Egzoplaneta, na której rok trwa kilka godzin. Początkowo jej wykrycie uznano za błąd w pomiarach

KOI-4777.01 to niedawno odkryta egzoplaneta krążącą wokół gwiazdy będącej tzw. czerwonym karłem. Obiekt ten jest stosunkowo mały i znajduje się niezwykle blisko swojego gospodarza.
Egzoplaneta, na której rok trwa kilka godzin. Początkowo jej wykrycie uznano za błąd w pomiarach

Jak szacują przedstawiciele Penn State University, wspomniana planeta pozasłoneczna ma połowę masy Ziemi, a pokonanie orbity wokół gwiazdy zajmuje jej około dziesięciu godzin. Z tego względu przysługuje jej miano najmniejszej znanej nauce małej planety o ultra-krótkim okresie orbitalnym.

Czytaj też: Okoliczna egzoplaneta jest jedną z najmniejszych znanych nauce. Ma w sobie coś z Marsa i Merkurego

Dystans pomiędzy planetą a jej gwiazdą jest ściśle związany z panującymi na jej powierzchni temperaturami oraz długością tamtejszego roku. Na przykład ziemski rok trwa około 365 dni, podczas gdy merkuriański trwa zaledwie 88 dni. Jakby tego było mało, temperatury panujące na powierzchni pierwszej planety od Słońca przekraczają czterysta stopni Celsjusza.

Już takie zestawienie robi wrażenie, ale w przypadku KOI-4777.01 mówimy o naprawdę ekstremalnych wartościach. Wykonanie pełnego okrążenia wokół jej czerwonego karła zajmuje bowiem mniej niż dziesięć godzin. Innymi słowy: rok na tej egzoplanecie trwa kilka godzin. Szczegóły w tej sprawie zostaną opublikowane na łamach The Astronomical Journal.

Planety o ultra krótkim okresie orbitalnym – planety o okresach orbitalnych krótszych niż jeden dzień – są niezwykle rzadkie. Tylko garstka takowych została wykryta na orbitach czerwonych karłów, które są małymi, chłodnymi gwiazdami o wielkości i jasności odpowiadających ułamkowi Słońca. Nie wiemy jeszcze dokładnie jak powstają te planety, więc odkrycia takie jak te są ważne, ponieważ pomagają nam wybrać potencjalne scenariusze dotyczące formowania się planetCaleb Cañas, główny autor badania

Egzoplaneta KOI-4777.01 okrąża swoją gwiazdę w mniej niż 10 godzin

Poszukiwania prowadzone przez astronomów opierały się na Kosmicznym Teleskopie Keplera. Badacze korzystali z metody tranzytu, skupiając się na spadkach jasności gwiazd, które mogłyby być wywołane przechodzeniem planet przed ich tarczami. Taki właśnie spadek został odnotowany w przypadku czerwonego karła zwanego KOI-4777. Był on jednak na tyle krótki, że początkowo detekcja została uznana za fałszywie pozytywną. Ostatecznie udało się natomiast potwierdzić, że wokół KOI-4777 krąży planeta o okresie orbitalnym wynoszącym 0,412 dnia, czyli około 9,9 godziny.

Czytaj też: Magnetosfera wykryta wokół egzoplanety. Pierwsza taka detekcja w historii

Planety krążące wokół gwiazd mają na nie pewien grawitacyjny wpływ, który powoduje chybotanie się ich gospodarzy. Zjawisko to prowadzi do przesunięć w długości fali światła emitowanego przez gwiazdę, co jest pokłosiem tzw. efektu Dopplera. W zebraniu i analizie danych pomógł spektrograf Habitable-zone Planet Finder (HPF) zamontowany na Teleskopie Hobby’ego-Eberly’ego. Instrument ten został zaprojektowany do wykrywania tych niewielkich przesunięć w długości fali w bliskiej podczerwieni i umożliwił potwierdzenie, że za sygnałami związanymi z KOI-4777 stoi egzoplaneta.