Just Sing – recenzja gry

Just Sing – recenzja gry

W 2014 roku Sony wznowiło jedną ze swoich najbardziej rozpoznawalnych marek – SingStara. “Mistrzowska impreza” okazała się jednak produktem ubogim, niefunkcjonalnym i dalekim od idei świetnej zabawy. Na domówkach zatem wciąż rządziło u mnie PS2, a nie konsola nowej generacji. Ubisoft radzi sobie o wiele lepiej z grami imprezowymi – wydawane co roku Just Dance – wciąż przyciąga przed telewizory maniaków tańca. A co z fanami śpiewu? Dla nich przygotowano właśnie Just Sing.

W porównaniu do SingStara, tytuł Ubisoftu nie wymaga od nas żadnej precyzji, wokalnego talentu czy trafiania w określoną wysokość dźwięku – gra jest nastawiona typowo na zabawę w gronie znajomych i choć rzecz jasna, naliczane są tam jakieś punkty, to z moich obserwacji wynika, że wystarczy po prostu głośno śpiewać (niekoniecznie zaś czysto). Nie oszukujmy się, takie gry odpalane są po to, by pobawić się przy popularnych kawałkach, a nie po to, by rywalizować w rankingach. I pod tym względem Just Sing sprawdza się wyśmienicie.

Jedną z największych zalet gry, jest moim zdaniem możliwość wykorzystania smartfonu, jako mikrofonu (maksymalnie możemy śpiewać z 3 graczami równocześnie). Wystarczy pobrać apkę (Android/iOS), połączyć ją przez WiFi z konsolą, wybrać avatar dla gracza i już jesteśmy gotowi do śpiewania. Jeśli nie mamy zatem mikrofonów USB, bez obaw możemy zastąpić je aplikacją. Co więcej nawet, śmiem twierdzić, że jest to najlepsze rozwiązanie. Po pierwsze dlatego, że do konsoli podpiąć można jedynie 2 mikrofony USB, a smartfonów – cztery, a po drugie dlatego, że ta metoda daje najwięcej radości i działa niezawodnie (testowane na Samsungach Galaxy Note 4 i Galaxy S3). To znaczy – nic nie rzęzi, nie ma opóźnień i do tego przydaje się do nagrywania “teledysków”.

Korzystając bowiem ze smartfona, możemy przekazywać nie tylko nasz głos, ale także wizję z kamerki. Mamy rok 2016, nikt już nie patrzy krzywo na ludzi robiących sobie selfie, więc i tutaj nie brakuje nacisku na promowanie samego siebie. Do dyspozycji mamy kilka filtrów, dzięki którym nasz show może wyglądać ciekawiej – np. styl disco, który dodaje neony i kolorowe obramowania. Podczas zabawy system automatycznie miksuje teledysk, przełączając na główny plan każdego uczestnika po kolei, tworząc zabawne odbicia czy umieszczając wszystkich uczestników na pierwszym planie. Dodatkowo jeśli posiadamy też kamerkę (PlayStation Camera lub Kinecta) możemy także nagrywać widok z naszego pokoju. Pomysł jest dobry, aczkolwiek nie da się ukryć, że wpatrywanie się w ekran powoduje, że nie czujemy specjalnej więzi z pozostałymi uczestnikami zabawy. My zdecydowanie woleliśmy wyłączyć kamerkę i używać smartfonów tylko jako mikrofonów, czytając tekst z ekranu telewizora.

Istotny jest także fakt, że ścieżkę wokalną każdego utworu można zredukować do minimum – otrzymujemy wtedy czystą linię melodyczną, bez oryginalnego głosu artysty. Innymi słowy rzeczywiście mamy tu do czynienia z grą karaoke, a nie tylko ze śpiewaniem do piosenki.

Interfejs gry jest prosty, jak konstrukcja cepa. Z lewej strony widzimy nasze avatary oraz tekst, który pojawia się w odpowiednim momencie piosenki. Nad nim pojawiają się kolorowe paski informujące o tym, czy trafiliśmy w dane słowo, czy nie. Po prawej stronie zaś widnieje obraz z kamer, czyli tworzony w czasie rzeczywistym teledysk z naszym udziałem. Niestety, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, nie ma możliwości przełączenia obrazu z kamery na oficjalny teledysk danego utworu. Jeśli wyłączymy kamerę nie dostajemy żadnej alternatywy – po prostu pusty, niebieski ekranik. Najwyraźniej Ubisoft uznał, że w dzisiejszych czasach wolimy patrzeć na siebie, niż na artystów. Trochę to słabe.

Słaby jest również fakt, że nagranymi materiałami można się dzielić w bardzo ograniczony sposób. Zapomnijcie o możliwości wrzucenia filmiku na Fejsa lub YouTube, czy wysłaniu go znajomemu na konsoli. Materiał możecie albo zapisać w archiwum gry (odtwarzanie wymaga włączenia gry), albo przesłać go znajomemu, który posiada Just Sing, albo opublikować na serwerach Ubisoftu (odtwarzanie jedynie poprzez interfejs gry). Ten ostatni sposób nie jest ponadto trwały – nagranie zostanie usunięte po 2 tygodniach. Z uwagi na prawa licencyjne nie można także wykonywać zrzutów ekranu czy nagrywać klipów przez interfejs konsoli (!). O streamach także możecie zapomnieć. Ten aspekt społecznościowy zaś nie jest do końca zrozumiały – gra stawia nacisk na nagrywanie teledysków, ale z ich udostępnianiem już sobie nie radzi.

