Test bezprzewodowej kamery zewnętrznej IMILAB EC4 z panelem słonecznym

Dziś mamy dla Was test IMILAB EC4, czyli bezprzewodowej kamery zewnętrznej do nie tylko monitorowania, ale też alarmowania w nowoczesnym stylu, bo tradycyjnie z dostępem do Wi-Fi oraz rozbudowanej aplikacji. Za ten model przyjdzie nam zapłacić około 500 złotych w polskich sklepach, ale to oczywiście nie jedyna kamera w ofercie producenta.
IMILAB EC4, test IMILAB EC4, recenzja IMILAB EC4
IMILAB EC4, test IMILAB EC4, recenzja IMILAB EC4

Pudełko i dołączone wyposażenie IMILAB EC4

W zestawie IMILAB EC4 z opcjonalnym i dodatkowo płatnym panelem słonecznym sprzęt dociera do nas w dwóch głównych opakowaniach. Z jednej strony mamy właśnie panel słoneczny z zestawem montażowym w postaci kołków na uchwycie umożliwiającym regulację kąta na chylenia, a z drugiej samą kamerę ze specjalnym HUBem.

Czytaj też: Test roweru elektrycznego HIMO Z20 Max. Solidna propozycja od firmy Xiaomi

Cały zestaw jest bogaty, bo oprócz kamery i HUBu, otrzymujemy też miniaturowy statyw z metalu, instrukcję obsługi, płaski przewód Ethernet, który jest wymagany przy początkowej konfiguracji i dla lepszej jakości oraz niższego opóźnienia, zasilacz do HUBu i przewód USB-A do microUSB specjalnie dla kamerki.

Oprócz tego możecie liczyć na zestaw montażowy, obejmujący dwustronną taśmę i ponownie trzy śrubki z kołkami. Oczywiście nie są to kołki uniwersalne, więc jeśli będziecie przeprowadzać montaż np. na elewacji ocieplonej styropianem, warto zadbać o odpowiednie kołki, bo sama kamera do lekkich nie należy.

Pierwsze chwile z IMILAB EC4

Proces instalacji należy rozpocząć przy routerze. Wymaga on bowiem pobrania aplikacji na smartfona z Androidem lub iOSem, zeskanowania kodów produktów i połączenia zarówno HUBu (ten obsługuje do 4 kamer niezależnie), jak i samej kamery. Cały proces jest banalny i tak naprawdę dłużej zajmie Wam konfiguracja ustawień wedle preferencji, ale pamiętajcie o zainstalowaniu karty pamięci microSD w HUBie (aby zapisywać materiały), jak i połączeniu się z Wi-Fi, jeśli macie zamiar przejść na łączność bezprzewodową w przypadku HUBu. Kamera jest oczywiście całkowicie bezprzewodowa i łączy się po WiFi w standardzie 802.1 b/g/n na częstotliwości 2,4 GHz.

Dłużej zajmie Wam z pewnością sam proces montażu kamery na dołączonym statywie, którego możecie albo wwiercić, albo przykleić na taśmie, o ile dana powierzchnia jest w zupełności gładka. Wykonanie? Jak dla mnie wręcz wzorowe, bo zarówno biały HUB sprawia dobre wrażenie, sprawiając wrażenie access pointa z wyższej półki, jak i to samo można powiedzieć o kamerze ze śliskiego tworzywa sztucznego, które jest białe w przypadku zewnętrznej części obudowy i czarne (to strasznie się rysuje) na przodzie, aby wspomóc aparaturę i czujniki.

Pod kątem stricte wyposażenia HUB posiada diodę informacyjną, slot na kartę microSD do 64 GB, port Ethernet, port zasilania, złącze USB i przycisk dezaktywujący alarm. Z kolei moduł kamery uzupełnia gwint montażowy, który pasuje nawet do statywów, głośnik i mikrofon ukryty w obudowie odpornej na każde warunki pogodowe (IP66), jak również zaślepiony solidnie port microUSB do zasilania, któremu towarzyszy przycisk on/off. Z przodu kamery znalazła się z kolei jasna lampa, duży czujnik w podczerwieni i szerokokątny obiektyw (150 stopni) o przysłonie f1.6, pod którym znajduje się 1/3-calowa matryca nagrywająca w 2560×1440 i strzelająca fotki w jakości 4 megapikseli.

Funkcje i zaawansowanie IMILAB EC4

IMILAB EC4 nie jest zwykłą kamerą bezprzewodową, mającą chronić Wasz majątek. Zadbał o to wbudowany system sztucznej inteligencji, który szybko i precyzyjnie wykrywa ludzi (co ważne – ludzi, nie zwierzęta), aktywując zarówno system ostrzeżenia (diodę LED w nocy i ewentualnie alarm, o ile go włączyliście), jak i sam proces nagrywania. Ten nie trwa nieustannie i jest realizowany wyłącznie wtedy, kiedy aparat wykryje ruch albo sami zaczniecie nagrywać/robić zdjęcia z poziomu Waszego smartfona. To dobrze, bo dzięki temu oszczędza swój 5200 mAh akumulator, którego w teście ładowaliśmy bez najmniejszego problemu opcjonalnym panelem słonecznym.

