Prezenter w pokoju jak żywy – instalacja projektora Epsona EH-TW5650

Blisko dwa tygodnie temu wyłoniliśmy trzy drużyny, które rywalizują o projektory. Ze zgłoszeń, które przysłaliście, wybraliśmy zespoły: Młodych Junaków, Armii Krajowej i Kozaków z Wybrzeża. Więcej o finałowych ekipach przeczytacie tutaj, a dodatkowe informacje o rywalizacje są na specjalnej podstronie konkursu. Jeszcze przypomnijmy, że w tle, a w gruncie rzeczy na pierwszym planie zabawy są nadchodzące Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, bo do oglądania tego turnieju mają posłużyć urządzenia Epsona. I rozpoczynamy kluczową część konkursu od opisu pierwszych wrażeń i instalacji modelu EH-TW5650 – autorstwa Kozaków z Wybrzeża.
Prezenter w pokoju jak żywy – instalacja projektora Epsona EH-TW5650


Na początek z Krzyśkiem zaczęliśmy montować kable i próbować coś włączyć, a Natalia zabrała się za czytanie instrukcji. Udało nam się wygospodarować miejsce na projektor w naszym ogromnym salonie, niestety inny odbiornik musiał pójść do piwnicy.

Projektor wyparł telewizor (fot. Kozaki z Wybrzeża)

Potem zabraliśmy się za odpalenie naszej nowej super zabawki. Włączyliśmy projektor, a tu nic nie widać, więc zaczęliśmy przesuwać różne dźwigienki, ale efektu nie było. Na ratunek przyszła Natalia z instrukcją, która nas poinformowała, która dźwignia do tego służy. Niestety załączony zamiast instrukcji obsługi „przewodnik szybkiego startu” nie był wystarczający, ponieważ znajdowały się tam same obrazki bez żadnych komentarzy. Udało nam się jednak zamontować sprzęt przy użyciu zmysłu inżynierskiego oraz z małą pomocą obrazkowej instrukcji.

Ups… (fot. Kozaki z Wybrzeża)

Mamy pierwszy obraz, ale jakość jest poniżej oczekiwań. Kilka ruchów suwakiem i jakość obrazu jest naprawdę idealna. Bardzo łatwo dopasowuje się rozdzielczość. Ustawienie wysokości ekranu jest również banalne. Często napotykałem drobne problemy z ustawieniem jakości wyświetlanego obrazu na różnych projektorach, ale tutaj okazało się to dziecinnie łatwe. Kolejnym plusem jest głośnik w projektorze, na potrzeby domowe – zupełnie wystarczający. Żeby nie było tak różowo, zakłóca go troszkę dość głośna praca projektora. Ciężko mi porównać do innych urządzeń, gdyż nigdy nie odpalałem projektora w pokoju i po prostu nie pamiętam jak głośne były.

Z technicznych informacji – w tylnej części projektor ma dwa wejścia HDMI, jedno wejście PC, jedno miejsce na USB, wyjście audio oraz tajemnicze wejście Service. Na górze jest kilka przycisków (dokładnie 10) wszystkie dokładnie opisane oraz 4 kontrolki (Wi-fi, Power, Lamp i Temp). Oprócz tego mamy wspomniane wcześniej pokrętła i suwaki służące do ustawiania obrazu. Po boku znajduje się klapka a pod nią filtr, który w prosty sposób można wymontować i przeczyścić z kurzu. Ostatnim elementem układanki jest pilot. Na pierwszy rzut oka przycisków jest dosyć sporo, ale wydają się być dobrze opisane. Zobaczymy w przyszłości, czy pilot spełnia swoje zadanie. My pracę z projektorem zaczęliśmy od podłączenia jednego kabla HDMI.

Na start odpaliliśmy telewizję i pierwszym programem, na który natrafiliśmy była prognoza pogody na żywo i to w 3d. Jakość obrazu świetna, wydawało się jakby prezenter był u nas w pokoju. Tego się naprawdę nie spodziewaliśmy.

Cuda z projektora (fot. Kozaki z Wybrzeża)

Gdy już wszystko przygotowaliśmy, rozsiedliśmy się na kanapie i zaczęliśmy oglądać efekt naszej pracy. Kąt wyświetlanego obrazu był dla nas nie do końca dobry, ponieważ kanapa znajdowała się akurat pod tą samą ścianą. Widok gorszy od 1. rzędu w kinie. W momencie robienia zdjęcia okazało się, że nawet projektor przypomina nam, że zapomnieliśmy o jednej ważnej rzeczy. Przecież mieliśmy przygotować studio do oglądania mistrzostw świata. Na mojej twarzy pojawiło się przypomnienie o zbliżającym się mundialu.

Musieliśmy się zabrać do przygotowania lepszego studia. Po pierwsze, ważne, aby było wygodnie, tak więc miejsca VIP otrzymały wygodne poduszki. Ci co nie wykupili miejscówek premium, musieli zadowolić się zwykłym krzesłem. Do tego nad naszymi głowami nie zabrakło barw narodowych przypominających o nadchodzącym się wydarzeniu. Może uda się w najbliższym czasie powiększyć liczbę akcentów narodowych. Mamy nadzieję, że frekwencja oglądających również się powiększy. Żeby jeszcze poprawić komfort, chwilę później zapewniliśmy sobie wygodne podnóżki.

Wszystko gotowe (fot. Kozaki z Wybrzeża)

Tak przygotowani mogliśmy zacząć testowanie projektora na poważnie. Pozyskaliśmy jeszcze kilka atrybutów i dodatków niezbędnych każdemu kibicowi i rozpoczęliśmy zabawę z projektorem. Informacje na temat użytkowania projektora przedstawimy w kolejnych etapach. Na chwilę obecną możemy powiedzieć, że projektor przewyższył nasze oczekiwania. Udało nam się uzyskać bardzo dobrą jakość obrazu o przekątnej około 100 cali. Spodziewałem się zarówno gorszej jakości obrazu, jak i dźwięku. Dodatkowo, obsługa urządzenia okazała się naprawdę łatwa. Teraz w naszym mieszkaniu pojawi się naprawdę WIELKA piłka.

Marcin (kapitan Kozaków z Wybrzeża)


W wtorek kolejny konkursowy tekst. Tym razem zajrzymy do przygotowywanego studia drużyny Młodych Junaków.