Proxima d ma mniej więcej ćwierć masy Ziemi i jest najmniej masywną planetą krążącą wokół gwiazdy Proxima Centauri oraz jedną z najmniejszych planet, jakie kiedykolwiek udało nam się odkryć.
— Odkrycie pokazuje, że nasza najbliższa gwiezdna sąsiadka wydaje się mieć sporo ciekawych nowych światów, będących w zasięgu przyszłych badań i eksploracji – mówi João Faria, naukowiec z Instituto de Astrofísica e Ciências do Espaço (Portugalia), pierwszy autor badań opublikowanych dzisiaj w Astronomy & Astrophysics.
Proxima d – trzecia, najbliżej położona planeta Proximy Centauri
Nowo odkryta planeta orbituje wokół swojej gwiazdy w odległości ok. 4 mln kilometrów, co jest dziesięciokrotnie mniejszym dystansem, niż odległość Merkurego od Słońca. Orbita Proximy d przebiega pomiędzy gwiazdą a jej ekosferą, czyli obszarem, który w teorii powinien nadawać się do zamieszkania. Tak bliska odległość oznacza, że na Proximie d nie może np. istnieć woda w stanie ciekłym. Ciekawostką jest również to, że ukończenie jednej orbity wokół Proximy Centauri zajmuje tej małej planecie zaledwie 5 dni.
Odkrycie tak małej planety było możliwe dzięki zastosowaniu nowego instrumentu na teleskopie VLT. Mowa tu o Echelle SPectrograph for Rocky Exoplanets and Stable Spectroscopic Observations (ESPRESSO), który pozwala na prowadzenie obserwacji z ogromną precyzją.Z zaledwie jedną czwartą masy Ziemi, Proxima d jest najmniej masywną egzoplanetą zmierzoną jak dotąd techniką prędkości radialnych, wyprzedzając planetę niedawno odkrytą w systemie planetarnym L 98-59.
Czytaj również: Lot na Alfa Centauri? Naukowcy wiedzą, jak tego dokonać
Technika działa na zasadzie wyszukiwania niewielkiego chybotania w ruchu gwiazdy spowodowanego przez przyciąganie grawitacyjne planety. Efekt od grawitacji Proximy d jest tak mały, że powoduje ruch Proximy Centauri do przodu i do tyłu na poziomie około 40 centymetrów na sekundę (1,44 km/h).
— To odkrycie jest niesamowicie ważne, gdyż pokazuje że technika prędkości radialnych ma potencjał wykrycia populacji niezbyt masywnych planet, takich jak nasza własna, co do których sądzimy, że powinny być najpowszechniejsze w naszej galaktyce i które mogą potencjalnie posiadać życie w formie takiej, jakiej znamy na Ziemi. – mówi Pedro Figueira, naukowiec zajmujący się instrumentem ESPRESSO w ESO w Chile.
W niedalekiej przyszłości, ESPRESSO otrzyma wsparcie od Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu (ELT), który budowany jest obecnie przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESO). ELT zostanie zainstalowany na pustyni Atakama i pozwoli na badanie bardziej oddalonych od Ziemi układów.