Narodowy operator przejmie Internet w Polsce? Wyjaśniamy o co chodzi z #Polskie5G

Media obiegł dzisiaj jeden temat – powstaje narodowy operator, który będzie miał monopol na sieć komórkową w Polsce. Żeby unikać pustego zdania, że nic głupszego dzisiaj nie przeczytacie, wyjaśnijmy o co w tym wszystkim chodzi.
Narodowy operator przejmie Internet w Polsce? Wyjaśniamy o co chodzi z #Polskie5G

Skutki niezrozumienia tematu i pisania materiału pod konkretną tezę

Naprawdę uwielbiam, jak media głównego nurtu nagle w tempie działania Internet Explorera odkrywają temat branżowy i próbują zrobić z niego sensację. Jednocześnie maksymalnie go spłaszczając i pomijając istotne fakty.

Mowa oczywiście o dzisiejszym materiale Gazety Wyborczej, który ślepo powielają nawet media technologiczne. To nic, że tekst jest półprawdą, ale w końcu – ma się klikać! I uderzać w rządzących. I chociaż jestem jedną z ostatnich osób, która chciałaby bronić obóz władzy, temat zwyczajnie wymaga wyjaśnienia.

Narodowy operator przejmuje Internet. Koniec wolności!

Tak przynajmniej wynika ze wspomnianego materiału. Zgodnie z jego treścią, rząd chce powołać narodowego operatora, który będzie rozdysponowywać operatorom komórkowym dostęp do częstotliwości sieci 5G. Których? Tego autor nie wyjaśnia. Z tekstu można zrozumieć, że wszystkich częstotliwości. Efektem czego cały rynek będzie kontrolowany przez rząd. A razem z nim my, bo dzięki temu możliwe będzie kontrolowanie naszych poczynań w sieci. A także sprawdzanie bilingów i lokalizowanie telefonów. Do tego działanie operatorów będzie ściśle uzależnione od operatora narodowego.

Mamy 3 grudnia i w zasadzie mógłbym tutaj wkleić link do swojego tekstu z 4 listopada(!) i byłoby po sprawie. Ale wyjaśnijmy to sobie jeszcze raz.

Czytaj też: Kanada ogranicza działanie sieci 5G. Może zakłócać pracę wysokościomierzy na lotniskach

Narodowy operator – wyjaśniamy krok po kroku o co chodzi

Naprawdę jestem daleki od chęci jakiejkolwiek obrony aktualnej władzy, ale pewne rzeczy zwyczajnie wymagają wyjaśnienia. Zacznijmy od… środka. Rząd nie potrzebuje żadnego narodowego operatora do tego, aby nas inwigilować. Od lat mamy w Polsce bardzo wysoki wskaźnik zapytań służb do operatorów. Z prośbą o przesłanie np. bilingów rozmów. A że duża liczba służb ma do tego uprawnienia, to naprawdę niczego więcej nie potrzeba, aby do tego typu danych dotrzeć.

Jakie powiązania ma mieć narodowy operator z hurtową dystrybucją częstotliwości? Jest to coś, co mocno nie podoba się operatorom, ale nie z powodu opisywanego w Wyborczej. Sieć 5G ma działać w Polsce na trzech zakresach częstotliwości – 700 MHz, 3,4-3,6 oraz 26 GHz. Ostatnią pomijamy, bo póki co ani nie ma pomysłów na jej wykorzystanie, ani też nikt póki co nie ma zamiaru jej udostępniać. Pasmo 3,4-3,6 GHz w zasadzie już powinno być w rękach operatorów, ale jesteśmy już prawie 1,5 roku od odwołania aukcji i cały czas czekamy na jej wznowienie. Więcej znajdziecie tutaj. Po wylicytowaniu bloków pasma, operatorzy będą mogli z niego korzystać przez z góry określony czas. Dokładnie tak samo świadczą aktualne usługi innych technologii oraz na pozostałych pasmach i taka zasada działania obowiązuje od wielu lat. Zgodnie z regulacjami Prawa Telekomunikacyjnego.

Czytaj też: PEM to trudny temat. Jak dbać o odpowiednią edukację?

