Porównanie aparatów: Flagowy smartfon vs topowa lustrzanka

Wielu producentów flagowych smartfonów obiecuje na reklamach jakość aparatu zbliżoną do jakości lustrzanek. Ale ile w tym jest prawdy? Czy niewielki obiektyw i matryca są w stanie dorównać możliwością wielokrotnie większym urządzeniom? W swoim teście fotograf Tyler Stalman postanowił zestawić aparat Hasselblad o wartości 70 tys. zł (są też nieco tańsze, ale i droższe modele dostępne w Polsce) ze smartfonem Google Pixel 2 (sprawdź aktualne ceny). Wybór nie był przypadkowy – pierwszy produkt to legenda branży fotograficznej, a drugi otrzymał miano najlepszego smartfonu do robienia zdjęć według Dx0Mark (przynajmniej zanim na rynku zadebiutował iPhone X i Galaxy Note 8).
google pixel 2
google pixel 2

google pixel 2
Po lewej zdjęcie wykonane Hasselbladem, po prawej Google Pixel 2 (fot. Tyler Stalman)

Fotograf skupił się na zdjęciach portretowych wykonanych w trudnych warunkach oświetleniowych (ostre światło z przodu, ciemne kontrasty na modelce). Na pierwszy rzut oka rzeczywiście ciężko określić, które zdjęcie zostało wykonane danym urządzeniem. Diabeł jak zwykle tkwi jednak w szczegółach.

Google Pixel 2 gorzej poradził sobie z cieniami – mają one znacznie mniejszą rozpiętość tonalną. Hasselblad ma naturalny efekt bokeh, natomiast smartfon nie tylko pozostawia w niektórych miejscach brzydkie artefakty, ale także inaczej rozmywa światło (widać to najbardziej na lampkach zawieszonych w tle). Na powiększeniach zdjęć Pixela 2 widać też ziarno, które pojawia się w mniej sprzyjających warunkach oświetleniowych, podczas gdy w tej samej scenie zarejestrowany Hasselbladem obraz pozostaje perfekcyjnie czysty.

Konkluzja jest jedna. Smartfony nie są w stanie zapewnić tak wysokiej jakości zdjęć, co profesjonalna lustrzanka i najprawdopodobniej nigdy się tak nie stanie. Ale na niewielkich ekranach i serwisach społecznościowych pokroju Instagrama, przeciętny użytkownik nie zauważy różnicy Wszystko zależy więc od tego w jaki sposób zamierzamy oglądać fotografie. | CHIP