W Berlinie nie wynajmiesz już mieszkania przez Airbnb

Airbnb działa podobnie do Ubera, tylko na rynku nieruchomości. Zamiast kierowców mamy oczywiście właścicieli mieszkań, którzy chcą znaleźć kogoś, kto zechce zapłacić na przykład za tydzień pobytu w ich nieruchomości, a zamiast pasażerów mamy oczywiście samych wynajmujących. Obie strony komunikują się między sobą w banalny sposób, korzystając właśnie z Airbnb.
W Berlinie nie wynajmiesz już mieszkania przez Airbnb

Aplikacja zdobyła popularność w wielu zakątkach Świata, za co przez większość podróżników i osoby, które po prostu szukają taniego lokum na wakacje/podróż służbową/krótki wyjazd/cokolwiek wychwalana jest pod niebiosa. Niestety, tak prosty dostęp do tymczasowego wynajmy prywatnych mieszkań w “turystycznych miejscowościach” prowadzi do wzrostu cen najmu dla osób poszukujących mieszkania na dłużej. Tak przynajmniej uważają władze niemieckiej stolicy, które wprowadziły nowe przepisy, mające uchronić najemców długoterminowych.

Od 1 maja, właściciele mieszkań w Berlinie mogą wynajmować w nich tylko poszczególne pokoje. A sami będą musieli przebywać w mieszkaniu na stałe (chociaż jest to na tyle niedoprecyzowane, że jesteśmy pewni, że kreatywni właściciele mieszkań nagle zaczną mieszkać na stałe we wszystkich swoich nieruchomościach i będą mieli na to dowody!)

Ceny za wynajem mieszkań w Berlinie, w okresie od 2009 do 2014 wzrosły o 56%. Czy Airbnb odpowiada za ten wzrost? Prawdopodobnie, w jakimś stopniu, tak. Pytanie tylko, czy należy z nim walczyć za pomocą nowych regulacji, które pojawiły się tylko dlatego, bo ludzie nauczyli się wymieniać między sobą informacje w lepszy sposób? Jeśli macie na ten temat jakieś ciekawe przemyślenia, na pewno podzielicie się nimi w komentarzach, prawda?