Pasmo 700 MHz to sprawa skomplikowana na wielu płaszczyznach. To pasmo zasięgowe, na którym prędkości sieci 5G nie będą wysokie, ale pozwoli pokryć zasięgiem tzw. białe plamy. Zostanie wykorzystane w całej Europie. Wymaga jednak wcześniejszej zmiany pasma nadawania telewizji naziemnej, która z niego obecnie korzysta. Inaczej sygnały zaczną się wzajemnie zagłuszać. Żeby korzystać z pasma 700 MHz w Polsce, zmianę częstotliwości nadawania muszą przeprowadzić nasi sąsiedzi. W tym również Rosja, Białoruś i Ukraina. Jakie są na to szanse? Marne, ale jest to teraz sprawa drugorzędna. Bo właśnie przechodzimy do tematu naszego narodowego operatora, rządowej spółki #Polskie5G. Którą prawdopodobnie zostanie firma Exatel.

Aktualny pomysł wygląda następująco. Operatorzy nabywają w ramach aukcji lub przetargu bloki pasma 700 MHz. Za co płacą. Następnie narodowemu operatorowi płacą za hurtowe wykorzystanie częstotliwości, co najlepsze – na własnych nadajnikach. Z kolei narodowy operator część tego pasma (10 MHz) wykorzysta do świadczenia usług podmiotom administracji publicznej. W ramach Strategicznej Sieci Bezpieczeństwa. Ale też jak czytamy w Projekcie nowelizacji Ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, być może operatorzy otrzymają zwrot kosztów:

Opłata za ten dostęp umożliwia zwrot proporcjonalnej części poniesionych kosztów powstania tej infrastruktury oraz ponoszonych kosztów jej utrzymania oraz uwzględnia wpływ zapewnienia tego dostępu dna plan biznesowy operatora, w szczególności na realizowane przez niego inwestycje.

Powyższe jest oczywiście niesprawiedliwe względem operatorów, stąd głosy krytyki z ich strony oraz podmiotów branżowych, ale jest dalekie od rewelacji Gazety Wyborczej. Którymi żyje dzisiaj cały Internet. Jeśli ktoś chciałby znaleźć sensację, to wystarczyłoby pokazać niesprawiedliwość od strony biznesowej. Tylko tyle i aż tyle. Czy rząd będzie miał dzięki temu wgląd w ruch sieciowy i większe możliwości inwigilacji? Teoretycznie tak, ale to nie jest coś, czego nie miałby obecnie. A blokada i cenzura Internetu? Przypomnijmy, że mówimy o sieci 5G w paśmie 700 MHz. Internet mobilny w Polsce działa przecież również na wielu innych częstotliwościach, a narodowa spółka ma zajmować się tylko jedną z nich.

Czytaj też: Normy PEM w Polsce były tematem wielu sporów. Czy odczujemy skutki ich zmiany?

UKE nie przedłuży wniosków o przedłużenie rezerwacji częstotliwości?

W materiale pojawił się też wątek przedłużania rezerwacji częstotliwości, niezbędnych do świadczenia usług mobilnych. Do zarzutu o nieodpowiadanie na wnioski odniósł się Urząd Komunikacji Elektronicznej. UKE zaznacza, że w ciągu najbliższych dwóch lat upływa dziewięć rezerwacji w paśmie 900, 1800 oraz 2100 MHz. Do tej pory wpłynęły dwa wnioski o ich przedłużenie (Play i T-Mobile w paśmie 2100 MHz), a rozpatrzenie jest planowane na rok 2022. Zgodnie z wyznaczoną przed Prawo Telekomunikacyjne ścieżką postępowania.

Dlatego też, drogie media głównego nurtu, jeśli zabieracie się za tematy branżowe, warto je odpowiednio skonsultować. Chciałbym jednak, aby jedna kwestia z materiału Wyborczej się sprawdziła. Chodzi o zdanie – podobny system funkcjonuje w Korei Południowej. Jeśli w Polsce będziemy mieć 5G jak Korea Południowa, to ja poproszę w trybie na wczoraj.