Waszym zdaniem: Smartfon bez aplikacji to nie smartfon

Smartfonowe aplikacje to wdzięczny temat – zaczynając od tych Bardzo Ważnych, bez których praktycznie nikt nie wyobraża sobie korzystania ze swojego telefonu, przez te mniej krytyczne, ale ułatwiające niektóre powtarzane czynności i kończąc na tych zupełnie bez sensu, lecz na tyle fajnych, że nie macie serca się ich pozbywać.
Wyniki ankiety
Wyniki ankiety

53

osoby zaznaczyły odpowiedź

“praktycznie nie korzystam”

– jak rozumiem, smartfon w ich rękach przede wszystkim pełni rolę telefonu (!) – ma dzwonić, ewentualnie ściągać pocztę i od czasu do czasu służyć jako aparat fotograficzny. Szanujemy ten wybór, jednak musicie mieć świadomość, że nie wykorzystujecie pełnych możliwości waszych urządzeń. W przeciwieństwie do naszych czytelników, którzy zaznaczyli jedną z dwóch najpopularniejszych odpowiedzi (nie licząc najpopularniejszej – “Nie posiadam smartfona”, która zebrała 44,81% głosów), czyli:

“Korzystam z kilku”

– 197 ankietowanych. “Kilka”, gdyby ktoś nie był tego świadom to przedział od 3 do 10 (dobrze, że w odpowiedzi nie umieściliśmy “z paru”) – rozsądna liczba, szczególnie jeśli przyjmiemy, że w przypadku czytelników chip.pl “kilka” oznacza maksymalne 10:) Gdybym był zmuszony do ograniczenia liczby używanych codziennie aplikacji, to myślę, że zmieściłbym się w dziesięciu i jakoś to przeżył, tyle że… po co się ograniczać?

Jak na użytkowników portalu chip.pl przystało, najpopularniejszą odpowiedzią wśród posiadaczy smartfonów została (proszę o werbel)

“Korzystam z wielu” –

234 głosy to słuszny wynik. Oczywiście znalazło się jeszcze 69 osób, które pobierają aplikacje nałogowo, ale polityka redakcyjna jasno mówi o zakazie promowania jakiegokolwiek nałogu, także sami rozumiecie – nie mogę się za bardzo rozpisać o tym, że nałogowe pobieranie aplikacji na smartfony to jedyny słuszny sposób korzystania z tych urządzeń…

A dlaczego te aplikacje są takie potrzebne do życia? Odpowiedź jest banalnie prosta. Aplikacje są po prostu najwygodniejsze. Nie dalej jak wczoraj wpadłem na pomysł, że na święta sprawię sobie jakiś większy monitor LCD. Tak banalną rzecz jak kategorie na stronie allegro przegląda się o wiele lepiej korzystając z aplikacji na Androida niż w mobilnej wersji tego serwisu. To samo z ebay’em. A jak ebay, to wiadomo – przydałby się jakiś przelicznik walut. Kolejna aplikacja odpalona, aktualne kursy walut pobrane z sieci… Żebym jeszcze miał aplikację do podejmowania decyzji “to który z tych 253 monitorów w końcu chcesz kupić?”… Pomarzyć można. O aspekcie portali społecznościowych nawet nie wspominam – do samego twittera, na samym Android Markecie myślę, że spokojnie da się znaleźć ponad 100 aplikacji, a jest jeszcze Facebook, Foursquare, nk.pl…

Na zakończenie, chciałbym tylko przypomnieć o naszych cotygodniowych tekstach, opisujących aplikacje na systemy iOS i Android. Aktualnie jesteśmy w trakcie wprawiania nieba i ziemi w ruch, żeby móc dodać do tego zestawu Symbiana, Badę i WP7, ale jak na razie, sprawdźcie to:

Supermoce dla Smartfonów

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla Androida #1

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla Androida #2

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla Androida #3

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla Androida #4

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla Androida #5

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla Androida #6

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla Androida #7

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla iPhone’a #1

Ściśle Fajne: Najlepsze aplikacje dla iPhone’a #2