W porównaniu do innych tego typu zjawisk, to nowo opisane jest wolniejsze i cechuje się dłuższym czasem trwania. Jest tak nawet pomimo faktu, że zarówno dobrze poznane wstrząsy, jak i te niedawno przeanalizowane posiadają podobne magnitudy.
Czytaj też: Jądro Ziemi w laboratorium. Udało się odtworzyć panujące tam warunki
Co ciekawe, winowajcami odpowiadającymi za występowanie tych wstrząsów są… ludzie. Firmy zajmujące się wydobywaniem surowców stosują bowiem technikę określaną mianem szczelinowania hydraulicznego, która ma na celu zwiększanie wydajności odwiertu. Niestety, poza korzyściami dla wydobywających, taka metoda stwarza również szereg problemów dla środowiska. Jednym z nich jest właśnie występowanie trzęsień ziemi.
Naukowcy, którzy opisali swoje dokonania na łamach Nature Communications, rozmieścili osiem czujników w obrębie kilku kilometrów od miejsca odwiertu. Dzięki nim udało się wykryć około 350 trzęsień ziemi. Mniej więcej 10 procent z nich okazało się posiadać cechy, które nie pasowały do znanych nauce rodzajów trzęsień ziemi. Jak na razie badaczom udało się opisać dwa procesy potencjalnie stojące za występowaniem tych zjawisk w pobliżu odwiertów, w których wykorzystuje się szczelinowanie hydrauliczne.
Nowy rodzaj trzęsienia ziemi jest związany z tzw. szczelinowaniem hydraulicznym
Pierwszy z nich odnosi się do sytuacji, w której płyn wpompowywany pod skały przekłada się na ogromny wzrost ciśnienia. To z kolei prowadzi do powstawania szczelin w skałach podpowierzchniowych w pobliżu odwiertu. Przy odpowiednio dużym wzroście ciśnienia może dojść do naruszenia uskoków i wywołania wstrząsów.
Czytaj też: Niemożliwe? A jednak. Wykryto najgłębsze w historii trzęsienie ziemi
W przypadku drugiego scenariusza również rozchodzi się o wzrost ciśnienia płynu, co z kolei zwiększa naprężenia w skałach otaczających odwiert. Naprężenia te przenoszą się na duże odległości, a jeśli natrafią na uskoki, to może to prowadzić do występowania trzęsień ziemi.
Założyliśmy, że indukowane trzęsienia ziemi zachowują się jak większość innych trzęsień ziemi i mają mniej więcej taką samą prędkość wynoszącą od dwóch do trzech kilometrów na sekundę. Jednak nie zawsze tak się dzieje. Podczas gdy wstrząsy wywołane konwencjonalnym trzęsieniem ziemi o magnitudzie 1,5 w zestawie danych naukowców ustały po około siedmiu sekundach, trzęsienie ziemi EHW o tej samej magnitudzie miało miejsce jeszcze przez ponad dziesięć sekund. Rebecca Harrington, jedna z autorek badania