Mars ze sztuczną magnetosferą? Ten pomysł jest naprawdę odważny

O terraformowaniu Marsa mówił między innymi Elon Musk, który sugerował… zbombardowanie tamtejszych biegunów. Jakkolwiek szalenie by to nie brzmiało, faktem jest, że w kontekście kolonizacji Czerwonej Planety stworzenie tam magnetosfery może być koniecznością.
Mars ze sztuczną magnetosferą? Ten pomysł jest naprawdę odważny

Marsjańskie pole magnetyczne jest niezwykle słabe, przez co obiekt ten nie jest chroniony przed wiatrem słonecznym i cząstkami jonizującymi. Na Ziemi sytuacja jest zupełnie inna, a jednym z beneficjentów takiego stanu rzeczy jest nasza atmosfera. Ta najprawdopodobniej występowała również na Marsie na wczesnych etapach jego istnienia. Była ona gęsta i bogata w wodę, lecz z czasem zaczęła zanikać – właśnie z powodu słabości tamtejszego pola magnetycznego.

Czytaj też: Tak brzmi Mars. Posłuchajcie nagrania autorstwa łazika Perseverance

Generowanie pola magnetycznego nie należy oczywiście do łatwych rzeczy. W przypadku naszej planety odpowiada za to tzw. dynamo magnetohydrodynamiczne. Głęboko pod powierzchnią Ziemi zachodzi konwekcja stopów żelaza, która generuje pole geomagnetyczne. Niestety, wnętrze Marsa jest mniejsze i chłodniejsze, a co najważniejsze: nie zawiera mechanizmu, który umożliwiłby “włączenie” dynama.

Pole magnetyczne Marsa jest niezwykle słabe

Szukając sposobów na zrobienie tego, autorzy badania dostępnego obecnie w formie pre-printu w serwisie arXiv wpadli na intrygujące rozwiązanie. Miałoby ono polegać na stworzeniu sztucznego pierścienia naładowanych cząstek wokół Marsa. Ten mógłby powstać poprzez wyrzucenie materii z jednego z księżyców Czerwonej Planety. Naukowcy za odpowiedniego kandydata uznają większego z naturalnych satelitów, czyli Fobosa. Jonizacja cząsteczek pochodzących z jego powierzchni oraz ich odpowiednie przyspieszenie powinno doprowadzić do powstania plazmowego torusa wzdłuż orbity Fobosa.

Czytaj też: Naukowcy ostrzegają: uwaga na marsjańskie fałszywki

W ten sposób powstałoby pole magnetyczne wystarczająco silne, by chronić Marsa przed kosmiczną pogodą. Plan przytoczony przez Ruth Bamford i jej współpracowników z pewnością nie należy do najprostszych. Jeśli jednak ludzkość na poważnie myśli o kolonizacji Czerwonej Planety, to stworzenie wokół niej sztucznej magnetosfery wcale nie musi być najtrudniejszym ze stojących przed naukowcami zadań.