszło to bez echa. Jeden z twórców Androida specjalnie na tę okazję założył sobie konto na Twitterze, by odpisać Jobsowi co oznacza “otwartość” Androida. Dziś możemy przytoczyć kilka innych wypowiedzi.
Steve Jobs w ogniu krytyki

Pierwsza z nich pochodzi od twórców TweetDecka, nieoficjalnego twitterowego klienta dla Androida. Dla przypomnienia, Jobs mówił o trudzie i znoju, jaki musieli znosić twórcy aplikacji z “setkami wersji i odmian telefonów i samego Androida”. –

Czy kiedykolwiek mówiliśmy, że tworzenie aplikacji to koszmar? Eeee… nie, nie mówiliśmy. Bo tak nie jest. (…) Nad TweetDeckiem dla Androida pracowały całe dwie osoby. To by było na tyle, jeśli chodzi o problem fragmentacji Androida

– czytamy na twitterowym koncie TweetDecka.

Z kolei jeden z dyrektorów RIM-a, twórcy BlackBerry, postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat 7-calowych tabletów, które według Jobsa są “nieużywalne” ze względu na zbyt mały wyświetlacz, zwłaszcza w porównaniu do iPada. Jim Balsillie jest zdania, że klienci wolą “prawdziwe doświadczenia internetowe” i “są zmęczeni dyktaturą Apple’a”. –

Dla tych z nas, którzy żyją poza zakresem zakłóceń Apple’a, 7-calowe tablety będą ważną częścią rynku a obsługa Adobe Flasha jest ważna dla osób, które chcą pełnej wersji Internetu. Wiemy też, że kontrola ekosystemu i utrzymanie zamkniętej platformy jest dobre dla Apple’a, ale programiści chcą więcej możliwości a klienci chcą pełnego dostępu do witryn, które w przytłaczającej większości korzystają z Flasha. Wydaje nam się, że wielu klientów ma dość dyktowania im przez Apple co mają myśleć. A tak przy okazji, RIM osiągnął rekordowe wyniki sprzedażowe za pięć kolejnych kwartałów i 13,8 – 14,4 miliona smartfonów BlackBerry za obecny kwartał, to tak a propos sierpniowego porównania sprzedażowego, jakie pokazało Apple, które pomijało poprzedin okres, w którym Apple sprzedało 8,4 miliona urządzeń. Nieważne, czy chodzi o anteny, Flasha czy dostawy, ludzie wkrótce przebiją się przez obłudę

– pisze Balsillie.