IMILAB EC4 oferuje kilka ciekawych funkcji. Obok ustawiania do 4 stref na swoim poglądzie, które będzie uważnie obserwował pod kątem obecności ludzi, pozwala też połączyć się bezpośrednio z kamerą i przeprowadzić rozmowę, jak przez domofon, bo umożliwia podgląd w czasie rzeczywistym. W nim możemy aktywować właśnie tryb domofonu, ale też alarm, czy wbudowaną diodę doświetlającą, która jest tak mocna, jak przyzwoita latarka. To zresztą ona zapewnia producentowi możliwość chwalenia się “funkcją nagrywania w kolorze w nocy”, co jest małą przesadą, dlatego jeśli nie chcecie robić z Waszego podwórka “dyskoteki”, musicie ustawić tradycyjne czarno-białe nagrania w ustawieniach. To pozostawi całą robotę w rękach czujnika na podczerwień.

Na powyższych zrzutach ekranu z aplikacji Imilab Home możecie podejrzeć najważniejsze ustawienia, wśród których te najważniejsze zdecydowanie dotyczą tego, jak kamera pełni swoją funkcję bezpieczeństwa. Użyteczne funkcje obejmują również bezpośrednio sferę konfiguracyjną, z czego przydatnym jest test jakości sygnału, którego warto przeprowadzić zanim zaczniemy wiercić przy montażu. Trudno jednak o to, aby tego zasięgu nie zapewnić, bo po odpowiednim ustawieniu HUBu, zasięg w przypadku domu o powierzchni mieszkalnej ~160 metrów kwadratowych był dostępny na każdej z zewnętrznych ścian elewacji, w której normalnie przeprowadziłbym instalację. Warto też wspomnieć, że nagrania możecie zapisywać nie tylko na karcie, ale też chmurze IMI, co wymaga zgodzenia się na płatną subskrypcję. W formie gratisu firma oferuje jednak 3-miesięczny darmowy okres próbny (wystarczy kliknąć ikonkę prezentu w panelu subskrypcji).

Nagrania IMILAB EC4

Jeśli miałbym podsumować skuteczność IMILAB EC4 w tym, w czym kamera powinna być najskuteczniejsza, to wystawiłbym jej mocną siódemkę zarówno w sferze jakości nagrań, jak i wykrywaniu ludzi przy jednoczesnym niezwracaniu uwagi na zwierzęta. Poniżej możecie obejrzeć, jak kamera spisywała się w ciągu dnia (przy bezchmurnym niebie balans bieli świruje) i jak szybko wykrywa ruch i zaczyna nagrywać, jednocześnie alarmując nas o wykryciu osoby.

Czytaj też: Recenzja OM System M.Zuiko Digital ED 20mm F1.4 Pro. Pierwszy obiektyw pod nową marką

Poniżej z kolei obejrzycie trzy nagrania nocne, które potwierdzają skuteczność kamery nawet przy obserwowaniu pleców potencjalnego rzezimieszka.

Ostatnie nagranie z “przyczajonym mną” jednoznacznie potwierdza, że kamera analizuje cały obraz tego, co “widzi” i robi to skutecznie… tyle że nagranie w ciągu dnia pokazuje, że zdarzają się momenty bezsilności oprogramowania, które aktywuje nagrywanie zbyt późno i zamiast nagrywać od razu, jednoznacznie wskazując kierunek, z którego przyszedłem, zaczyna reagować dopiero w połowie drogi.

Co warto docenić? Przede wszystkim głośnik o wysokim poziomie głośności i bardzo, ale to bardzo czuły mikrofon, który zgarnia praktycznie całe podwórko, bo nawet głośniejszą rozmowę ludzi, którzy idą kilkanaście metrów dalej.

Test IMILAB EC4 – podsumowanie

W moim przypadku IMILAB EC4 był wręcz za czuły. Mieszkam jakieś 15 metrów od drogi, którą widać w całości przez fragment ogrodzenia z bramą i przez to w ciągu pierwszego dnia po instalacji dostałem ponad 20 ostrzeżeń co do potencjalnego zagrożenia, ale na szczęście mogłem dezaktywować towarzyszące temu alarmy. Z jednej strony mogę rozwiązać ten problem, ustawiając sfery podglądania do obszary przed ogrodzeniem, czy ograniczając czułość wykrywania, ale z drugiej, po co mi one, kiedy nie będę w stanie nagrać kogoś, kto np. zechce wyrządzić szkodę samemu ogrodzeniu?

Dlatego też w pełni skonfigurowany i odblokowany IMILAB EC4 w mojej opinii jest sprzętem bardziej z myślą o ustawieniu w miejscach wokół domu/obiektu, niż idealnie przed nim i z widokiem na jezdnię, jeśli zależy Wam na pełni jego “obronnych” możliwości. Tryb połączenia i możliwość przeprowadzenia rozmowy z widoczną na poglądzie osobą w przypadku mojej sieci był utrudniony przez około 2 sekundowe opóźnienie w przesyłaniu głosu, ale ten był na szczęście zrozumiały i nawet zbierał cichą mowę.

Czytaj też: Dying Light 2 – test wydajności kart graficznych Nvidia

Jednak gdybym miał zaprzyjaźnić się z IMILAB EC4 na dłużej, to i tak zainstalowałbym go tuż przy wejściu do domu, żeby już nigdy nie przeoczyć kuriera podczas słuchania muzyki na słuchawkach. Wyłączyłbym jednak wtedy alarmy i bezpośrednie powiadomienia push, ustawiając harmonogram ochrony wyłącznie w nocy, aby uchronić się przed ewentualnymi wandalami. Jeśli więc i Wy szukacie sprzętu do zastosowań tego typu, śmiało mogę polecić Wam IMILAB EC4. Zwłaszcza w pakiecie z panelem słonecznym, aby nie bać się o poziom naładowania.