Neuralink pokazał w San Francisco interfejs mózg-komputer

Głównym celem Neuralink są medyczne zastosowania nowych urządzeń. W ciągu ostatnich 2 lat Neuralink stworzył procesor N1 i elektrody cieńsze od ludzkiego włosa. Te będą wszczepiane za pomocą precyzyjnego robota do czaszki. Naukowcy, podczas prezentacji w San Francisco porównali inwazyjność nowej technologii do powszechnie stosowanej laserowej korekcji wzroku. Dzięki miniaturyzacji i zastosowaniu elastycznych materiałów, zminimalizowano ryzyko powstania w wyniku operacji uszkodzeń naczyń krwionośnych w mózgu. Nowa metoda pozwoli skuteczniej leczyć m.in. chorobę Parkinsona, dystonię, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, epilepsję, ale także depresję, chroniczne bóle i szumy uszne.
Neuralink zamierza umieszczać elektrody w bezpośrednim sąsiedztwie neuronów w mózgu (graf. Neuralink)

Neuralink zamierza umieszczać elektrody w bezpośrednim sąsiedztwie neuronów w mózgu (graf. Neuralink)

Neuralink zamierza umieszczać elektrody w bezpośrednim sąsiedztwie neuronów w mózgu (fot. Neuralink)

Interfejs mózg-komputer pozwoli w pełni wykorzystać SI

Jednak na tym Elon Musk oraz naukowcy z jego firmy nie chcą poprzestać. Głównym zadaniem jest stworzenie szybkiego interfejsu mózg-komputer, dzięki któremu będzie możliwe w przyszłości rozszerzenie możliwości ludzkiego mózgu o sztuczną inteligencję. Zdaniem Elona Muska, w pewnym sensie już jesteśmy cyborgami, ponieważ posługujemy się sztuczną inteligencją na co dzień m.in. korzystając chociażby ze smartfonów czy wyszukiwarek internetowych.

Neuralink stworzył 15 prototypów układu N1 – ostatnia wersja widoczna jest na zdjęciu po prawej stronie (zdj. Neuralink)

Tzw. wąskim gardłem, które ogranicza nasze możliwości, jest sposób w jaki komunikujemy się z komputerem. Zarówno sygnały w mózgu jak i we współczesnych maszynach, są przetwarzane w ułamku sekundy. Tymczasem obecnie sposób w jaki komunikujemy się z komputerem (za pomocą wzroku i klawiatury) jest obciążony dużymi opóźnieniami. Zatem kluczowym problemem jest poprawienie przepustowości.

Sygnały z elektrod analizuje układ N1 umieszczony obok ucha pacjenta (zdj. Neuralink)

Lepsze protezy i szansa dla niewidomych

W ciągu ostatnich 2 lat, Neuralink stworzył i przetestował 15 różnych układów, aż w końcu powstał procesor N1. Jest on w stanie przetwarzać sygnały odbierane z elektrod wszczepionych do mózgu pacjenta. Możliwe będzie także przesyłanie informacji w drugą stronę, aby np. wyświetlić obraz, co może w przyszłości pomóc przywracać wzrok osobom niewidomym. W analogiczny sposób osoby sparaliżowane bądź pozbawione kończyn, będą mógłby sterować mechanicznymi protezami za pomocą myśli.

Z urządzeniem można będzie bezprzewodowo komunikować się za pomocą aplikacji w smartfonie (fot. Neuralink)

Neuralink umożliwi telepatyczne rozmowy?

W mózgu człowieka znajdują się rejony odpowiedzialne za poszczególne części ciała, a także m.in. za mowę i orientację w przestrzeni. Możliwe, że w przyszłości powstanie specjalny komunikator, który pozwoli rozmawiać telepatycznie z wykorzystaniem ośrodka mowy, albo przesyłać sobie dane lokalizacyjne. To jednak wciąż odległa przyszłość.

Zabieg wszczepiania elektrod przeprowadzi zaprojektowany w tym celu robot (zdj. Neuralink)

Neuralink zwrócił uwagę, że swoje rozwiązanie wzorował na istniejącej technologii, która jednak wymagała do tej pory znacznie większych urządzeń wszczepianych do mózgu. Z tego powodu elektrod mogło być zdecydowanie mniej, bo 8. Urządzenie, które Neuralink pokazał podczas konferencji w San Francisco, ma aż 1024 elektrody. Są one cieńsze od ludzkiego włosa i można je umieścić w bezpośrednim sąsiedztwie neuronów. Dzięki temu zapewniają znacznie większą precyzję.

Do wszczepiania elektrod Neuralink zaprojektował specjalnego robota (fot. Neuralink)

DARPA też pracuje nad rozwojem interfejsu mózg-komputer

Nad podobnymi rozwiązaniami co Neuralink pracuje też DARPA. W ostatnim czasie amerykańska agencja obrony poszła nawet o krok dalej niż firma Elona Muska i finansuje badania nad całkowicie nieinwazyjnym przesyłaniem sygnałów do i z mózgu. Bowiem pomimo bardzo dobrych rezultatów w testach ze sparaliżowanymi pacjentami, którzy za pomocą myśli kontrolowali jednocześnie nawet 3 wirtualne samoloty, wszczepianie elektrod do mózgu, raczej w przypadku zdrowych osób może stanowić zbyt duże ryzyko powikłań. Choć wcale nie zdziwi mnie, jeśli w niedalekiej przyszłości znajdą się ochotnicy, którzy zdecydują się poddać zabiegowi, aby poczuć jako pierwsi nowe możliwości, jakie niesie ze sobą połączenie mózgu z komputerem. | CHIP