Elektryczny rower Vinci, czyli zakazane dla nas “ebike-owe dziwactwo”

Vinci to nie tylko miasto, w którym narodził się wybitny artysta i uczony czy polski film z 2004 roku, ale od niedawna również wspomagany elektronami jednoślad. W niektórych państwach ten elektryczny rower Vinci podpadnie pod sektor ebike, ale w pozostałych (w tym krajach Unii Europejskiej) zostanie prawnie uznany za motorowej, wymagając stosownej licencji.
Elektryczny rower Vinci, Elektryczny rower, Vinci
Elektryczny rower Vinci, Elektryczny rower, Vinci

Ostatnie lata są najbardziej intensywne, jeśli idzie o rozwój i zróżnicowanie elektrycznych pojazdów z rowerami na czele. Każdego miesiąca jakieś nowatorskie dzieło zalicza premierę, zacierając coraz bardziej granicę między ebike, a elektrycznymi motocyklami i motorowerami. Vinci jest tego świetnym przykładem, bo zamiast przyjmować czy to formę motocykla, czy roweru, poszedł w zupełnie inną stronę, sięgając wręcz po charakter jednośladów z wojennych czasów.

Czytaj też: Vision AMBY oraz i AMBY, to dwa nowe elektryczne jednoślady BMW

Z wyglądu prostu, oparty na cienkiej ramie z podłużnym, długim siedzeniem, pedałami zaprzęgniętymi do łańcucha, grubymi oponami Kenda (4 cale) na 20-calowych aluminiowych kołach rodem z motocykla i obudowanym mostku kierownicy, Vinci ewidentnie nie jest kolejnym typowym elektrycznym rowerem. Zresztą, nie taki był zapewne zamysł kalifornijskiego inżyniera mechanika i projektanta, Enzo Prathamesha Shinde, który wrzucił swoje dzieło na Kickstartera. Tam możecie zapewnić sobie egzemplarz za 999$, który otrzymacie w maju przyszłego roku, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.

Czytaj też: Elektryczny układ napędowy Bafang H700 ulepsza klasykę dla lepszych miejskich rowerów

https://www.kickstarter.com/projects/vinci/vinci/

Elektryczny rower Vinci zdecydowanie najbardziej wyróżnia się swoją charakterystyczną górną częścią ramy w formie rury ze stopy aluminium zakończonej z obu stron dwuwiązkowymi światłami LED o jasności kolejno 2300 i 800 lumenów. Oba są wodoodporne, co potwierdza spełnianie norm klasy IP67, a całość waży 32 kilogramy i jest w stanie sprostać 136-kilogramowym obciążeniom.

Poniżej tej ekstrawaganckiej głównej części ramy, pod siedzeniem której umieszczono akumulator litowy (48V/15Ah), znalazł się zarówno skromny tylny amortyzator jak i bardziej rozbudowany przedni, odwrócony o 180 stopni. Kwestię napędu uzupełniają tradycyjne pedały i łańcuch owinięty wokół 7-biegowej kasety na tyle. Obok niej znalazł się wbudowany w tylną piastę silnik elektryczny o mocy 750 watów, który rozpędzi Vinci do 40 km/h w trybie Eco lub 56 km/h w trybie Sport.

Czytaj też: Arclight Bike Pedals, to inteligentne światła rowerowe na platformy pedałów

Po stronie możliwości tego napędu opowiada się zasięg do 48 km na jednym ładowaniu przy wykorzystaniu dźwigni przepustnicy i do 80 km, jeśli rowerzysta pedałuje. Wszystkie statystyki można podejrzeć na kolorowym wyświetlaczu LCD, który jest umieszczony w górnej rurze ramy, a z dodatków warto jeszcze wyróżnić hydrauliczne hamulce tarczowe, alarm antykradzieżowy czy lokalizator GPS.