Nawet jeśli porozumiewamy się z obcokrajowcami w ich języku, to akcent może zdradzać nasze pochodzenie. Nie jest to oczywiście niczym złym, jednak zdarza się, że z tego tytułu występują problemy ze zrozumieniem rozmówcy. Szczególnie interesujący w tym kontekście wydaje się fakt, że na czele badań mających na celu rozwiązanie problemu stanęli studenci z Chin, Rosji i Wenezueli.
Czytaj też: Dla tej sztucznej inteligencji operowanie językiem to pestka. Za MT-NLG odpowiada Microsoft i NVIDIA
Podstawę ich działań stanowiły analizy dotychczasowych osiągnięć w zakresie konwersji głosu. W ten sposób doszli do wniosku, że technologia typu deep fake była zaawansowana w wielu aspektach, ale jej piętą achillesową było modyfikowanie akcentu. Dalsze postępy w działaniach trójki studentów zaowocowały założeniem firmy Sanas, która obecnie zatrudnia 14 osób.
Algorytm od firmy Sanas ma pomagać osobom o odmiennych akcentach
W centrum jej zainteresowania znajduje się obecnie algorytm opracowany dzięki sieci neuronowej. Jest on w stanie tak zmodyfikować wymowę języka angielskiego, aby uzyskany akcent był amerykański, australijski, brytyjski, filipiński bądź hiszpański. Firma pracuje również nad adaptacją akcentów z innych języków, między innymi z francuskiego. W przyszłości tego typu rozwiązania mogłyby doprowadzić do usunięcia barier językowych. Być może bylibyśmy nawet w stanie zrozumieć Szkotów mówiących po angielsku?
Z własnego doświadczenia wiemy, że wymuszanie na sobie innego akcentu jest niewygodne. Stwierdziliśmy, że gdybyśmy pozwolili programowaniu na tłumaczenie akcentu moglibyśmy umożliwić ludziom mówienie w naturalny dla nich sposób. stwierdził jeden z założycieli firmy, Andres Perez Soderi,
Technologia stworzona przez Sanas może odnieść niemały sukces. Wystarczy wspomnieć, że do tej pory co najmniej siedem firm outsourcingowych, które zajmują się obsługą klienta, wyraziło zainteresowanie rozwiązaniami proponowanymi przez trójkę studentów.