Wiązki Szeptów będą ładować roje wojskowych dronów bezprzewodowo

Latające drony (UAV), to jedne z tych dzieł, które zdecydowanie zasługują na miano rewolucyjnego sprzętu. To na nich można opierać swoje usługi (m.in. dostawcze), realizować projekty wideo, organizować poszukiwania, czy… zabijać i pomagać w zabijaniu. W wojsku zdalnie sterowane drony wykorzystuje się już od dawna i nawet planuje się zapewnić im tryb autonomiczny na dużą skalę. Ten jest wręcz kluczowy w przypadku rozwijanych od dawna “rojów”, których potencjał DARPA chce zwiększyć. Jak? Wystarczy ładować roje wojskowych dronów bezprzewodowo.
Drony z granatnikami, drony
Drony z granatnikami, drony

DARPA chce, aby Wiązki Szeptów firmy Electric Sky były w stanie ładować roje wojskowych dronów bezprzewodowo

Możecie sobie wyobrazić niszczycielską siłę kilkudziesięciu dronów, które spadłyby na oddział przeciwnika ze swoimi materiałami wybuchowymi, czy karabinkami. Pogrom, który mogłyby rozsiać w takich warunkach, tłumaczy obecne dążenia m.in. Wojska USA do rozwijania systemów przeciwdronowych. Te przyjmują już wiele form – od jammerów po specjalne bronie i na systemach laserowych kończąc. Jednak przed rojami dronów nie można tylko się bronić – trzeba też mieć do nich dostęp i potrafić nimi zarządzać.

Czytaj też: Czy sztuczna inteligencja może likwidować ludzkie cele? ONZ wkrótce odpowie na to pytanie

Bojowe pojazdy Stryker, Bojowe pojazdy Stryker HDM,

Wyobraźcie sobie z kolei proces ładowania wspomnianych kilkudziesięciu dronów po wykonaniu przez nich misji. W ferworze wojny trudno oczekiwać tego, żeby zajmujący się sprzętem żołnierze biegali od jednego drona do drugiego i podłączali je do ładowania. W takich sytuacjach najlepiej sprawdzi się system ładowania bezprzewodowego, który wkraczałby do gry na z góry określonym lądowisku dla dronów. Te po powrocie zwyczajnie lądowałyby na stosownej platformie, a ta z automatu wykrywałaby je i zaczynała ładować, aby możliwie najszybciej posłać je z powrotem na pole bitwy.

Brzmi, jak plan? Zdecydowanie. Dlatego też Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych Obrony, którą znacie zapewne znacznie lepiej pod akronimem DARPA, zapewniła właśnie solidny zastrzyk gotówki firmie Electric Sky. Ta w zamian ma skonstruować prototyp bezprzewodowego systemu ładowania dla rojów dronów, który rozwiązuje największy problem ładowania tego typu – nie dręczy go odległość między ładowarką, a akumulatorem.

Drony stają się coraz ważniejsze, drony autonomiczne, drony

Czytaj też: Doktor SI: sztuczna inteligencja została lekarzem w Południowej Korei

Electric Sky oczywiście nie będzie musiało zaczynać od zera, bo DARPA zainteresowała się tą firmą przez jej technologię Whisper Beam. Komunikat prasowy firmy porównuje ją do “elektromagnetycznego odpowiednika galerii szeptów [z ang. whispering gallery]”, gdzie “pojedynczy słuchacz w całym pokoju może usłyszeć głośnik, ale nikt inny nie, co tyczy się nawet ludzi stojących bezpośrednio między głośnikiem a słuchaczem”. Podstawą tej technologii Electric Sky jest wynalazek Jeffa Greasona.

To mit, że przesyłanie energii na duże odległości jest niemożliwe. Po prostu nigdy nie było to opłacalne. [Nasza] nowa metoda zmniejsza koszt nadajnika naziemnego i rozmiar odbiornika pokładowego pojazdu. Każdy rodzaj samolotu elektrycznego może pobierać energię w czasie lotu – te na baterie elektryczne, wodorowe ogniwa paliwowe i wersje hybrydowe. Technologia Whisper Beam jest szczególnie pomocna w wymagających dużej mocy fazach startu i wznoszenia, umożliwiając projektantom pojazdów spełnienie innych wymagań w zakresie zwiększenia zasięgu, poprawy bezpieczeństwa lotu, zmniejszenia szczytowego obciążenia akumulatorów i skrócenia czasu postoju na ziemi– tłumaczy Jeff Greason.

Czytaj też: Specjalny wariant BrahMos przetestowany. Co udowodnił indyjski naddźwiękowy pocisk manewrujący?

Co więc teraz czeka Electric Sky? Okazuje się, że po prostu sprawdzenie, czy jej technologia Whisper Beam będzie w stanie zasilić cały rój dronów. W tym celu firma najpierw zbuduje i przetestuje demonstrator na stanowisku laboratoryjnym, który może pracować na krótkich dystansach, a następnie wykorzysta dane do opracowania nadajnika o większej mocy, który będzie dalej dostosowywany do śledzenia dronów na niebie.