Polska SI może uratować pszczoły

Warroza to choroba pasożytnicza powodowana przez roztocze varroa destructor żerujące zarówno na larwach jak i dorosłych osobnikach pszczół miodnych. Varroa destructor żywi się hemolimfą pszczół, czyli płynem ustrojowym charakterystycznym dla zwierząt z otwartym układem krwionośnym, a do takich zaliczamy właśnie m.in. pszczoły. Roztocze pierwotnie żyjące wyłącznie w Azji obecnie rozpanoszyło się na całym globie skutecznie przetrzebiając pasieki. Roczna wartość pracy polskich pszczół została oszacowana na 4 mld złotych. W Polsce, spośród występujących ok. 470 gatunków tych owadów aż połowa z jest zagrożona wyginięciem. To pszczołom zawdzięczamy blisko 3/4 żywności. Nauka i nowe technologie mogą powstrzymać ich wymieranie, ale ważny jest tak naprawdę głos każdego z nas.
Polska SI może uratować pszczoły

— ziBees pozwala z precyzją większą niż ludzkie oko wykryć tę jedną z najgroźniejszych chorób pszczelich. Pszczoły są bezbronne przed pasożytem, a w celu ich leczenia stosuje się metody chemiczne, ziołowe i mechaniczne – komentuje Bartłomiej Stapowicz, Junior Product Manager w ziBees. — Nasza aplikacja dostarcza także informacji na temat liczby pszczół na ramce ula. Szybka identyfikacja ich liczby pozwoli, na podstawie zauważalnych anomalii podczas danego sezonu, podejmować lepsze decyzje dotyczące pszczół.

ziBees
Aplikacja wyróżnia się wysoką skutecznością rozpoznawania liczby pszczół i wykrywania przypadków warrozy (graf. ziBees).

Mobilny program jest bardzo prosty w obsłudze. Po zainstalowaniu na smartfonie z Androidem (to obecnie jedyna platforma systemowa, na którą opracowano opisywane narzędzie) wystarczy wykonać zdjęcie ramek ula na pasiece. Fotografia jest następnie automatycznie wysyłana na serwer, a tam poddawana analizie z wykorzystaniem wyuczonej maszynowo sztucznej inteligencji. W ciągu kilku sekund ziBees dostarcza pszczelarzowi szczegółowych informacji na temat liczby pszczół na zdjęciu oraz liczby wykrytych przypadków infekcji warrozą. Zdaniem twórców tego programu skuteczność detekcji oceniana jest aż na 90%.

Na razie ziBees jest programem wciąż rozwijanym. Programiści i inżynierowie pracujący nad tym projektem zapraszają pszczelarzy do współpracy. Przedstawiciele opolskiego start-upu chcą, by o ostatecznym kształcie opisywanego narzędzia decydowali ludzie, którym ma ono najbardziej pomóc. To słuszne podejście, bo o pszczołach najwięcej wiedzą właśnie posiadacze pasiek.

— W naszym zasięgu jest automatyczne identyfikowanie innych niż warroza chorób np. zgnilca amerykańskiego, małego chrząszcza ulowy czy grzybic. Planujemy także nauczyć aplikację dostarczać informacji na temat stosunku czerwia trutowego do zwykłego czerwia, co pozwoli lepiej ocenić siłę i stan rojowy pszczelich rodzin. — wyjaśnia Bartłomiej Stapowicz  — W przyszłości aplikacja automatycznie sprawdzi widoczność matki na ramce ula i umożliwi reakcję jeśli będzie ona niewidoczna przez kilka inspekcji. Dla pszczelarzy takie informacje mają niebagatelne znaczenie. W przypadku królowej, jeśli jej zabraknie, siła pszczelej rodziny słabnie.

Aby w pełni „wytrenować” sztuczną inteligencję aplikacji, niezbędne jest zaangażowanie społeczności pszczelarzy i dostarczenie jak największej liczby zdjęć pszczół na ramkach ula. To jedna z pierwszych w Polsce okazji, aby w tak otwarty sposób wspierać rozwój sztucznej inteligencji. Twórcy ziBees zapraszają do części edukacyjnej projektu, gdzie można pomóc zaznaczać pszczoły. To może zrobić każdy z nas, nie tylko wykwalifikowani hodowcy.

https://youtu.be/B2G4zmW8Gsk

Problemem jest jednak nie tylko epidemia warrozy czy inne pszczele choroby, ale też znaczny spadek zainteresowania społeczeństwa hodowlą pszczół. Największą, 33-procentową grupę wśród polskich pszczelarzy stanowią osoby w wieku od 51 do 65 lat. Kolejne 29 proc. to osoby jeszcze starsze. Pamiętajmy, że wyginięcie pszczół będzie oznaczać bardzo poważny problem dla ludzkości. Widać to na powyższym filmie, stanowiącym jednocześnie dowód, że i najwięksi giganci branży technologicznej dostrzegają niepokojące zjawisko. Nie tylko dostrzegają, ale też próbują coś zrobić. Tymczasem każdy z nas może wesprzeć ziBees w wytrenowaniu sztucznej inteligencji, wystarczy odwiedzić stronę, na której możemy pomóc w maszynowym uczeniu w prosty sposób. | CHIP.