Baza jest wykorzystywana cyklicznie do przeprowadzania tzw. analogowych misji. W tym roku do pilskiego habitatu wejdą cztery załogi. Habitat to laboratorium, w którym odtwarzane są warunki, panujące na obcych planetach. W aktualnej misji biorą udział dwie kobiety oraz czterech mężczyzn. Ich próba potrwa do października.
Tym razem naukowcy chcą sprawdzić, czy uda się wywołać iluzję upływu czasu. Pomieszczenia, w których przebywają ochotnicy, są sztucznie oświetlane. Przez to doba w laboratorium może być skracana lub wydłużana. Aby wzmocnić efekt, zegary i komputery nie pokażą prawdziwej godziny, a uczestnicy nie będą mogli komunikować się ze światem zewnętrznym.
Ochotnicy, uczestniczący w eksperymencie, pomimo szkolenia jakie przeszli nie są profesjonalnymi astronautami. Dla odróżnienia nazywa się ich „astronautami analogowymi”. W misjach tego typu zazwyczaj biorą udział naukowcy i inżynierowie. To już druga misja takich „astronautów” w tym roku w Pile. W kolejnej, w październiku, weźmie udział niepełnosprawny uczony z Politechniki Rzeszowskiej, Marcin Kaczmarczyk. Baza „kosmiczna” w Pile pozwoli sprawdzić, jak w warunkach księżycowych albo marsjańskich poradziliby sobie astronauci, mając na pokładzie osobę poszkodowaną w wypadku.
Projekt Lunares został stworzony przy współpracy władz samorządowych Piły, firmy Space Garden i Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Habitaty są budowane od dawna na całym świecie, żeby sprawdzać „na sucho”, jak astronauci zachowają się w ekstremalnych warunkach i sytuacjach. Wyniki eksperymentów pozwalają dopracować procedury, które w przyszłości mogą uratować życie prawdziwym astronautom podczas kosmicznych misji. O habitatach piszemy bardzo szeroko w okładkowym artykule CHIP-a pt. „Jak udajemy loty w kosmos”. | CHIP