Polscy specjaliści namierzyli, wyłowili i zneutralizowali bomby kasetowe z dna Bałtyku
Każdy współczesny konflikt zbrojny zostawia za sobą zniszczenia, traumy i tragedie ludzkie oraz całą masę niewypałów, które na całe szczęście znacznie częściej się neutralizuje niż walczy z ich skutkami. W Polsce znamy to doskonale, bo akurat nasz kraj jest położony w centralnej części kontynentu, przez co większe konflikty zawsze odciskają na nas swoje piętno.
Czytaj też: Rosyjskie czołgi T-80BVM i T-72B zniszczone, a T-80BV wpadł w ręce Ukrainy
II wojna światowa była w tym zdecydowanie najgorsza i skutków działań zarówno nazistowskich Niemiec, jak i żołnierzy byłego Związku Radzieckiego, nigdy nie zapomnimy, a tego typu “przypominajki” tylko nas w tym utwierdzają. Zwłaszcza że ciągle nam zagrażają, mimo tego, że minęło już wiele dekad od tego największego konfliktu zbrojnego współczesnych czasów. W rzeczywistości naszą strefę morską ciągle się “sprząta”, ale ostatnia akcja jest wręcz rekordową.
Czytaj też: Opisujemy rosyjski czołg T-90, który w najlepszej wersji T-90M Proryw-3 uległ Ukrainie
W ciągu dwudniowej akcji przeprowadzonej w drugim tygodniu maja bieżącego roku, żołnierze wydobyli z wody aż 560 niebezpiecznych powojennych przedmiotów. Obok kilkuset sztuk amunicji strzeleckiej wydobyto 237 bomb kasetowych SD-1, 37 bomb kasetowych typu PA i 30 bomb AO-25. Niewypały zostały następnie przetransportowane na poligon w celu ich neutralizacji i choć zagrożenie zostało już wyeliminowane, możemy tylko się domyślać, jak koszmarne w skutkach będą obecne działania Rosji na terytorium Ukrainy.