Google Translate jeszcze nigdy nie było takie mądre!

Programy do translacji tekstu znane są na rynku od lat, ale nieodmiennie kojarzą się nam wyłącznie z tłumaczeniem fragmentów jakiegoś tekstu. W jednym okienku wklejamy tekst oryginalny, w drugim pojawia się (czasem dość zabawne) tłumaczenie – i gotowe. Ale Google chce iść pod względem tłumaczeń znacznie, znacznie dalej.
Google Translate jeszcze nigdy nie było takie mądre!

Zapowiadana aktualizacja mobilnej aplikacji Google Translate ma pod tym względem przynieść dwie niesamowite zmiany. Pierwszą z nim ma być integracja pokazanego kilka miesięcy temu programu WordLens, który umożliwia natychmiastowe tłumaczenie drukowanego tekstu – wystarczy skierować na niego obiektyw aparatu wbudowanego w smartfona. Na razie tłumaczenie działa (w obu kierunkach) w przypadku języka angielskiego, francuskiego, niemieckiego, włoskiego, portugalskiego, hiszpańskiego i rosyjskiego.

Nie trzeba chyba wyjaśniać, w jak wielu sytuacjach przyda się tego typu funkcja. Tłumaczenie menu w restauracji (w końcu będziemy wiedzieć, co zamawiamy…), tłumaczenie obcojęzycznych instrukcji, komunikatów, przepisów – życie osób podróżujących po obcych krajach naprawdę stanie się dzięki temu znacznie, znacznie prostsze i wygodniejsze.

Drugą zmianą

ma być znacznie

udoskonalona funkcja symultanicznego tłumaczenia języka mówionego

, rejestrowanego przez mikrofon naszego telefonu czy tabletu. To już działa, ale ma działać znacznie płynniej i skuteczniej, umożliwiając niemalże równoczesne tłumaczenie wypowiedzi w dwóch językach! Dzięki temu rozmowa dwóch osób, z których każda będzie wyrażała się w swoim własnym języku, przebiegać będzie szybciej i bardziej naturalnie. Na dodatek język naszego rozmówcy ma być automatycznie rozpoznawany – nie będzie już potrzeby jego wstępnego ręcznego określania.

Nie wiem jak wy, ale ja wcale nie zdziwię się, jeśli wraz z kolejną aktualizacją Google wprowadzi funkcję tłumaczenia z marsjańskiego i wenusjańskiego. I tak to, co wyczynia ostatnio ze swoją aplikacją translacyjną, przypomina mi mocno Star Trek…