Po raz pierwszy autonomiczny dron wyścigowy pokonał zawodowych operatorów

Rozwój technologii autonomicznej dotyczy nie tylko samochodów, o których słyszy się najwięcej. W dążeniu do całkowitej automatyzacji zyskają tak naprawdę każdego rodzaju powszechnie wykorzystywane sprzęty, dlatego nie bez powodu rozwija się nawet autonomiczny dron wyścigowy. Te zresztą ostatnio osiągnęły sukces.
autonomiczny dron wyścigowy
autonomiczny dron wyścigowy

W ciągu ostatnich lat drony stały się pewną formą rozrywki, która urosła nawet do miana oficjalnego sportu zawodowego w formie Drone Racing League. W jego ramach stworzono w 2019 roku specjalną kategorię dla autonomicznych dronów z nagrodami pieniężnymi, więc jak możecie się spodziewać, rozwój tych samodzielnie latających UAV szybko ruszył z kopyta.

Czytaj też: Latające granaty Drone40 są obecnie testowane przez amerykańskich Marines

Przed tymi dwoma laty pierwszą nagrodę w inauguracyjnym wydarzeniu zdobył dron opracowany na Delft University, wykazując, że jest o 12% szybszy niż inny najszybszy autonomiczny dron, biorący udział w konkursie. Jednak nawet wtedy ten najszybszy autonomiczny dron nie był w stanie pokonać zawodowego operatora Gab707, przegrywając z nim o pięć sekund.

Po raz pierwszy autonomiczny dron wyścigowy pokonał ludzi, ale zrobił to na małym dopingu

Teraz jednak, czyli po niespełna dwóch latach prac, naukowcy z University of Zurich uważają, że osiągnęli poziom lepszy od ludzkich operatorów, choć należy tutaj podkreślić, że dokonali tego w zupełnie innym otoczeniu. Wedle specjalistów poprzednie algorytmy autonomicznych dronów opierały się na uproszczeniu systemu quadkoptera lub samego toru lotu. W ich podejściu nowatorski algorytm ponoć bierze pod uwagę dodatkowo ograniczenia drona i oblicza dla niego „optymalne w czasie trajektorie”, które przyspieszają i zwalniają we właściwym tempie na różnych odcinkach kursu.

Czytaj też: Policja wykorzysta drony to pilnowania porządku. Zostaną przetestowane już jesienią

Innymi słowy, autonomiczny dron z tego projektu stał się jeszcze skuteczniejszy w przewidywaniu tego, co powinien zrobić w następnym kroku, aby osiągnąć najlepszy czas. Skuteczność tego udowodniono na torze wyścigowym, wykorzystując do tego zewnętrzne kamery, które przekazały mu w czasie rzeczywistym informacje o jego lokalizacji, na podstawie których algorytm odpowiednio reaguje.

Czytaj też: Autonomiczne drony pomogą w szukaniu meteorytów. Mają skupiać się na miejscach ich uderzeń

W porównaniu z wynikami profesjonalnych operatorów dronów autonomiczny system wykazał swoją wyższość, ponoć stając się po raz pierwszy dronem, który przewyższa nas, ludzi. Naukowcy wiedzą jednak, że w oficjalnych wyścigach Drone Racing League ich system nie spisałby się tak dobrze przez potrzebę bazowania na zewnętrznych kamerach i potrzebę około godziny na obliczenie optymalnej trajektorii. Dlatego właśnie w rozwiązanie tych problemów celują, co wymaga przeniesienie kamer na pokład drona i ulepszenie algorytmu.