Jeśli chodzi o tryby gry, tu również jest bardzo ubogo. Do dyspozycji mamy “Party”, w którym śpiewamy z maksymalnie 3 innymi uczestnikami oraz tryb “Battle”, skupiony wyłącznie na dwóch graczach. I tu, i tu punkty naliczane są osobno dla każdego uczestnika, więc nie rozumiem po co w ogóle tak się rozdrabniano (chyba po to, by wypełnić czymś przestrzeń w menu). Ostatnią możliwością jest tryb “Watch”, w którym nie śpiewamy, a jedynie obserwujemy opublikowane przez innych graczy nagrania – każde z nich możemy też polajkować (te z większą liczbą lajków będą przechowywane na serwerach dłużej niż wspomniane 2 tygodnie). Brakowało mi tu chociażby trybu kooperacji, z podziałem na role i -rzecz jasna – trybu online, w którym można by było pośpiewać z osobą z drugiego końca świata.

Z listy piosenek byłam zadowolona połowicznie. Znajdziemy tu zarówno garść klasyków – m.in. “Zombie” The Cranberries, “I will survive” Glorii Gaynor, “I want to break free” Queen czy “Stand by me” Bena Kinga-, jak i popowych hitów z ostatnich lat – “All about that bass”, “Chandelier”, “Radioactive” czy “All of me”. Brakowało jednak dotkliwie polskich kawałków. Nie da się także ukryć, że 42 piosenki to jednak trochę mało, zwłaszcza, że czasem ciężko trafić w gust muzyczny uczestników imprezy. Przydałaby się tutaj możliwość zakupu pojedynczych utworów. Póki co w sklepie PS Store kupić można jedynie paczkę piosenek z repertuaru Disneya (15 utworów za 42 zł)… Może później będzie lepiej. Szkoda także, że za zdobyte podczas śpiewania gwiazdki nie da się odblokować nowych piosenek, a zaledwie avatary i dwa, czy trzy nowe filtry. Motywacja do gry single player jest zatem znikoma.

Podsumowując uważam jednak, że jest to tytuł, który na pewno sprawdzi się na każdej domówce. Łatwy interfejs, możliwość wykorzystania smartfonów i parę gorących hitów potrafi rozgrzać gardła. Do ideału trochę jeszcze brakuje, ale jeśli będziecie wybierać między SingStarem, a tytułem Ubisoftu – nawet się nie zastanawiajcie i bierzcie ten drugi.

Pełna lista utworów:

  1. “All About That Bass” Meghan Trainor
  2. “All of Me” John Legend
  3. “…Baby One More Time” Britney Spears
  4. “Call Me Maybe” Carly Rae Jepsen
  5. “Can You Feel the Love Tonight” Disney’s The Lion King
  6. “Can’t Feel My Face” The Weeknd
  7. “Chandelier” Sia
  8. “Colors of the Wind” Disney’s Pocahontas
  9. “Counting Stars” OneRepublic
  10. “Don’t Worry, Be Happy” Bobby McFerrin
  11. “Drag Me Down” One Direction
  12. “Dream On” Aerosmith
  13. “Focus” Ariana Grande
  14. “Girls Just Want to Have Fun” Cyndi Lauper
  15. “Hallelujah” Leonard Cohen
  16. “I Love Rock ‘n’ Roll” The Arrows
  17. “I Want to Break Free” Queen
  18. “I Want You Back” Jackson 5
  19. “I Will Survive” Gloria Gaynor
  20. “It’s Raining Men” The Weather Girls
  21. “Kryptonite”3 Doors Down
  22. “Let Her Go”Passenger
  23. “Let It Go” Disney’s Frozen
  24. “Love Me Like You Do”Ellie Goulding
  25. “Love Shack” The B-52’s
  26. “My Heart Will Go On” Celine Dion
  27. “No One” Alicia Keys
  28. “One More Night” Maroon 5
  29. “Radioactive” Imagine Dragons
  30. “Relax, Take It Easy” MIKA
  31. “Rude” MAGIC!
  32. “Shut Up and Dance” Walk the Moon
  33. “Stand By Me” Ben E. King
  34. “Stay” Rihanna featuring Mikky Ekko
  35. “Stitches” Shawn Mendes
  36. “Take on Me” a-ha
  37. “The Fox (What Does the Fox Say?)” Ylvis
  38. “Two Princes” Spin Doctors
  39. “U Can’t Touch This” MC Hammer
  40. “What Do You Mean?” Justin Bieber
  41. “When I Was Your Man” Bruno Mars
  42. “Zombie” The Cranberries

Ocena: 70/100

Plusy:

+ dobre działanie aplikacji towarzyszącej (smartfon jako mikrofon)

+ możliwość ściszenia oryginalnej ścieżki wokalnej (karaoke)

+ automatyczne tworzenie teledysków

+ szybkość i prostota działania

Minusy:

– mało trybów gry

– brak możliwości udostępniania teledysków poza obszar gry

– brak polskich utworów

– brak oryginalnych teledysków/ nacisk na selfie

Tytuł:

Just Sing

Producent:

Ubisoft

Wydawca:

Ubisoft

Platforma:

PS4, Xbox One

Data premiery:

6.09.2016

Cena:

około 130 zł

Język:

angielski