Amerykańscy specjalsi otrzymali pierwsze systemy JLVT z wyrzutniami pocisków Spike NLOS
US Special Operations Command, czyli dowództwo wojsk specjalnych Stanów Zjednoczonych doczekało się nowej wersji opancerzonych pojazdów JLVT. To skrót od Joint Light Tactical Vehicle i oznacza pojazdy mające zastąpić na służbie kultowe już Humvee. Jak widać, wysiłek w tej kwestii idzie w dobrym kierunku, bo kolejne warianty JLVT potwierdzają tylko elastyczność i wszechstronność pojazdów.
Czytaj też: Jak skontrować pociski hipersoniczne? To wyzwanie, ale DARPA zrobiła już duży krok naprzód
Jednak to nie JLVT a system Spike NLOS firmy Rafael gra w przypadku tego ogłoszenia główne skrzypce. Wprawdzie o samym połączeniu nie wiemy zbyt wiele, ale szereg informacji na temat tej nowoczesnej broni izraelskiego producenta pozwala nam odpowiedzieć dokładnie na pytanie, czego jest w stanie dokonać na froncie.
Czytaj też: Oto zabójcze ukraińskie buggy do niszczenia rosyjskich czołgów
Dokonać może z kolei wiele. Potwierdza to fakt, że (dla przypomnienia) Spike NLOS ma zastąpić do pewnego stopnia czołgi amerykańskiemu korpusowi piechoty morskiej, po tym, jak Marines całkowicie je wycofają. Te pociski kierowane z elektrooptycznym celownikiem mogą trafiać w cele oddalone o 32 kilometry. Są przykładami broni typu “wystrzel i zapomnij”, która jest wyposażona w funkcję blokady przed startem i automatycznego samonaprowadzania.
Czytaj też: Jakie bronie produkuje Ukraina? Zebraliśmy dla Was te najciekawsze
Mimo tych możliwości, po wystrzeleniu pociski Spike wykorzystują bezprzewodowe łącze danych do wysyłania w czasie rzeczywistym podglądu celu do operatora, który może skorygować lot pocisku, przerwać atak, a nawet zmienić cel. Znacząco zwiększa to ich skuteczność i obniża ryzyko trafienia w nieodpowiedni cel po błędnym rozpoznaniu.