Cenzura internetu w Rosji stanie się faktem?

Cenzura internetu w Rosji, taki może być skutek ustawy, która prawdopodobnie zacznie obowiązywać od 1 listopada. Mimo licznych protestów ustawa wymuszająca na dostawcach internetu blokowanie proxy i VPN (wirtualnych sieci prywatnych) trafiła na biurko prezydenta Władimira Putina. Tylko jego podpis dzieli rosyjskich internautów od utraty dostępu do serwisów i stron pozwalających obchodzić blokady w internecie. Jeśli prezydent nie zawetuje ustawy, a nic nie wskazuje by miało się tak stać, od 1 listopada Rosjanie nie pobiorą klientów VPN ani innych programów anonimizujących.
rosja
rosja

Kontrolę nad wdrożeniem w życie tej ustawy będzie sprawował FBS (Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej), a nie jak można było przypuszczać Roskomnadzor – agencja odpowiadająca za kontrolę mediów i internetu.

Rosyjski rząd argumentuje swoją decyzję koniecznością zwalczania terroryzmu. Ograniczenie sposobów na anonimowe przeglądanie internetu ma powstrzymać rozpowszechnianie radykalnych treści. Wielu Rosjan uważa jednak, że jest to tylko przykrywka do wyeliminowania manifestacji politycznych i ograniczenie wolności słowa. Według niektórych źródeł pokłosiem tej ustawy będzie zablokowanie dostępu do ponad 7 milionów stron. Wcześniej na blokadę usług proxy i VPN zdecydowały się takie kraje jak Iran, Pakistan, Turcja, Arabia Saudyjska, Korea Północna, Chiny, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. W tym ostatnim państwie za używanie VPN grozi nawet więzienie i grzywna do 545 tys. dolarów.

W Rosji zablokowane zostały już takie serwisy jak Reddit, LinkedIn, Wikipedia Line, VChat, WeChat, The Pirate Bay czy pornograficznych gigantów – Pornhub i Brazzers. Według Centrum Analitycznego Sowa, w 2015 roku za ekstremistyczne wypowiedzi w sieci skazano 216 osób. 43 zostało pozbawionych wolności. | CHIP